Rozdział 7

331 25 1
                                    

Severus Snape syknął, gdy przeszył go ból. Nie chciał liczyć, ile razy Voldemort użył na nim klątwy Cruciatus. Przewrócił się na bok, próbując sobie wyobrazić, kiedy ten koszmar się skończy i będzie mógł wrócić do zamku. Voldemort był wściekły, gdy dowiedział się, że Severus ożenił się z Ginny, zamiast oddać ją jemu.

- Myślisz, że jestem głupi. - wysyczał Voldemort. - Wiem, że ukrywałeś ją przede mną.

- Przykro mi, mistrzu. - powiedział Severus.

- Nie wystarczy... Crucio.

I Severus znów krzyknął.

~°~°~°~

Kiedy drzwi się otworzyły, Severus był zaskoczony, widząc stojącą w nich Narcyzę. Zanim Severus zdążył cokolwiek powiedzieć, Narcyza pomogła mu stanąć na nogi i wyprowadziła go z domu Riddle'ów.

- Dlaczego to robisz? - zapytał Severus, kiedy dotarli do bram Hogwartu.

- Ponieważ nie pozwolę mu używać prawa, żeby dostać to, czego chce. - odpowiedziała Narcyza. - A teraz koniec gadania, musisz dostać się do Madame Pomfrey.

~°~°~°~

- Odeszli. - powiedział Glizdogon do Voldemorta.

Voldemort uśmiechnął się.

- Wiedziałem, że tak będzie. - powiedział. - Jednak w tej chwili nie są ważni. Sprowadź do mnie moją piękną zwolenniczkę Morganę i powiedz jej, że oczekuje jej.

- Oczywiście, mój panie. - odparł Glizdogon.

I już go nie było.

~°~°~°~

Godzinę później pojawiła się Morgana. Ukłoniła mu się i ucałowała rąbek jego szaty. Kiedy wstała, czekała, aż usłyszy, dlaczego chciał się z nią zobaczyć.

- Morgano, wiem, że jesteś półkrwi, co doskonale pasuje do moich planów.

- Czego ode mnie oczekujesz?

- Rozumiem, że masz wielką władzę poza Ministerstwem. - powiedział jej.

- Tak.

- Potrzebuje, żebyś zmusiła Ministerstwo, aby pozwoliło ci poślubić czystokrwistego. Przyprowadź do mnie tego czarodzieja, a ja będę go kontrolować. Wtedy Harry Potter i wszyscy ci, którzy mnie zdradzili, spłoną żywcem.

- A jak nazywa się ten czarodziej?

- Ronald Weasley. - powiedział Voldemort, a jego usta wykrzywiły się w nikczemnym uśmiechu.

~°~°~°~

Przez resztę popołudnia Hermiona czuła strach przed tym, co musi zrobić. Martwiła się też, że nie będzie wystarczająco ładna dla swojego męża, albo że jej ciało jest w każdym miejscu niewłaściwe. Wiedziała jednak, że jeśli nie chce zostać połączona ze śmierciożercą, musi się z tym pogodzić.

- Przynajmniej mam ten eliksir. - mruknęła Hermiona, wychodząc z zamku z pudełkiem jedzenia z kuchni w ręku.

Wilkołak i Mugolak | RemioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz