Rozdział 5

69 6 0
                                    

Wyszłam z pokoju i poszłam na główną sale, w której omawiane były napady i tym podobne.

- Mam już plan - Powiedziałam patrząc w dokumenty

F- Szybko się uwinęłaś

- Tsa nie gadać tylko słuchać - Usiadłam na krześle i założyłam nogę na nogę

F- Słuchamy w takim razie

Gdy wszyscy zebrani usiedli ja zaczęłam im dokładnie omawiać mój plan. Gdy już wszystko było jasne pozostało tylko czekać dwa dni na piątek.

- Wszystko jasne? Czy, może ma ktoś pytania?

Mężczyźni spoglądali na siebie, ale nic nie mówili. Widać było, że mają pytania, ale boją się odezwać.

- Eh zależy mi na powodzeniu akcji, więc nie będę krzyczeć, możecie śmiało mówić

Widziałam jak Aron spogląda na przyjaciela, bierze głęboki wdech, a później wstaje.

A- O której dokładnie rozpocznie się akcja? - Spytał

- O 14.00 macie już wchodzić do banku, a o 13.30 macie być wszyscy na pozycjach

A- Rozumiem, a co do transportu

- Dokładnie o godzinie 13.00 podjedzie pod naszą bazę tir

A- Tak, ale kto będzie kierowcą?

- Tym nie musicie się martwić, bo kierowcą będzie jeden z was

A- Kto?

- A kto umie jeździć tirem?

T- Ja - Usłyszałam głos Toma

- Znakomicie, więc ty prowadzisz

T- Z całym szacunkiem, ale z kąd my weźmiemy tira?

- Wystarczy wybrać w nocy jednego ze stojących pod tartakiem

T- Hmm

- Pokażę ci techniki otwierania aut, ale sprawdzają się na wszystkich pojazdach

T- Super

- Jak się do niego włamiesz odpal go na krótko, ale nie zapalaj świateł, dopiero jak wjedziesz na drogę

T- Rozumiem

- Ma ktoś jeszcze jakieś pytania?

- Nie - Odpowiedzieli jednocześnie

- Doskonale - Powiedziałam po czym wyszłam

Kierowałam się do swojego pokoju, aby w końcu odsapnąć. Wchodząc do pokoju zamknęłam za sobą drzwi na klucz. Podeszłam do łóżka i na nim usiadłam patrząc w telefon.

- Eh to był zwariowany dzień - Przyłożyłam rękę do głowy i chwyciłam nią włosy

Doszłam do wniosku, że się już położę. Wstałam i poszłam do łazienki. Dopiero w wannie zorientowałam się, że moje nowe ubrania zostały w samochodzie.

- Nosz szlak! Zapomniałam - Przyłożyłam ręką w czoło przypominając sobie swoją głupotę

- Eh dobra znów będę spać w samej bieliźnie - Powiedziałam wracając do kąpieli

Po dziesięciu minutach wyszłam z łazienki i powiesiłam ręcznik. O dziwo po kąpieli odechciało mi się spać, więc postanowiłam poprzeglądać artykuły w internecie. Nie wiedząc czego mam szukać wpisałam w wyszukiwarkę "roboty z kosmosu". Były tylko dwa artykuły na ten temat, które postanowiłam przeczytać.

- "Roboty z innej planety. Czy istnieją? Otóż tak, na początku było ich tylko kilka, ale po upływie czasu zaczęło ich przybywać co spowodowało, a raczej sprowokowało wojnę między dwoma liderami. Ich wojna zniszczyła wiele miast i zabiła wiele niewinnych ludzi. Po tym wszystkim pojawia się kilka pytań, czemu my? Czemu ziemia? Nikt tego nie wie, ale wniosek z tego jest taki, żeby trzymać się od nich z daleka." - Przeczytałam na głos

Alien RobotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz