Rozdział 14

195 16 0
                                    

Ogłoszenie w pokojach wspólnych, informujące, że nowa firma o nazwie Top Witch Broomstick Company zaprezentuje swój nowy produkt, wywołało falę podniecenia w całej szkole, a zwłaszcza w drużynach quidditcha. Hermiona słuchała, jak Ron, który otrząsnął się już z szoku, czytał na głos, by reszta pokoju wspólnego mogła usłyszeć.

Smoczy Ogień 2000

Ta najwyższej klasy miotła wyścigowa jest najszybszą miotłą, jaka pojawiła się na rynku. Wykonana z litej wierzby i wypolerowana diamentowym i szmaragdowym lakierem, została uformowana do aerodynamicznej perfekcji. Każdy dębowy ogon został zaczarowany i przetestowany pod kątem jak największej prędkości. Od 0 do 200 mil w mniej niż trzy sekundy, a także posiada zabezpieczenia przed spaleniem, zrzucaniem i złodziejami. Końcówka ogona podczas przyspieszania pozostawia strumień czerwonych iskier, które oślepiają obserwatorów gry.

Przednia część ma rączkę z kości słoniowej, z czarami zapobiegającymi poceniu się, a po odbiciu się od ziemi, zawodnik będzie suchy dzięki czarom osuszającym, które otaczają zawodnika, ale nie przeszkadzają mu w podawaniu, blokowaniu, bronieniu i łapaniu złotego znicza. Na trzonku znajduje się również misterny wzór smoka, który jest ozdobiony wokół krawędzi litym złotem, a oczy mają prawdziwe szmaragdy. Ta miotła z pewnością zachwyci wszystkich swoim dobrym smakiem i solidną wydajnością na boisku Quidditcha.

- O boże, ta miotła będzie kosztować fortunę. - powiedział Neville.

- Mogę się założyć, że Malfoy będzie ją miał. - mruknął Harry. - On zawsze ma wszystko, co najlepsze..

Otworzyło się wejście i profesor McGonagall weszła przez nie. Hermiona zauważyła, że ma ze sobą pudełko i uśmiechnęła się w duchu, wiedząc dokładnie, co zamierza im powiedzieć.

- Gryfoni, mam ekscytujące wieści. - poinformowała ich. - Właśnie dostałam informację od profesora Dumbledore'a, że odbędzie się losowanie i wybrana liczba uczniów otrzyma Smoczy Ogień 2000, zanim trafi on na rynek.

Tak jak Hermiona przewidywała, rozległ się ryk podniecenia.

- Włóżcie kartki ze swoimi nazwiskami do pudełka, a dziś wieczorem odbędzie się losowanie, więc spodziewam się, że wszyscy tam będziecie.

Odłożyła pudełko na bok, a zaraz potem ludzie zaczęli się przepychać, by wrzucić do niego swoje nazwiska.

Hermiona wiedziała, że będzie to dla niej ekscytujący wieczór.

~°~°~°~

- Wszyscy się uspokójcie. - krzyknął Dumbledore, gdy kolacja dobiegła końca i wszyscy uczniowie się zebrali. - Chciałbym przedstawić wam Thomasa Hawka, dyrektora Witch Broomstick.

Gdy pojawił się Thomas Hawk, rozległy się oklaski.

- Dziękuję, Dumbledore. - powiedział Thomas. - Teraz przeprowadzę krótką demonstrację, jak szybka jest ta miotła, a potem wszyscy będą mogli przyjrzeć się jej z bliska. Poprosiłem właścicielkę Top Witch Broomstick Company o przybycie i bardzo się ucieszyła, że do nas dołączy. To ona wybierze zwycięzców i wręczy im ich nowe miotły.

Wyciągnął gwizdek i dmuchnął w niego. Drzwi otworzyły się i nagle postać w białym stroju przemknęła przez salę, a za nią podążyły czerwone iskierki. Kiedy się zatrzymała, wszyscy zobaczyli Lee Jordana lecącego na miotle, której nigdy wcześniej nie widzieli.

- Dziękuję, panie Jordan, za ten pokaz.  - powiedział Thomas. - Teraz zsiądź i pozwól każdemu z uczniów zobaczyć miotłę. Zacznij od gryfonów, jeśli nie masz nic przeciwko temu.

Lee wylądował i podszedł do stołu Gryffindoru. Miotła została obejrzana pod każdym kątem. W końcu przekazano ją do Ravenclawu, potem do Hufflepuffu, a na końcu do Slytherinu. Gdy wróciła do Lee, ten odsunął się na bok.

- Teraz chciałbym powitać właścicielkę firmy Top Witch Broomstick i nie, nie zmyślam tego, powitajmy panią Hermionę Lupin.

Wszyscy mruknęli, gdy Hermiona weszła w parze grubych rękawic ze smoczej skóry, a jej mąż trzymał  miotły, które miała  rozdawać.

- Dziękuję, panie Hawk - powiedziała Hermiona. - Wiem, że wszyscy są zaskoczeni, że to ja zaprojektowałam tak szybką miotłę, ale albo to, albo zostanie bibliotekarką, a nie chcę, żeby ludzie mówili: "Tak, wiedziałam, że nią zostanie." Zdecydowałam się założyć tę firmę, ponieważ chciałam udowodnić, że kobieta może to zrobić i odnieść sukces. Myślę, że nadszedł czas, by ogłosić zwycięzców.

Dumbledore wręczył jej pierwsze pudełko, na którym znajdowały się niebieskie i brązowe elementy domu Ravenclaw. Otworzyła pudełko i wyciągnęła z niego pierwsze nazwisko.

- Luna Lovegood. - zawołała Hermiona.

Stół Ravenclawu zawył radośnie, gdy padło nazwisko Luny. Podeszła do Hermiony i odebrała swoją miotłę.

- Terry Boot.

Po raz kolejny stół Ravenclawu wiwatował, gdy podszedł i wziął swoją miotłę.

Hermiona wywoływała kolejne nazwiska, aż do momentu, gdy znalazła dziesięciu, których zamierzała wywołać ze stołu Ravenclawu. Następnie Dumbledore wręczył jej pudełko Hufflepuffu i Hermiona zaczęła proces od nowa. Kiedy Dumbledore wręczył jej pudełko Slytherinu, Hermiona wiedziała, że Snape ma z tym coś wspólnego. Nie zamierzała jednak odmawiać ślizgonom prawa do ich posiadania tylko dlatego, że byli dla niej niemili. Otworzyła go i zaczęła wymieniać nazwiska.

- Pansy Parkinson.

Pansy powoli wstała i podeszła do Hermiony. Wzięła miotłę i wróciła do swojego stołu.

- Vincent Crabbe.

Crabbe wstał i wyrwał jej miotłę z ręki. Uśmiechnął się do niej, jakby zrobiła najgorszą rzecz. Hermiona jednak go zignorowała.

- Gregory Goyle.

Goyle zrobił to samo, co Crabbe, ale podobnie jak wcześniej Hermiona zignorowała go.

Wywołała pozostałych, lecz tym razem nie było nazwiska Draco Malfoya. Hermiona wiedziała, że jeszcze długo będzie o tym słyszeć. Kiedy Dumbledore w końcu wręczył jej pudełko Gryffindoru, Hermiona miała nadzieję, że żaden z jej przyjaciół nie będzie miał jej za złe, jeśli ich nazwiska nie zostaną wywołane. Wyciągnęła pierwsze nazwisko.

- Seamus Finnigan. - zawołała Hermiona.

Przy stole Gryffindoru rozległy się wiwaty, gdy padło jego nazwisko. Hermiona podała mu miotłę, a on szybko podziękował i wrócił na swoje miejsce.

- Ginny Snape!

Wszyscy w drużynie quidditcha Gryffindoru wiwatowali, gdy wywołano imię Ginny. Hermiona cieszyła się, że udało jej się podarować jej coś tak ładnego jak droga miotła.

- Lawender Brown.

Lawender wstała i dziękując Hermionie, wróciła na swoje miejsce.

- Ron Weasley. - zawołała Hermiona.

Ron wstał, aby przyjąć prezent.

Hermiona kontynuowała wywoływanie nazwisk, aż została jej tylko ostatnia miotła. Wyciągnęła kawałek pergaminu i przeczytała:

- Harry Potter.

Wilkołak i Mugolak | RemioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz