Rozdział 7

57 5 0
                                    

Z rana zamiast obudzić się normalnie obudził mnie głos spanikowanego Sideways'a.

S- Ej Rose śpisz?

- Już nie - Powiedziałam lekko ziewając

S- Nie chcę cię niepokoić, ale zbliżają tu się dwa decepticony

- Co?! Jak to?! - Spytałam wściekła

S- Przypuszczam, że to Barricade i Soundwave

- Eh super - Burknęłam

S- Bardzo zaciekle cię szukają

- Tsa zaczyna mnie to denerwować - Warknełam

S- Musiał im to zlecić sam Megatron

- Dobra jedź! Zaraz tu będą nie ma zbyt dużo czasu, więc JEDŹ!

S- Zrozumiałem - Powiedział, po czym szybko ruszył

Obserwowałam bacznie lusterko, bo spodziewałam się, że zaraz mogę zobaczyć Barricade'a. Na szczęście nie było go widać i miałam nadzieję, że tak już zostanie. Sideways nie zatrzymywał się do póki nie dojechaliśmy do miasta. Nagle jednak Sideways zmienił kierunek i wjechał do opuszczonej fabryki. Mocno się zdziwiłam i nie wiedziałam co ma zamiar zrobić.

- Eeee Sideways czemu tu jesteśmy? - Zapytałam

Jednak odpowiedziała mi głucha cisza. Chciałam chwycić za klamkę żeby spróbować wyjść, ale pasy owinęły mnie wokół talii uniemożliwiając jakikolwiek ruch. Zaczęłam żałować, że mu tak łatwo zaufałam.

- Co ty robisz?! Zostaw mnie!! - Krzyczałam

Nagle jednak wjechaliśmy do pomieszczenia przepełnionego robotami.

- O nie.. - Szepnęłam

Po krótkiej chwili robot transformował się i chwycił mnie w rękę. Ledwo mogłam oddychać, a co dopiero się ruszać. Byłam tak wściekła, że nie mogłam nic z siebie wydobyć. Spokój nie trwał długo, bo zaraz po naszym przyjeździe podszedł do nas wielki, szary robot z czerwonymi oczami.

M- Dobra robota Sideways

S- Do usług Lordzie

Buzował we mnie gniew i nienawiść. Chciałam jak najszybciej się wydostać, odzyskać wolność i zapomnieć raz na zawsze o tym całym syfie.

- Wiedziałam, żeby nikomu nie ufać! Eh! Rose jesteś taka głupia i naiwna! - Warknełam w myślach

M- Czyli to ty człowieku umiesz okiełznać burzę tak?

- Po pierwsze mam imię, a po drugie nie mam zamiaru o niczym mówić! - Syknęłam wściekła

M- Lepiej zważaj na słowa człowieku!

- Ha! To nie ja porywam kogoś, bo ma super moce, jak jakiś psychopata! - Burknęłam szarpiąc się

Gdy wielki jegomość miał coś powiedzieć do pomieszczenia wszedł Barricade i Soundwave.

B- No proszę wreszcie się do czegoś przydałeś Sideways

- Wypuść mnie! - Krzyknęłam złowrogo patrząc na robota, który mnie trzymał

M- Eh gdybyś była grzeczną dziewczynką od razu byś mi służyła

- Ale nie jestem! Nie mam zamiaru nikomu służyć! I czemu to każdy powtarza?!

M- Wsadź ją do więzienia, może tam spokornieje

Gdy byliśmy już przy celi Sideways nie zważając na moje zdrowie, po prostu mnie tam wrzucił. Przefikołkowałam na drugą stronę celi i uderzyłam głową w ścianę.

Alien RobotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz