-Musisz mi pomóc w wyborze sukienki. - Mówiła dziewczyna szukając w szafie idealnej kreacji na wieczór.
-Szykujesz się na tą imprezę tak jakby była ona twoją ostatnią. - Powiedziałam podchodząc do May która stała przy szafie.
Zaczęłam przyglądać się brunetce która nie mogła się zdecydować między trzema sukienkami. Czerwona, biała z jakimiś ozdóbkami i taka sama czarna jaką miałam na urodzinach cioci.
-Mam pomysł. - Rzekła dziewczyna a następnie spojrzała mi w oczy.
-Już się boję. Twoje pomysły są często straszne. - Szepnęłam ciszej bardziej sama do siebie niż do dziewczyny.
-Ubierzmy te same. Czyli czarne.-Powiedziała i zaczęła machać mi materiałem przed nosem.
Nie odpowiedziałam nic bo i tak bym musiała się ubrać w to.
-Ciekawe czy to prawda z Hannah. -Powiedziała i zaczęła pakować sukienkę do jakiegoś czarnego czegoś, zapomniałam jak to się nazywa.
-Zobaczymy dzisiaj. - Wzruszyłam ramionami i sięgnęłam po ciastko.
-Dobra, chodź idziemy już do ciebie.- Wzięła ciastko również. - Twojego taty nie będzie na całą noc tak? - Zapytała patrząc na mnie.
Czasami jej wzrok mnie przerażał.
-Tak, spokojnie. - Powiedziałam i ubrałam kurtkę.
Parker jeszcze dokładnie wszystko zamknęła i zeszliśmy na dół.
-Czy ty znowu wzięłaś ojca auto bez jego wiedzy?-Zapytała i szybko stanęła przedemna.
-Nie wzięłam tylko pożyczyłam. - Podkreśliłam ostatnie słowa. - A to jest różnica, wiesz?
-Tylko pamiętaj że jak nas jakaś policja złapie to ja mówię że mnie porwałaś. - Oznajmiła i wsiadła do samochodu.
-Nie marudź już. - Powiedziałam ciszej i usiadłam na miejscu kierowcy.
Zielonooka puściła po chwili muzykę i, zaczęła robić koncert, po dosłownie paru sekundach dołączyłam do niej, a ludzie którzy jechali obok jedynie na nas patrzyli przez szyby,co oznaczało że śpiewaliśmy za głośno.
-To jest ten co spotkałaś go, w Korei? - Zapytała i pokazała mi jakiś profil na instagramie przed nosem.
Nie widziałam dokładnie, bo brunetka machałam mi tym zamiast normalnie pokazać, a Pozatym gdybym zaczęła się przyglądać w tej chwili to już byśmy zderzyły się z jakimś autem.-Weź mi ten telefon, Zara zabije nas obie. Więc jeśli chcesz przeżyć weź to mi spod nosa. - Powiedziałam do dziewczyny patrząc na drogę przed sobą.-Jak będziemy na miejscu to mi pokażesz drugi raz i ci powiem. - Dokończyłam i potem dalej zaczęliśmy śpiewać.
Chciałam już podjechać autem pod dom ale jednak coś mnie powstrzymało,a dokładnie widok paru osób.
Schyliłam się niżej na siedzeniu aby uniknąć spojrzeń.-Czemu nie podjechałaś tam? - Zapytała ściszając muzykę.
-Sąsiedzi stoją przed swoim domem. Przecież oni wiedzą że nie mam prawa jazdy więc by jakoś na to zareagowali. - Powiedziałam oglądając się za miejscem gdzie mogę zaparkować żeby tamci mnie nie zobaczyli. - Przejdziemy się tylko trochę. Spacer nie zaszkodzi. - Zaparkowałam dalej od domu i Wyszłam z samochodu a dziewczyna wzięła wszystkie swoje rzeczy.
-Na którą jest ta impreza tak w ogóle? - Zapytałam wchodząc do ciepłego domu.
-Mamy jeszcze cztery godziny więc się nie martw o czas. - Powiedziała i ruszyła do salonu. - Idealny czas na serial. - Położyła się na kanapie a ja zaraz zjawiłam się u jej boku.
CZYTASZ
The stars were made for us || Kim Taehyung
FanfictionZAKOŃCZONE★ Leżąc na jednym z dachów w Paryżu, blondyn odezwał się -Gwiazdy zostały stworzone dla nas.-Powiedział ściskając moja rękę. Madeline, oddała mu cała swoją miłość jaką posiadała, sama później śmiała się z tego, a raczej z samej siebie. ...