10. Cierpienie

3.9K 117 40
                                        


Nienawidziłam czasu kiedy czułam się jakby moje życie było snem.

Każdy dzień przybierał swoją rutynę i dosłownie życie stawało się jakieś wolniejsze i monotonne.

Każdego dnia zmuszałam się do wstania z łóżka, a później do snu.

Byłam silna tylko dla niego.

Była sobota, więc z resztą postanowiliśmy, że wybierzemy się do kina. Byliśmy wszyscy oprócz Cassandry i Angeli.

Nawet udało nam się wyciągnąć z domu Alexa, który zostawił Charlotte z moją mamą.

Potrzebowaliśmy chociaż na chwilę móc odpocząć.

- Idziecie w piątek na bal? - spytał Thomas popijając swoją colę przed wejściem na salę kinową.

- Bal? - zmarszczyłam brwi spoglądając na blondyna.

- Bożonarodzeniowy. Jest w piątek. Zapomnieliście?

- Faktycznie. - mruknął Alex patrząc na przyjaciela. - Ja odpadam, muszę zostać z Lottie. - dodał po chwili.

Fakt, że pani Amber cały czas była w szpitalu i nie zapowiadało się na to żeby szybko z niego wyszła przytłaczał nas wszystkich.

- Ja też nie mogę.- powiedziałam spuszczając wzrok na podłogę.

- No to w takim razie nie opłaca się przychodzić. - westchnął Olivier jedząc swój popcorn.

Chłop zjadł już prawie cały, a nawet nie weszliśmy do sali kinowej.

- Pewnie Cass i Ana będą. - wszyscy spojrzeliśmy na Raphaela który tylko spojrzał na każdego z nas po kolei i już się nie odezwał.

- Sory, bo wiem, że to twoja była, ale no kurwa nieźle jej ostatnio odjebało. - podsumował Thomas i każdy się z nim zgodził.

Tylko, że nie wiedzieli, że Cassandra wiedziała rzeczy, o których nie chciałam żeby się dowiedzieli.

- Jest po prostu zazdrosna, bo wszedł do naszej paczki ktoś kto jest lepszy niż ona i tyle. - spojrzałam na Oliviera który tylko wzruszył ramionami i wyrzucił puste opakowanie po popcornie do kosza obok.

I wiedziałam, że mówił o mnie, ale tak bardzo tego nie chciałam.

Byłam o wiele gorsza niż oni wszyscy zebrani razem. Tylko, że oni jeszcze tego nie wiedzieli.

- Możecie już iść na salę. Ja pójdę jeszcze do toalety. - powiedziałam i ruszyłam w stronę łazienek.

Od razu weszłam do jednej z kabin i się w niej zamknęłam.

TW SAMOOKALCZANIE

Drżącymi dłońmi zza czarnego etui telefonu wyciągnęłam kawałek ostrza z temperówki i uniosłam rękaw bluzy do góry patrząc na poranione nadgarstki.

Przyłożyłam ostrze do skóry i zrobiłam kreskę. A później kolejną.

Przymknęłam oczy czując niesamowitą ulgę.

Uwielbiałam to uczucie.

Byłam od niego uzależniona.

Już nie płakałam. Chyba stwierdziłam, że taki mój los i właśnie tak musiało wyglądać moje życie.

Pogodziłam się ze swoim cierpieniem i już mi ono nie przeszkadzało.

Delikatnie starłam krew po bokach rany i wyciągnęłam z torebki kilka plastrów i bandaż którymi owinęłam rękę.

You Left MeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz