W domu panowała kompletna cisza, jakby nikogo nie było, ale to tylko pozory...
Sięgnęłam z szafki tabletki na ból głowy i nalałam wody do szklanki. Chwyciłam za rzeczy i skierowałam się do pokoju blondyna. Pchnęłam bardzo powoli drzwi żeby go nie obudzić. Położyłam rzeczy na szafeczcę i wyszłam na korytarz.
Noc była masakryczna, w ogóle nie mogłam spać, cały czas się kręcił i gadał, a najlepsze w tym wszystkim jest to, że przez prawie całą noc trzymał mnie kurczowo w pasie.
Wróciłam na dół. W kuchni zastałam Ashton'a ogarniającego trochę po imprezie.
- Pomogę Ci. - Zaproponowałam podchodząc do zlewu. Przecież Ty nie lubisz zmywać...
- Nie musisz. - Powiedział z uśmiechem.
- Daj spokój to nic takiego i tak nie mogę spać. - Odparłam sięgając po talerz.
- Ciężka noc? - Zapytał, a ja stanęłam w bezruchu.
- Co? - Zapytałam zdezorientowana.
On chyba nie był na górzę, prawda?- No... Wypiliśmy trochę, pewnie kaca masz, nie? - Odparł z lekkim uśmiechem jakby chciał powiedzieć co innego.
- Wyglądam Ci jakbym miała kaca? - Zapytałam odwracając się do niego.
- Właśnie nie bardzo... - Powiedział. - To ja może pójdę po resztę rzeczy. - Pokazał kciukiem za siebie na co cicho się zaśmiałam.
- Chcesz kawę? - Krzyknęłam zakręcając wodę.
- Jakbyś mogła. - Odkrzyknął wchodząc do środka. Jakbym nie mogła to bym nie pytała.
Wstawiłam wodę szykując dwa kubki z kawą.
- Mleko? - Zapytałam otwierając lodówkę.
- Tak. - Odparł zajmując miejsce przy stolę.
- Cukier?
- Dwie.
Zalałam oba kubki dodając powyższe rzeczy.
- Proszę Cię bardzo. - Powiedziałam stawiając kawę na stolę.
- Dziękuję Ci bardzo. - Odparł przysuwając ją bliżej.
###
Leniwie otworzyłem oczy powoli podnosząc głowę. Szybko złapałem się za skronie i z powrotem opadłem na plecy czując narastający ból.
Wyciągnąłem ręke w stronę szafki w poszukiwaniu telefonu, ale zahaczyłem o małe platikowe opakowanie. Złapałem niewielką rzecz obracając ją w palcach.
- Melka... - Powiedziałem do siebie, a kąciki moich ust podniosły się do góry.
Bardzo powoli podniosłem się do góry i popiłem tabletkę.
Szybko jednak zorientowałem się, że jestem pozbawiony ubrań.
Stop, stop. Zawsze po imprezie śpię w tym w czym przyszedłem, ktoś tu musiał nieźle się bawić w nocy...
Podniosłem się z łóżka i nie zwracając uwagi na to, że jestem w samych bokserkach zszedłem do kuchni.
Ślimaczym krokiem zbliżyłem się do stołu gdzie siedziała Mela z Ashton'em. Odsunąłem krzesło od strony blondynki i usiadłem zakładając przedramienia na stół, a na nie oparłem czoło.
- Ktoś tu jest nie w formie. - Szepnął Ashton śmiejąc się.
- Dwa słowa. - Uniosłem dwa palce do góry. - Zamknij. Morde.
CZYTASZ
by accident | luke hemmings
FanfictionI TAK TO WŁAŚNIE SIĘ ZACZĘŁO, PRZYPADKOWE POZNANIE NA CZACIE PRZEWRÓCIŁO ICH ŻYCIE O 180 STOPNI... Aktualizacja dla nowych czytelników, mam nadzieje, że Was zachęcę: Luke przypadkowo znajduje Melke na czacie. Chłopak zaciekawiony jej osobą postanawi...