- Ale jesteście pewni, że się nie zorientuje?
- Całkowicie pewni - odparł Janosz, zakładając kaszkiet.
- Zresztą, nawet za dużo się wtedy nie odzywałaś w tej naszej rozmowie. Więc, po głosie cię raczej nie rozpozna - dodała Gosia.
Ubrana w długą, ciężką suknię, podeszłam pod drzwi domu, w którym mieszkał Boka. Musiałam założyć buty na małym obcasie, aby choć trochę dorównać wzrostem pani Marii. Wzięłam głęboki oddech i... zapukałam.
- Dzień dobry, pani Boka? - zapytałam, gdy tylko otworzyły się drzwi.
- Tak, tak, to ja - kobieta powitała mnie ciepłym uśmiechem. - Niech pani wejdzie, pani...
- Pani Rychter - szybko wymyśliłam nazwisko i odwzajemniłam uśmiech.
- Och, to bardzo popularne nazwisko! Kolega mojego syna ma identyczne.
Zapomniałam o tym zupełnie! Jednak, jak to na tak świetną aktorkę przystało [ ;) ], nic nie dałam po sobie poznać.
- Ach, naprawdę? - udałam zaskoczenie, po czym szybko zmieniłam temat na ten właściwy. - Chciałam tylko powiedzieć, że zgadzam się na wyprawę Pauline... - i to był ten moment. Ten moment, dosłownie! W końcu mogłam użyć wersji mojego imienia, którą wprost kochałam. Proszę mi uwierzyć - niezapomniane wrażenia. - ... do Ogrodu Botanicznego!
- To świetnie, dziękuję ślicznie. A czy jest tu pani...
- Nie - przerwałam natychmiast. - Nie ma tu mamy Gosi, niestety... lecz prosiła, aby przekazać, że również się zgadza - poinformowałam. - Jest w podróży - dodałam jeszcze, robiąc niezwykle przekonującą minę.
- Rozumiem, dziękuję. Niech pani wejdzie! - zachęcała dalej kobieta.
- Przepraszam, ale nie mogę! Śpieszę się bardzo! - odparłam, kłaniając się nisko.
Pani Maria zaśmiała się tylko cicho.
- W porządku, do widzenia! Pani córka jest do pani niezwykle podobna!
W tamtej chwili w głowie tańczyła mi tylko jedna myśl: ona wie.
Jednak, nie. Jak się później okazało - nie wiedziała.
CZYTASZ
Ocalić Nemeczka
Короткий рассказDwie, niezwykle oddane sobie przyjaciółki wybierają się z bliskimi na wakacje. Gdy pewnego dnia postanawiają się przejść, by pozwiedzać miasto, staje się coś nieoczekiwanego. Zauważają, że wszystko wokół wygląda jakoś inaczej. Wtem, w jednym momenci...