Rozdział 3

645 52 15
                                    

Kiedy rozpoczęły się zajęcia z OPCM Hermiona oczekiwała, że profesor Lupin obdarzy ją chłodnym spojrzeniem, ale on był tak samo miły jak zawsze i przyznał jej punkty, kiedy podała prawidłową odpowiedź. Hermiona doszła do wniosku, że pewnie jeszcze nie dostał swojego listu. Kiedy zadzwonił dzwonek, Hermiona poszła zobaczyć się z dyrektorem. Musiał wiedzieć, że wybrała czarodzieja, za którego chce wyjść.

- Hermiono, cieszę się, że cię widzę. - powiedział Dumbledore. - Chcesz cytrynowego dropsa?

- Nie. - powiedziała Hermiona. - Przyszłam tu, aby poinformować cię, że wybrałam Remusa Lupina.

Dumbledore obdarzył ją szerokim uśmiechem, a jego oczy wydawały się być rozbawione.

- Miło mi to słyszeć, moja droga. - powiedział Dumbledore. - Mam nadzieję, że cię nie odrzuci. Tak miło by było zobaczyć jego ślub.

Hermiona uśmiechnęła się do niego i wyszła.

~°~°~°~

Ginny otworzyła oczy i rozejrzała się dookoła. Leżała na dużym łóżku z mokrą szmatką na czole. Wiedziała, że zemdlała, ale jak tu się znalazła?

- Cieszę się, że się obudziłaś. - powiedział Snape. - Choć nie winię cię za zemdlenie. Chyba jestem po prostu zbyt brzydki, by ktokolwiek mógł znieść wiadomość, że chcę go poślubić.

Te słowa zabolały Ginny. Dlaczego pomyślał, że zemdlała, bo myślał, że jest brzydki? Usiadła.

- Profesorze, nie zemdlałam, ponieważ myślisz, że jesteś brzydki, byłam po prostu zszokowana, że chcesz mnie tak chronić, to wszystko. - powiedziała Ginny. - I masz rację co do Riddle'a. Naprawdę nie chcę wiedzieć, jaki jest jako dorosły. Wiem na pewno, że jego młodsze ja było straszne.

Twarz Snape'a nieco się rozjaśniła.

- Jesteś pewna?

-Tak.

- W takim razie natychmiast poinformuję dyrektora. - powiedział - Miejmy tylko nadzieję, że ma jakąś odpowiedź.

~°~°~°~

- Gdzie jest Ginny? - Harry zapytał Rona.

- Nie patrz na mnie, ta dziewczyna robi co chce. - powiedział Ron. - Cały dzień próbuję porozmawiać z Hermioną, a ona tylko je, a potem gdzieś wychodzi. Idę do biblioteki i nie widzę jej tam. Myślisz, że spotyka się z kimś innym?

Harry przewrócił oczami. Ron musiał dać Hermionie naprawdę trochę więcej swobody.

- Posłuchaj, Ron, ona sama zdecyduje kiedy będzie chciała ci powiedzieć, co robi. - powiedział Harry. - Nie martwię się o Hermionę, martwię się o Ginny.

Ron nic na to nie powiedział, więc Harry wyszedł.

~°~°~°~

Dumbledore przywitał Ginny i Snape'a w swoim biurze, gdzie Snape nie mógł się doczekać, kiedy powie dyrektorowi, że Ginny się zgodziła. Dumbledore był zadowolony, że nie musi się już martwić o to, co stanie się z jedyną córką Weasley'ów.

- Czy ministerstwo dało odpowiedź na to? - Snape zapytał.

- Tak, powiedzieli, że dopóki nie skonsumujecie tego małżeństwa, to im to nie przeszkadza. Kiedy Ginny osiągnie pełnoletniość, to będzie inna historia. Teraz myślę, że musisz to wszystko wyjaśnić Harry'emu i Ronowi. Jestem pewny, że nie będą szczęśliwi, ale wiem, że jeśli się uspokoją, to zrozumieją to.

Ginny miała nadzieję, ale Snape wątpił.

~°~°~°~

Hermiona dostała list Remusa i od razu napisała do Dumbledore'a, prosząc o zwolnienie ją z lekcji tego dnia. Wyczarowała fioletowy płaszcz ze srebrnymi gwiazdami, a kiedy Dumbledore odpowiedział, że pozwala jej mieć dzień wolny od zajęć, Hermiona była trochę podekscytowana i zdenerwowana. Co zrobi, gdy ją zobaczy?

Profesor Lupin wszedł do Trzech Mioteł pięć minut przed czasem. Madame Rosmerta spojrzała na niego, ale wyjaśnił, że spotyka się z kobietą, która chce za niego wyjść.

- Tak się cieszę, że to słyszę. - powiedziała Madame Rosmerta, posyłając mu szczery uśmiech. - Mam nadzieję, że jej nie odrzucisz. Od dawna chciałam iść na twój ślub.

- Wiem, miejmy nadzieję, że nie jest Śmierciożercą.

Pani Rosmerta spojrzała na niego dziwnie, a potem poszła zaczekać na innych klientów.

~°~°~°~

- CO! - wrzasnął Harry, kiedy Ginny powiedziała mu, co się stało. - Och, ten oślizgły dupek, zabiję go.

- Nie zrobisz nic takiego, Harry. - warknęła Ginny. - O Boże, to brzmi, jakby Snape mnie zgwałcił czy coś. Wyjaśnił, że wiesz, kto chce, żebym urodziła mu dzieci, a Snape chce, żeby to się nie wydarzyło. Boże, Harry, kiedy odpuścisz tę nienawiść? On jest miły i chroni mnie. Myślałam, że zrozumiesz, ale najwyraźniej nie rozumiesz.

I wyszła.

- Dobra robota, Harry, - powiedział Seamus.

- Och, zamknij się, - warknął Harry.

~°~°~°~

Hermiona wstrzymała oddech, mając nadzieję, że nie zemdleje od tego wszystkiego. Otworzyła drzwi i weszła. Rozejrzała się dookoła, mając nadzieję, że zobaczy mężczyznę, za którego chciała wyjść za mąż, ale go tam nie było.

- Dziwne. - mruknęła.

- Panno Granger. - powiedziała Madame Rosmerta.

Hermiona odwróciła się i zobaczyła kobietę. Podeszła do niej.

- Co teraz robisz poza szkołą? - zapytała ją.

Hermiona zrobiła się trochę różowa.

- Spotykam się tutaj z kimś. - odpowiedziała jej. - Ale nie widzę go tutaj.

- Cóż, jedyna osoba, która tutaj jest to Remus Lupin, poszedł do toalety, ale pewnie zaraz wróci.

- Dzięki. - powiedziała Hermiona. - Zajmę stolik.

Rosmerta posłała jej zdziwione spojrzenie, ale nic nie powiedziała.

Kiedy Remus wrócił z toalety, natychmiast zauważył fioletowy płaszcz, miał nawet srebrne gwiazdy, o które prosił. Od razu wiedział, że to ta kobieta, która chciała za niego wyjść. Podszedł do niej i usiadł.

- Przepraszam, że kazałem ci czekać. - powiedział do niej. - Ale...

- Witam, profesorze. - powiedział głos Hermiony.

Remus spadł z krzesła.

Wilkołak i Mugolak | RemioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz