–Wiesz, że możesz zadzwonić do mnie nawet w środku nocy, a i tak zawsze pomogę ci. – Oznajmił, po czym wtuliłam się w niego. Blondyn zaczął gładzić lekko mnie po plecach, po chwili się odezwał.–Chyba nie chcesz dzisiaj iśc do szkoły, więc pójdźmy do mnie, a zajme się tobą. Wtedy May bedzię mogła pójść spokojnie do szkoły nie martwiąc się o ciebie.
Na jego słowa pokiwałam głową i razem wstaliśmy, udałam się do pomieszczenia gdzie znajdowała się przyjaciółka. Podeszłam do niej i przytuliłam ją, szepnełam jej szybkie ,,Dziekuję" i oddaliłam się w głąb korytarza.
Brunatka widząc że wychodzę z domu w samej bluzie zatrzymała mnie.–Ubierz to, zimno jest na dworze.–Wręczyła mi swoją kurtkę, uśmiechnełam się do niej i nałożyłam ja.
–Dziękuje, później ci oddam.–Poinformowałam i uśmięchnełam się machając.
Na dworze czekał już na mnie Taehyung.–A ty nie idziesz dziś do szkoły?–Zapytałam, na co skierował wzrok na mnie. Na odpowiedź dostałam jedynie pokiwanie głową na nie.
Zauważyłam że nie szliśmy w stronę mojego domu, tylko jego. Nie chciałam teraz żeby się mną zajmował niczym małym dzieckiem. Powinnam się stawić temu co się wydarzyło, zapomnieć o tym i dalej zgrywać idealną córkę.
–Wiesz, że mogę iśc teraz do siebie do domu, i dam sobie radę.–Oznajmiłam a on oplótł swoje palce wraz z moimi.
–Coś się wczoraj wydarzyło u Ciebie w domu, dlatego nie chciałaś spedzać tam nocy, więc nie sądze że przebywanie tam będzie dobrym pomysłem.–Powiedział, a mnie zastanowiało tylko jedno-skąd on to wie?
–Nic się nie wydarzyło, dlaczego tak myślisz?–Próbowałam jakoś wmówić mu że nic się nie stało, ale jakoś on wiedział że kłamie.
–Wtedy byś nie wyszła z domu tylko w bluzie, pozatym miałaś koszmar, mówiłaś mi że ostatni miałaś w wieku dzięwieciu lat. Więc coś jest na rzeczy.–Dopiero po jego słowach zrozumiałam, że on znał mnie bardzo dobrze mimo ze znamy się krótko.
–Poprostu pokłuciłam się lekko z tatą–Miałam znowu ten chloreny problem z wypowiedzeniem jednego słowa.–Kłótnie z rodzicami zdarzają się przecież, a że wtedy kierowały mną emocję to wybiegłam z domu nie myśląc nawet o ubraniu czegoś cieplejszego.
Chłopak objął mnie swoim ramieniem, przez co poczułam się odrazu bezpieczniej.
–Pozwól, że dzisiaj się tobą zajmę, jeżeli nawet będziesz chciała możesz zostać na noc albo nawet na dłuższy czas, jeżeli nie chcesz wracać do domu. –Blondyn ucałował po tych słowach moją głowę.
–Wrócę dziś do domu, wszystko wyjaśnie i będzie tak jak dawniej–Oznajmiłam go, wiedząc że to się nie uda, nie będzie tak jak dawniej.
Po chwili byliśmy już pod jego domem, otworzył drzwi przepuszczając mnie przodem. Ściągneliśmy ubrania zewnetrzne i udaliśmy się do salonu.
–Zrobię ci gorącą czekoladę, może cię jakoś ogrzeję. Jeżeli chcesz możesz wziąść ciepły prysznic, dam ci wtedy coś ciepłego do ubrania.–Rzekł, na co pokiwałam z głową z uśmiechem. Chłopak ruszył do swojego pokoju, a ja uśmiechnełam sie pod nosem.Blondyn był chyba tym chłopakiwm o którym marzyłam jako mała dziewczynka. Co prawda marzyłam wtedy o księciu, ale charakter miał ten sam jak ci książeta o ktorych tak bardzo marzyłam za dzieciaka. Przy nim czułam się szczęśliwa a szczególnie bezpiecznie jak z nikim innym, chyba gdyby nie pojawił się w moim życiu byłoby ze mną naprawdę źle, albo gdyby mnie opuścił, poradziłabym sobie bez niego? Z tych wszystkich przemyśleń wyciągnął mnie głos chłopaka.
CZYTASZ
The stars were made for us || Kim Taehyung
FanfictionZAKOŃCZONE★ Leżąc na jednym z dachów w Paryżu, blondyn odezwał się -Gwiazdy zostały stworzone dla nas.-Powiedział ściskając moja rękę. Madeline, oddała mu cała swoją miłość jaką posiadała, sama później śmiała się z tego, a raczej z samej siebie. ...