— Dawno nikt mnie tak nie ruszył! — ekscytowała się Elena.
— Fakt, nieźli są — przyznałam. — Trzeba zapoznać się z ich muzyką bliżej.
— Ja tam bym chciała ich samych zapoznać bliżej…
— Ty i te Twoje pomysły! — wybuchłam śmiechem.
To dopiero pierwszy z dwóch dni festiwalu, a ja już wiem, że będzie to jeden z najlepszych weekendów mojego życia. Chciałam właśnie tak jak teraz bawić się dalej i nie zwalniać ani na moment. Muzyka wypełniała mnie całą, energia ludzi udzielała się niesamowicie. Czego chcieć więcej?
— To co z nami dalej? — zapytała brunetka. Koncert dobiegł końca, ale my nie chciałyśmy jeszcze kończyć.
— Klub? Tylko może inny niż wczoraj. Nie chcę tego samego.
— Na rogu jest dość fajny — odparła od razu.
Po drodze wypiłyśmy na pół tanie wino. Uśmiech nie opuszczał naszych twarzy. Każda chciała więcej i więcej…
— Wchodzimy? — nie byłam pewna tego miejsca.
— Pewnie!Nie widzisz go? — wskazała na ,,swojego” wokalistę.
— O proszę..takie sławy i my mamy bawić się w jednym klubie.
— Nie wiem jak ty, ale ja dostrzegam tu szansę — zachichotała.
Ja po prostu chciałam się dobrze bawić i nie myśleć za wiele. Miałam ochotę na dobrego drinka i kolejną dawkę tańca. Rano znów chciałam czuć, że poprzedniej nocy żyłam według swoich zasad.
Zamówiłyśmy kolorowe drinki i rozsiadłyśmy się wygodnie. Elena już polowała. Nie zamierzała odpuścić nawet temu wokaliście. Jako jej przyjaciółka mogę jedynie się przyglądać, bo jej nie tak łatwo wybić coś z głowy.
Muzyka była o niebo lepsza niż wczoraj. Taneczne kawałki przeplatały się z rockowymi. Mały drink i już szalałyśmy na parkiecie.I kolejną noc przetańczę w tłumie…
Jeden taniec, drugi, trzeci…
Uśmiech do Eleny, do chłopaka obok…
Śpiewanie do utraty tchu…
Szybki drink i znowu na parkiet…
Czwarty taniec, piąty, szósty…— Papieroska?
— Dzięki, ale ruszam na podryw — powiedziała poprawiając włosy.
— A więc powodzenia.
Zostałam sama…
Widziałam jak Elena z powodzeniem uderza do swojego upatrzonego chłopaka. Już wiem, że całą tę noc spędzę sama.
Zapaliłam i pozwoliłam by dym napełniał moje płuca dokładnie. Powoli wypuszczałam go bawiąc się każdą chmurką. Jakież to twarzowe…
Zamówiłam piwo i popijając patrzyłam na ludzi. Byli tacy szczęśliwi. Bawili się zatraceni w muzyce.
Ja też tak mogę…
Delektowałam się pitym napojem. Wchłaniałam procenty powoli, delikatnie, nie na raz. Czułam jak stopniowo zanikają w mojej krwi. Czułam się jeszcze lepiej…I znów na parkiet, po nowe…
Taniec za tańcem i jeszcze raz…
Spojrzenia na mnie nie działały..
Byłam tylko ja choć na sali tłum…Zmęczona tańcem i drinkami postanowiłam się przewietrzyć.
Elena przepadła na dobre i nawet już się z nim całowała. Tej nocy będzie szczęśliwsza o kilka wspomnień.
Ciepłe letnie powietrze delikatnie muskało moją skórę. A niebo pełne gwiazd przyciągało mój wzrok.— Też mógłybym patrzeć w nie godzinami — usłyszałam za sobą obcy głos.
Gdzieś go już widziałam…Te brązowe włosy do ramion, uśmiech…
Przecież to chłopak z zespołu, który mnie tak zafascynował! Znam tylko dwie piosenki, a tu stoi za mną ktoś kogo one są.