My sweetness

29 6 7
                                    

Patrzyłam na niego czując motyle w brzuchu. Chciałam je uwolnić, ale klatka lęku niemalże je dusiła. Nie umiałam tego pokonać, ale czas najwyższy pozwolić sobie na ryzyko.

— Ja... Zgadzam się — wyszeptałam.

Jego uśmiech utwierdziła mnie w przekonaniu, że dobrze robię. Pocałował mnie namiętnie w usta tak bym mogła zasmakować słodyczy swojego chłopaka. Czułam, że los będzie dla nas łaskawy.

Alex wziął mnie na ręce i zaniósł do łóżka. Było już koło czwartej nad ranem. Czułam jak oczy kleją mi się same.
Zasnęłam w mgnieniu oka. Alex cały czas przytulał mnie do siebie.

                              ******

Obudziły mnie promienie słońca nieśmiało wydzierające się do pokoju. Alex też już nie spał. Ucałował mnie w czoło na dobry dzień i uśmiechnął się radośnie. Od teraz budzę się przy swoim chłopaku. Powiedziałam tak i na razie nie mogę narzekać. Zaryzykowałam, bo czas przestać bać się miłości.
Może ona da mi upragnioną radość...

A.
Obudziła się przy mnie już kolejny poranek. Choć dziś pierwszy raz jako moja dziewczyna. Moja miłość, rozkosz i największa słodycz.
Patrzyłem na nią i widziałem w niej przyszłą żonę. Była moim największym wsparciem i radością. Chciałem by była zawsze tam gdzie ja. Tylko z nią mogłem zaznać prawdziwej miłości. Tylko ona mogła dać mi szczęście. Bez niej już nie umiał bym żyć. Stała się sensem mojego istnienia. Nie dał bym sobie rady gdyby znów uciekła. Nie umiałbym myśleć o niczym inny jak tylko o niej. Noemi to imię, które kryje za sobą wyjątkową osobę. Miałem to szczęście, że tamtej nocy w klubie to razem z nią patrzyłem w niebo. Może to właśnie gwiazdy tak chciały.

Tylko ona umie sprawić, że uśmiech nie schodzi mi z twarzy. Miałem nadzieję, że zostanie ze mną i nie da się ponieść temu czego tak się boi. Chciałem by kochała bez lęku, że to przepadnie. Moja miłość do niej nigdy się nie wypali. Choćby cały świat był przeciwko mnie ja i tak będę kochał Noemi, bo to sens mojego życia.

                              ***

— A więc co będziemy dziś robić? — zapytałam.

— Spędźmy ten dzień tak jak to by nie podobało się nikomu prócz nas.

Uśmiechnęłam się i przypomniałam sobie swoje słowa z Rzymu. Pamiętał to, wracał tam myślami tak często jak tylko się dało.
Tamtej nocy coś odzyskałam. Stare uczucie, które wreszcie znalazło drogę by dać mi szczęście. Alex związał się ze mną, zaufał miłości i celebrował... Celebrował nasze chwile i każdą rozkosz. A ja właśnie tak chciałam żyć.

— Jeszcze kilka dni i muszę wracać do kapeli.

— Brakuje mi Twojej gry.

— Jedź ze mną... — Spojrzał smutnym wzrokiem. Nie chciał się rozstawać choć na moment.

— Nie mogę... Rodzice nie dali by mi żyć. —  Nawet nie chciałam sobie wyobrażać tego co by było. Moja mama wyrzekła by się córki, która rzuciła wszystko dla jak ona to mówi grajka.

— Umrę z tęsknoty Noemi.

— Naprawdę muszę zostać...

— Błagam, powiedz mi co tak dzieli Cię z rodzicami.

— Już o tym rozmawialiśmy. — Co prawda niechętnie, ale coś musiałam mu o tym powiedzieć.

— Wiem tyle, że nie układa wam się najlepiej i że nawet nie ma mowy o tym by mnie zaakcepowali.

— I czy to nie wystarczy?

