CHAPTER 29.

6.5K 400 29
                                    

Nie mogłam uwierzyć w to, że właśnie wyleciałam i zostawiłam go na 10 miesięcy... Aż 10 miesięcy.

Siedziałam podparta na ramieniu przeglądając zdjęcia w telefonie. Na samą myśl, że jeszcze kilka godzin temu siedziałam z chłopakami w salonie śmiejąc się z mało inteligentnych dowcipów Calum'a, samotna łza spłynęła po moim policzku wywołując uśmiech na twarzy.
Zdecydowanie te wakacje były najlepsze ze wszystkich, gdybym tylko mogła, cofnęłabym czas żeby przeżyć to jeszcze raz.

Wyszłam przed lotnisko w poszukiwaniu niewysokiej brunetki, która powinna gdzieś tutaj być. Tak, mowa o Alisha'y, przed startem rozmawiałam z nią i powinna gdzieś tu być.
Może nie byłyśmy najlepszymi przyjaciółkami i nie spędzałyśmy czasu 24/7, bo zazwyczaj Ali siedziała ze swoim chłopakiem, którego nie darzę jakąś super sympatią i to właśnie on był powodem naszych częstych kłótni, ale była mi bliska, bo znamy się od pieluch i mimo wielu sprzeczek wciąż się przyjaźnimy.

- Melaniu. - Powiedziała z uśmiechem kierując się w moją stronę. Kiedyś jej coś zrobię...

- Cześć. - Odparłam nieco oschlej otulając ją ramionami.

- Stęskniłam się za tą Twoją złością. - Zaśmiała się. - Wiesz, że uwielbiam Ci dokuczać.

- Niestety wiem...

- Stara nie odzywałaś się całe wakacje. Przyznaj się! - Oderwała się ode mnie po chwili uderzając mnie z łokcia w żebro. - Poznałaś jakiegoś chłopaka.

- Nic Ci do tego. - Założyłam ręce na piersi. - Pilnuj lepiej swojego.

- No to poznałaś czy nie?

- Niedokońca...

- Czekaj! - Brunetka rozszerzyła oczy i położyła dłoń na moim ramieniu. - Tylko mi nie mów, że przerzuciłaś się na dziewczyny.

- Czy Ty jesteś normalna? - Dwukrotnie stuknęłam w jej czoło.

- No ja nie wiem co mogło Ci odbić przez ten czas.

- Poznałam go wcześniej...

- Jak to wcześniej? Tam u wujków?

- Nie?

- O nie, tylko mi nie mów, że umówiłaś się z kolesiem przez internet. Przecież mógł Ci coś zrobić, głupia jesteś? - Zaśmiałam się na jej słowa, a ona zdezorientowana wbiła we mnie wzrok. - Serio jesteś głupia. - Założyła ręce na piersi.

- A Ty przewrażliwiona. - Dalej się śmiejąc złapałam uchwyt mojej walizki. - Pomożesz mi czy będziesz tak stać?

Dziewczyna pochwyciła jedną z moich walizek i po chwili ruszyłyśmy przed siebie. Nie mieszkałam daleko więc spokojnie mogłyśmy się przejść na piechotę.

- Więc? - Zapytała nagle kierując wzrok w moją stronę.

- Co więc?

- No opowiedz mi coś o nim.

- Jak zwykle ciekawska.

- Halo, jestem Twoją przyjaciółką, gadaj. - Westchnęłam na jej słowa.

- Ma na imię Luke.

- To wszystko?

- A co mam Ci mówić? Że ma piękne niebieskie oczy, blond włosy, jest wysoki i przystojny? Zapomnij.

- Właśnie się wygadałaś idiotko. - Zaśmiała się.

- Skąd wiesz, że mówię prawdę?

- Bo nie umiesz kłamać. - Ponownie się zaśmiała. - Dobra, pokaż mi go.

by accident | luke hemmingsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz