3 dni później...
Siedzę na łóżku i zastanawiam się... nawet nie wiem nad czym. Po prostu tu siedzę. Jest 3 w nocy a ja nie mogę spać. Może to dlatego że już dzisiaj po południu wyjeżdżamy z naszych mini wakacji i czas zacząć żyć normalnie. Odpoczęłam od chodzenia do szkoły, od chłopaków i teraz czas zacząć moje nudne życie na nowo. Mam nadzieję że nie stracę kontaktów z przyjaciółmi z Paryża i że często będziemy się spotykać.
Czuję coś do Jamesa ale widzę że nie jest on mną zainteresowany więc po prostu sobie odpuszczę. Miłość to nie coś co czuje jedna osoba tylko coś co muszą podzielać obydwie strony.
***
7:00.
Cały czas zasypiam i przebudzam się. Postanowiłam jednak już wstać i już się spakować. Zostawiłam jedynie ubrania na dziś i jeszcze najpotrzebniejsze rzeczy. Ubrałam się, umyłam zęby i uczesałam włosy w koka. Śniadanie jest za dwie godz. a ja jestem głodna. Kurde! Wzięłam moją małą torebkę i włożyłam do niej mój telefon gdyby Vans się obudziła i trochę pieniędzy. Zanosi się na deszczowy dzień. Uwielbiam biegać w deszczu, moje włosy tak ślicznie wyglądają gdy są przemoczone. Rozpuściłam je i radośnie wyszłam na hol. Wyszłam na świeże powietrze i mimo tego że nie było mi nie dobrze poczułam się lepiej. Idąc do pizzerii spotkałam Margaret z jakąś dziewczyną... to chyba jest Kate. Co one robią tu tak wcześnie?
-Oo! Hej Sophie.- krzyknęła dziewczyna. Podbiegłam do niej.
-Hej.- odpowiedziałam jej i przytuliłam ją. -Co robicie tu o tak wczesnej godzinie?- zapytałam je.
-Brat Kate złamał nogę.
-A że mam prawko to padło na mnie i musiałam zawieźć go do szpitala.- wytłumaczyła mi dziewczyna.
-A właśnie... zapomniałabym. Sophie to Kate, Kate to Sophie.- Margaret przedstawiła nas sobie i uśmiechnęła się przy tym promiennie. Podałyśmy sobie ręce. -A ty? Co robisz tu tak wcześnie?- zapytała dziewczyna detektywistycznym tonem.
-Nie mogłam spać i jak zrobiło się jasno postanowiłam iść na miasto i coś zjeść.- odpowiedziałam im.
-Wiesz co? -zapytała Margaret. -Muszę cię zasmucić... wszystkie restauracje są jeszcze zamknięte. - spojrzałam na nią smutnymi oczkami.
-O purwa (haha wtajemniczeni wiedzą xD).- odpowiedziałam jej i spuściłam głowę w dół.
-Ale mam zaczepisty pomysł... -powiedziała Kate i przysunęła się do Margaret żeby powiedzieć jej coś na ucho. Gdy odsunęła się od niej Margaret chytrze się uśmiechnęła i wyjęła z swojego jeansowego, workowego plecaka bandamkę. Spojrzałam na nią niezrozumiale. Czasami jej pomysły mnie przerażają.
Dziewczyna pokazała mi palcem że mam się odwrócić i poczułam jak zaczęła zawiązywać mi bandamkę na oczach. Razem z Kate złapały mnie za ręce i zaczęły prowadzić... gdzie? Najgorsze jest to że mi nie powiedzą a ja bardzo lubię mieć całkowitą kontrolę nad tym co się ze mną dzieje. Odwróciłam że patrze się na nią moim "bazyliszkowatymi oczami" a ona tylko cicho się zaśmiała. Co one wykombinowały...?
~~~~~~~~~~
Hej!! Witajcie kochani! Przepraszam że tak długo nie było rozdziałów ale nie chciało mi się... hehe leniuszek ze mnie :)
W mediach macie zdj. Kate ;)
Serdecznie zapraszam do przeczytania książki "THE END."
Jeśli chcecie żebym polecała wasze książki to w komentarzach możecie dodać nazwę a ja w wolnym czasie przeczytam :*
Komentujcie i gwiazdkujcie ♥♥♥

CZYTASZ
Ostatnia klasa... // L. H. ff
Подростковая литератураSophie osiemnastoletnia dziewczyna, która jest jedną z najpopularniejszych osób w szkole. Poznaje chłopaka o imieniu Luke, który wywróci jej życie do góry nogami, ale czy wszystko co się stanie w jej "nowym" życiu będzie sprawką Luka, a może mieszać...