— Noemi, proszę...

Wstałam gwałtownie i stanęłam przy oknie. Tyłem do niego czułam się pewniej mając wyznać mu jak jest. Nie chciałam by widział tak gorzkie łzy. Nie chciałam by w moich oczach znalazł aż taki żal. To nie powinno go dotyczyć, ale kocha mnie i się martwi. O moich trudnych relacjach z rodzicami wiedziała tylko Elena, a teraz chłopak, którego pragnie moje serce ma się dowiedzieć tego wszystkiego.
Wzięłam głęboki wdech i postanowiłam zabrać się za i ten temat.

— Od zawsze planują mi jak mam żyć. Widzą idealną wersję mnie, którą ja niestety nie będę.

— Ale ty jesteś cudowna...

— Tylko, że nie w ich oczach. Tam jestem tylko nieudacznikiem, który nie chce być w sidłach planów, które nawet nie są moje. Dla nich malarstwo to głupota, a ja za to jestem naiwna.

— Powinni Cię wspierać... Nie rozumiem czemu tak robią.

— Po prostu nie pasuję do ich cudownego obrazka. Córka słuchająca rocka, pijąca po nocach z przyjaciółką i do tego bez konkretnego planu na przyszłość wszak to wstyd...

— Nawet tak nie myśl. — Zbliżył się do mnie i położył mi dłoń na ramieniu. Wspierał mnie, był przy mnie.

— Coś co słyszę od kilku lat zakorzeniło się we mnie na dobre.

— Moja słodycz nigdy nie powinna się zmieniać. Moja słodycz jest idealna — wyszeptał.

— Kocham Cię...

Alex odnalazł we mnie wiarę w lepsze jutro. Pomaga mi walczyć z tym co wpoili mi rodzice. Pokazał mi tak piękny świat. Nazwał swoją słodyczą, rozkoszą... A ja nie umiałabym z niego zrezygnować.

— Dość smutku. Przepraszam, że wywołałem łzę.

— Musiałam Ci to opowiedzieć. — Zasługiwał na każdy szczegół mojego życia.

— Zapomnij o tym co złe. Dajmy się ponieść muzyce...

Włączył piosenkę i pozwolił mi dalej tkwić w swoich ramionach.
Czekałam na niego. Właśnie ta miłość była tak wypatrywana.
Dzięki niemu to odzyskałam... To stare uczucie.

I, I've been in love before I thought I would no more Manage to hit the ceiling Still, strange as it seems to me You brought it back to me That old feeling

Uwolnił mnie i pozwolił by moje marzenia się spełniały. Pokochał tak jak nikt wcześniej. Dał mi siebie całego.

I, I don't know what you do You've made me think that you Possibly could release me I think you'll be able to Make all my dreams come true And you ease me

— Kocham Cię, Uwielbiam Cię...

— Sprawię, że poczujesz się dobrze. Że nigdy nie zechcesz mnie zostawić. —Z jego ust brzmiało to najpiękniej. Czułam jak łzy ustępują miejsca uśmiechom.

Czułam jak każdy dzień z nim przybliża mnie do spokoju i szczęścia. Czułam, że tylko z nim moje życie będzie miało kolor. On rozumiał mnie i nie próbował zmieniać ani narzucać mi swoich planów. On kochał mnie taką jaka jestem. Przed nim nie musiałam udawać. Mogłam pozwolić sobie na słabość. Alex stawał się moją siłą i radością. Gdyby nie on dalej tkwiła bym w smutku i ciągłym niepokoju. Dzięki niemu odzyskałam coś cennego, coś co pozwoliło mi żyć szczęśliwie. Odzyskałam stare uczucie, które pomaga mi zaznać słodyczy. Z Alexem mogłam przejść najgorsze drogi, a i tak uśmiech nie schodził by mi z twarzy.

Witam!
W związku należy mówić sobie takie rzeczy nawet jeżeli są one trudne.

Piosenka wykorzystana to Abba - i've been waiting for you


Love Me Forever Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz