16. Miała brzydki uśmiech

2.5K 93 49
                                    

Alexander Pov

Po ponad trzynastogodzinnym locie wyszliśmy z samolotu. Wszyscy mieli zadziwiająco dobre humory.

Wszyscy oprócz mnie. Bo ja cięgle myślałem o tych zapłakanych brązowych tęczówkach i o dziewczynie, która od pewnego czasu stawała się dla mnie coraz ważniejsza.

- Witaj, Paryżu! - krzyknął Thomas tak głośno, że aż kilka osób odwróciło się w naszą stronę.

- Nie tak głośno, matole. - powiedział Raphael.

- Mam urodziny, więc mogę. - wzruszył ramionami Thomas po czym uśmiechnął się szeroko.

No tak, była juz sobota, a właściwie to było już po dwudziestej drugiej co przez zmianę czasu sprawiało, że sobota praktycznie się już kończyła.

Wsiedliśmy do taksówki, którą pojechaliśmy od razu do hotelu i poszliśmy do recepcji żeby odebrać klucz do pokoju. Wszyscy w piątkę mieliśmy wspólny pokój żeby zaoszczędzić trochę pieniędzy.

Przez to, że Ness nie pojechała z nami mieliśmy jedno wolne miejsce na które Thomas postanowił wziąć swojego kuzyna, który od razu się zgodził, więc nie było żadnego problemu.

Poszliśmy do pokoju gdzie od razu każdy zaklepał sobie swoje łóżko.

- Dobra z racji, że wyspaliśmy się w samolocie to nawet nie myślcie o tym, że teraz idziemy spać. Daje nam dwie godziny na ogarnięcie się i lecimy na imprezę. - oznajmił Thomas, a żaden z nas nie zamierzał się mu sprzeciwić.

W końcu to jego urodziny, a my już jutro wracamy, więc niech skorzysta.

Olivier od razu jako pierwszy ruszył pod prysznic, więc my położyliśmy się na łóżkach czekając na swoją kolej.

Uroki jednej łazienki na pięć osób.

W tamtym momencie przypomniałem sobie sytuacje gdzie Vanessa zostawała u mnie na noc i szła się myć. Ta kobieta potrafiła spędzać w łazience ponad godzinę i do tego zawsze kiedy wchodziłem do łazienki po tym jak ta się wykąpała to było tam gorzej gorąco niż w saunie.

I to dosłownie.

Chwyciłem telefon w dłoń po czym odblokowałem go wchodząc w wiadomości z małą nadzieją, że Ness odpisała.

Jednak moja nadzieja umarła w momencie kiedy nie zobaczyłem żadnej wiadomości, a pod moim ostatnim esemesem widniało to jedno tak wkurwiające słowo.

Wyświetlono.

***

Przed północą wyszliśmy z hotelu od razu kierując się tam gdzie najbardziej chciał iść Thomas.

Czyli pod wieże Eiffla.

Po jakiś trzydziestu minutach spaceru doszliśmy pod wieże, która była w rzeczywistości naprawdę wielka.

- Japierdole, jakie ładne. - powiedział Thomas wyciągając telefon i od razu zaczynając robić zdjęcia.

A ja stałem z założonymi na piersi rękami obserwując budowlę i wtedy postanowiłem, że jeszcze kiedyś tu wrócę.

Wtedy postanowiłem, że przylecę tu jeszcze raz tylko tym razem z moją kobietą.

Tylko najpierw musiałaby być moja.

Zacisnąłem szczękę spoglądając na te wszystkie szczęśliwe pary które robiły sobie zdjecia przy tej cholernej wieży i w tamtej chwili kuerwsko żałowałem, że nie było tu Vanessy.

Żałowałem, że zostawiłem ją samą.

Żałowałem tego że zachowałem się w stosunku do niej strasznie źle, ale nie mogłem inaczej.

You Left MeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz