Część 1

4.9K 45 4
                                    

Pani Dimmers była dostojną, wyniosłą kobietą. 

Zawsze nienagannie ubrana, z idealną fryzurą przemierzała rodzinną willę Dimmersów na obrzeżach Londynu w oczekiwaniu na petentów, których nigdy nie brakowało. Prowadziła świetnieprosperujące biuro Magicznych porad prawno-ekonomicznych, które przynosiło zatrważające zyski. Miała jednak skazę. A była to jej córka Marta. 

Krukonka, osiągająca niezbyt zadowalające wyniki we wszystkich znaczących dziedzinach magii. Kompletnie nienadająca się do przejęcia schedy po matce ani do życia publicznego. Wątłej budowy dziewczyna, wiecznie roztrzepana i umorusana błotem, mimo dezaprobaty matki ciągle znosiła do domu małe magiczne zwierzęta. Ponadto, o zgrozo zupełnie niezainteresowana obroną przed czarną magią, o czarnej magii nie ma co nawet wspominać.

Z tego powodu pewnego dnia Eleonora i Marta Dimmers znalazły się przed domem Walburgi Black, przyjaciółki pani Dimmers, z którą wspólnie zastanawiała się nad losem młodej dziewczyny. Chaotyczność panny Dimmers, jej nieokrzesanie i zapominalstwo, spędzały sen z powiek matce dziewczyny, ale razem z Wandelburgą miały już swój plan.

-Masz się zachowywać dostojnie i z szacunkiem do państwa Black - zastrzegła Eleonora zimnym tonem i zapukała do drzwi, które otworzył opryskliwy skrzat domowy Stworek.

- Panie pozwolą - zaskrzeczał, kierując się w stronę salonu, gdzie znajdowała się przyjaciółka matki z nienagannie ubranym mężczyzną. 

Po gorliwym, choć dystyngowanym powitaniu kobiet podano ciasto i herbatę korzenną. 

- Moja droga, patrząc na twoją córkę, wiedzę, że to trudna sztuka, ale takie przecież lubimy - zaczęła Waldenburga - widać, że jest czystokrwistą czarownicą, a nie jakąś zwykłą szlamą... - na dźwięk przeciągania ostatniego słowa Marta się wzdrygnęła - cieszmy się, że nie jest to jednak beznadziejny przypadek... Stworek! -zaskrzeczała kobieta - przyprowadź Syriusza, niech pozna naszą drogą gościnię - powiedziała, a szyderczy uśmiech zakwitł na jej twarzy.

Po chwili do pokoju wszedł młody mężczyzna o kręconych włosach i bystrym, rozbawionym wzroku. Marta kojarzyła go z pojedynczych zajęć w wierzy astronomicznej i meczów Quidicha. 

-Marto, poznaj proszę mego syna Syriusza - mówiąc to, podeszła do chłopaka i objęła go swym ramieniem - chcemy, byś spędziła z nim trochę czasu, by wprowadził cię w piękno czystokrwistej kultury i pokazał nieskazitelną urodę naszego świata - powiedziała, łypiąc na dziewczynę spode łba z tym okropnym uśmiechem, wargami pokrytymi intensywnie czerwoną, aż brunatną pomadką.

W tym momencie oczy Syriusza lekko rozbłysły. Gdyby kobiety wiedziały, w jaki świat planuje Syriusz wprowadzić pannę Dimmers, nie wznosiłyby tak ochoczo toastów za rychłe powodzenie ich planu...




•••••

Dzień dobry,

Witam Was w nowym opowiadaniu, którego tematykę wybraliście właśnie Wy!

Mam nadzieję, że Wam się spodoba i, że już oczekujecie kolejnej części! 

Do następnego 🥰

Daddy's little girl. Syriusz BlackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz