Drgnęłam wybudzona ze snu. Ktoś wszedł do pokoju. Po ciężkich krokach rozpoznałam, że był to Alessandro. To musiał być on. Po tym, jak zostawił mnie oniemiałą w salonie i uciekłam do sypialni gościnnej, zasnęłam, szlochając w poduszkę. Cały dzień wzbraniałam się przed snem. Ten więc szybko ze mną wygrał.
Niespodziewany gość opadł ciężko obok łóżka. Szybko wyczułam woń alkoholu, a gdy usłyszałam dźwięk czegoś szklanego odkładanego na podłogę, upewniłam się w tym, że narzeczony przyszedł do mojej sypialni pod wpływem. Nie wiedziałam, czego mogłam się teraz po nim spodziewać. Nie wiedziałam, czy był już mocno podbity, czy wypijał właśnie swoją tradycyjną szklaneczkę whisky. Zdarzało się, że pijał przy mnie, ale były to małe ilości i zwykle nie było po nim nic widać. Nic zresztą dziwnego. Był ogromnym facetem i potrzebował sporej ilości procentów, żeby cokolwiek poczuć. Miałam wrażenie, że swój ulubiony trunek pijał dla smaku. Delektował się nim.
Bałam się drgnąć. Możliwe, że Alessandro był w dalszym ciągu zdenerwowany. Wiedziałam, że nigdy nie podniósłby na mnie ręki, ale teraz dodatkowo był pod wpływem alkoholu. Nagle do moich uszu doleciał rozpaczliwy zbolały szept. A raczej bełkot:
- Mi dispiace tesoro, non intendevo...Mi dispiace, mi dispiace... Io... Ho appena ucciso un uomo. L'ho battuto... E poi... Gli ho tagliato la gola.[39]Przepraszam skarbie, nie chciałem...Przepraszam, przepraszam... ja... Dopiero, co zabiłem człowieka... Pobiłem go... A potem... Poderżnąłem mu gardło.
Warga mi zadrżała, słysząc to. Wtuliłam głowę bardziej w poduszkę, symulując wiercenie się przez sen. Poczułam na sobie spojrzenie. A może mi się tylko wydawało? Tylko dlaczego zamilkł na chwilę?
- Ero coperto di sangue. Non mi hai ancora vista in questo stato. Mi dispiace tesoro, non volevo spaventarti.[40]Byłem cały we krwi. Nie widziałaś mnie jeszcze w takim stanie. Przepraszam skarbie, nie chciałem cię przestraszyć.
Zaczerpnął powietrza, a potem zaczął mówić dalej:
- Cercavo di tenerti alla larga... Dio, quanto sei suscettibile. Non voglio distruggerti... Ha paura che succeda...Non potevo sopportare...[41]Chciałem trzymać cię z dala... Boże, jesteś tak wrażliwy. Nie chcę cię złamać... Boje się, że tak się stanie... Nie zniósłbym...
Nagle westchnął. Głęboko.
Język mu się plątał za sprawą wypitego alkoholu, ale też dlatego, że z trudnością dobierał słowa. Chciał wyrzucić z siebie coś, czego normalnie nie byłby w stanie powiedzieć mi twarzą w twarz. Ciekawe czy, gdyby wiedział, że cały czas go słuchałam, to czy by się otworzył.
- Sei forte... Lo so, lo so, ma... trovo difficile accettarlo...una volta eri... Non...Non importa...[42]Jesteś silna...Wiem, wiem, ale... Trudno mi to zaakceptować... Kiedyś byłaś... Nie... nie ważne...
Chciałam wiedzieć, co miał na myśli. Miotał się. Raz mówił, że byłam za delikatna, potem, że byłam silna. W końcu jak mnie widział?
- Tu sei la mia vita! Senza di te sono solo metà.[43]Jesteś moim życiem! Bez ciebie jestem tylko połową.- Słysząc to, musiałam zacisnąć powieki, żeby nie wypuścić zbierających się pod nimi łez. - Per favore perdonami, tesoro. Prometto di lavorare su me stesso.[44]Wybacz mi skarbie. Obiecuję nad sobą pracować.
Rozczulał mnie coraz bardziej i modliłam się w myślach, żeby przestał, gdyż byłam bliska tego, żeby wstać i wtulić się w niego całym ciałem. Moje modlitwy zostały szybko wysłuchane. Alessandro wstał i chwiejnym krokiem opuścił sypialnię. Ulga mieszała się z rozczarowaniem. Mimo iż to, co powiedział, wyznał mi pod wpływem alkoholu, wiedziałam, że wszystko było prawdą. Chciał mnie chronić, dlatego tak ostro zareagował. Zranił mnie tym. Ale czy mogłam się na niego gniewać po tak przejmującej przemowie? Kochał mnie, pragnął i chciał dla mnie wszystkiego, co najlepsze.
CZYTASZ
"W sercu gangstera" *tom III*
RomanceAlessandro i Laura w końcu są razem. Mogą cieszą się sobą i planować wspólną przeszłość. Niestety, jak to w gangsterskim świecie Caruso bywa, niczego nie można być pewnym na sto procent. Zwłaszcza, że na bliskich Don Alessandro wciąż czyhają jego ku...