Rozdział 15

305 20 4
                                    

Wszyscy oniemieli, gdy Hermiona wypowiedziała imię Harry'ego. Nawet Hermiona była tym zaskoczona, ale po prostu dała mu swoją miotłę, gdy po nią przyszedł.

- Chciałabym podziękować wszystkim, którzy zgłosili się do konkursu. - powiedziała Hermiona. - A ci, którzy wygrali, niech cieszą się swoimi nowymi miotłami.

I wymknęła się z sali.

Hermiona spędziła piętnaście minut na rozmowie z profesorem Dumbledore'em o tym, co sądzi, że zajmuje się biznesem, którego nikt się nie spodziewał. Dumbledore uśmiechnął się do niej i przedstawił jej swoją szczerą opinię.

- Hermiono, nie będę Cię osądzał, bo to nie jest konieczne. Kobiety uwielbiają udowadniać, że potrafią robić rzeczy tak samo dobrze jak mężczyźni i ciągle to robią. Czasami, Hermiono, w życiu liczy się coś więcej niż tylko książki i musisz wykorzystać talenty, które dali Ci bogowie. Musisz też zobaczyć, co masz przed sobą.

Rzucił jej spojrzenie, które powiedziało jej, że mówi o niej i Remusie.

- Dziękuję, dyrektorze, za miłe słowa.

Dumbledore znów się uśmiechnął.

- Po to właśnie jest dyrektor.

Po czym wyszedł, zostawiając Hermionę z mnóstwem spraw do przemyślenia.

~°~°~°~

Godzinę później Hermiona i Remus wracali do swojego domku. Hermiona wciąż myślała o tym, co powiedział jej Dumbledore.

- Uważaj! - krzyknął Remus, popychając Hermionę na ziemię w momencie, gdy ulicą przejeżdżał powóz.

Woźnica nie zatrzymał się.

- Co się stało? - zapytała Hermiona.

- Byłaś rozkojarzona, a powóz prawie cię potrącił. - odpowiedział Remus. - Nic Ci nie jest?

Hermiona skinęła głową i z niewielką pomocą Remusa stanęła na nogi.

- Na brodę Merlina, skaleczyłam się. - powiedziała Hermiona, patrząc na skaleczenie na ramieniu, które powstało od twardych kamieni, którymi wyłożona była droga z Hogwartu do Hogsmeade.

- Jestem pewien, że to się zagoi. - powiedział Remus.

- Nie zamierzam ryzykować. - powiedziała Hermiona. - Zdezynfekuje je po powrocie do domu.

Hermiona, zgodnie ze swoimi słowami, oczyściła skaleczenie, ale potem znalazła inne. Musiała się rozebrać, żeby móc zająć się niektórymi z nich, ale Remus pomógł jej z resztą, co sprawiło, że syknęła, gdy ich dotknął.

- Boli? - zapytał, machając różdżką i zamykając je.

- Trochę. - odpowiedziała słabo Hermiona, gdy ból zniknął, a ona zaczęła reagować na to, co robił.

Wydała z siebie jęk, gdy uderzyła w nią fala przyjemności, a potem odwróciła się, przygważdżając męża do łóżka.

- Co...

Hermiona uśmiechnęła się do niego.

- Myślę, że powinniśmy uczcić mój sukces. - mruknęła. - Co o tym sądzisz?

- Myślę, że masz rację. - odparł.

~°~°~°~

- Wciąż nie mogę uwierzyć, że Hermiona dała mi miotłę. - powiedziała Ginny, gdy razem z Severusem wracali do domu.

Severus przewrócił oczami. Ginny mówiła to już dwunasty raz. Nagle znikąd pojawił się powóz i zarówno Severus, jak i Ginny z krzykiem odskoczyli z drogi. Powóz nie zatrzymał się, tylko pojechał dalej.

Wilkołak i Mugolak | RemioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz