Rozdział II

261 11 2
                                    

Profesor Rac bardzo się zdziwił.

- Z przyszłości? Ale przecież jest 1889 rok, dobrze o tym wiecie, prawda? I jakie "przeniesamowite wydarzenia"? - zapytał zdezorientowany nauczyciel.

- 1889 rok...?! - wykrzyknęłam zaskoczona. Jak widać - jednak nie wszyscy dobrze o tym wiedzieli. Mówiąc o "przeniesamowitych wydarzeniach" jedynie żartowałam. Teraz okazało się, że to wszystko to... na swój sposób prawda.

- No tak, przecież nie byłoby ich tu w 2020 roku. I spójrz na ubrania tych ludzi, na wygląd otoczenia! Nie wygląda to na 2020 rok - stwierdziła, jak zawsze spokojnie i bez nerwów, Gosia.

- Czyli my naprawdę przeniosłyśmy się w czasie... - szepnęłam, nadal nie dowierzając.

- Chwila, chwila, o czym wy mówicie? - zapytał Czonakosz, zerkając na nas nieco podejrzliwie.

- No, więc tak, jak już Paula mówiła, jesteśmy z przyszłości i zapowiadamy niezwykłe wydarzenia. Takie jak na przykład pandemia koro...

- Korona! To tylko... taki film - natychmiast jej przerwałam, posyłając wszystkim wokół przekonujące spojrzenie.

- Jaka pandemia? - zapytał już bardzo przerażony Boka.

- Pandemia... jaka pandemia? - udałam zdziwienie.

Nagle usłyszeliśmy głośny śmiech. To Czele i Nemeczek zbliżali się do nas.

- No, więc? Jaka pandemia? - dopytywał dalej chłopiec.

- Janosz, czy ty możesz chociaż na chwilę przestać rozmawiać?! - uniosła się moja przyjaciółka. Cóż, nie będę kłamać... lekko ją poniosło.

W tym momencie podeszli do nas Czele i Nemeczek. Patrzyli na mnie i Gosię tak, jakby nigdy nie widzieli młodych dam.

Erno podszedł do Janosza i zapytał o coś. Boka pokiwał głową, po czym Nemeczek zaczął opowiadać. Słuchałyśmy, a na naszych twarzach nie było już ani śladu zdziwienia. Historia się powtarza. Chłopiec opowiadał o kradzieży w Ogrodeum.

Ocalić NemeczkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz