I znów patrzył na mnie tymi zielonymi oczami. Wróciły wszystkie wspomnienia i ponownie zrobiło mi się gorąco. Elena spojrzała na mnie lekko zdziwiona, ale jak sama mówiła jest to ulubiona kawiarnia rockmenów.
— Możemy porozmawiać? — zapytał. Bałam się tej rozmowy, ale ona mu się należała. Uciekłam bez słowa wyjaśnienia, zabawiłam się jedną noc.
— Pewnie. — Wstałam od stołu i ruszyłam za Alexandrem. Kątem oka widziałam jak Elena odprowadza mnie wzrokiem.
Znaleźliśmy się na zewnątrz. Alex patrzył na mnie tak jakby starał się wyczytać moje emocje. Ja już sama nie wiedziałam co czuję...
— Czemu wtedy uciekłaś?
Nie wiedziałam co mam mu odpowiedzieć... Przyznać się do strachu i odsłonić swoje słabości przy kimś kto nie powinien ich widzieć? Tak byłoby najprościej, ale nie jest to niemożliwe...
— Sama nie wiem...Przepraszam.
— Martwiłem się, że zrobiłem coś nie tak. Nawet próbowałem Cię znaleźć, ale nie wiem o Tobie kompletnie nic.
— Wszystko w porządku — powiedziałam. Zrobiło mi się źle... Potraktowałam go nie fajnie, a on martwił się i w sobie szukał problemu.
— Ulżyło mi — uśmiechnął się.
I ja się uśmiechnęłam. Było w nim coś co od razu przyprawiało o spokój i wywoływało uśmiech. Alex jest fajnym facetem, ale obawiam się, że nie dla mnie.
— Ile jeszcze będziesz w Rzymie?
— Jeden dzień — powiedziałam lekko smutna. To naprawdę fajna przygoda i aż żal, że zaraz się kończy.
— Co powiesz na spacer?
Zawahałam się... Nie wiedziałam czy to dobry pomysł. Bałam się, że znowu jakoś go zranię.
— No nie wiem...
— Nie daj się prosić — namawiał z uśmiechem.
— Dobra... Mały spacer jeszcze nikomu nie zaszkodził — posłałam mu uśmiech.
— To co ruszamy?
— Możemy trochę później... Obiecałam przyjaciółce, że spędzimy trochę czasu z jej chłopakiem.
— Lars ma dziewczynę? — zdziwił się. Widać znał wielką miłość Eleny, ale często tak bywa. Grają na różnych festiwalach to i pewnie gadają.
— Oficjalnie chyba jeszcze nie, ale to zmierza w dobrym kierunku.
Zaproponowałam mu by się dołączył, ale nie chciał przeszkadzać i umówił się ze mną na czternastą.
— O wróciła Noemi — ucieszyła się Elena. — Co tam?
— Dziś o czternastej idę na spacer.
— Tak w ogóle to skąd znasz Alexandra? — zainteresował się Lars.
— Poznałam go po pierwszym dniu festiwalu w klubie — wyjaśniłam nie wchodząc w szczegóły.
Nie chciałam już do tego wracać, a poza tym nie znam Larsa aż tak dobrze by wchodzić z nim w takie sfery mojego życia. Znał Alexa i to też nie ułatwiło mi zwierzeń. Jak to mówią mniej wiesz lepiej śpisz.
— To naprawdę świetny gitarzysta.
— Zdąrzyłyśmy się już zapoznać z jego grą — powiedziała Elena.
Tamtej nocy grał tylko dla mnie. Był zupełnie inny niż gwiazdy rocka, ale dopiero zaczynał. Nikt z nas nie wie co czeka go w przyszłości i czasem nie warto ryzykować. Ja bałam się, że kiedyś mogłabym przestać być dla niego kobietą, która go tak fascynowała.