Rozdział 11

246 25 0
                                    

Severus powoli otworzył oczy, rozglądając się dookoła. Wiedział, że jest w skrzydle szpitalnym, ale jak się tu znalazł, nie mógł sobie przypomnieć. Powoli podniósł się do pozycji siedzącej i w tym momencie pojawiła się Madame Pomfrey.

- Severusie, cieszę się, że się obudziłeś. - powiedziała do niego.

Severus prychnął na to.

- Więc jak długo jestem w tej piekielnej dziurze?

- Półtora tygodnia. - powiedziała Madame Pomfrey, patrząc na niego. -Poinformuję twoją żonę i dyrektora szkoły, że się obudziłeś.

I zanim zdążył zaprotestować, już jej nie było.

Ginny oceniała wypracowania trzecioklasistów, gdy przyszła Poppy. Spojrzała na nią i zrugała ją za to, że jej przeszkodziła.

- Lepiej, żeby to było coś ważnego. - rzuciła Ginny.

- Twój mąż się obudził. - powiedziała Madame Pomfrey.

Ginny poderwała się z miejsca i wybiegła z gabinetu.

~°~°~°~

- Remusie, to ci nie zaszkodzi. - powiedziała Hermiona, po tym jak Remus przebrał się w mugolskie ubrania. - Moi rodzice nawet nie widzieli mnie w moich szatach, a chodzę tu od sześciu lat.

- Ale ja lubię swoje szaty.

Hermiona uśmiechnęła się do niego słodko.

- Wiem, kochanie. - powiedziała Hermiona. - Po prostu nie chcę ich szokować, to wszystko.

Hermiona przebrała się w dżinsy i koszulę, które zwykle nosiła w pociągu. Spakowała ich torby i za pomocą magii zmniejszyła je, aby łatwiej było im je nieść. Kiedy już zamknęła drzwi, oboje opuścili zamek, a Hermiona wsiadła do Błędnego Rycerza. Stan Shunpike pojawił się natychmiast.

- Witamy w Błędnym Rycerzu....

- Och, odsuń się. - warknęła Hermiona.

Hermiona wrzuciła mu do ręki kilka monet za przejazd, po czym powiedziała, dokąd chce się udać. Autobus ruszył jak pocisk, sprawiając, że Hermiona i Remus latali wszędzie.

- Przysięgam, że pozwę osobę, która wymyśliła ten autobus. - zaklął Remus.

Autobus wjeżdżał i wyjeżdżał z miejsc, z którymi normalne autobusy nie mogły sobie poradzić. W końcu zatrzymał się tuż przed domem Grangerów. Hermiona i Remus rzucili się do drzwi, a autobus zniknął z pola widzenia, gdy tylko Hermiona z niego wysiadła.

-Myślę, że będę chora. - powiedziała Hermiona, zanim Remus zdążył cokolwiek powiedzieć.

Hermiona rzuciła się na trawę i zwymiotowała to, co zjadła na śniadanie.

- Wszystko w porządku?

- W-w porządku. - powiedziała Hermiona.

Hermiona zadzwoniła do drzwi i kilka chwil później usłyszeli kroki, a następnie uprzejma twarz Anny Granger pojawiła się po drugiej stronie drzwi.

- Hermiono. - krzyknęła Anna, przytulając swoją córkę. Po chwili poczuła jej oddech. - Boże, Hermiono, czy ty wymiotowałaś?

- Zemdliło ją po jeździe w autobusie. - powiedział Remus.

Anna spojrzała w górę i uśmiechnęła się, widząc Remusa.

- Może wejdziecie? - powiedziała. - I Hermiono, mamy Ci wiele do powiedzenia.

Wilkołak i Mugolak | RemioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz