Minęły już ponad dwa tygodnie od sylwestra i rozpoczęcia nowego roku. Miałam wrażenie, że od sylwestra wszystko stało się jakies lepsze. Mniej sztuczne i o wiele bardziej prawdziwe.Nie mówię tutaj tylko o uczuciach i emocjach których ostatnio było naprawdę sporo, ale i o samej atmosferze.
Z dnia na dzień coraz lepiej się czułam. Kilka dni temu moja pani psycholog przekierowała mnie do psychiatry, który zapisał mi leki po których moje samopoczucie było o wiele lepsze.
Nie wszystko jednak dzięki nim było takie kolorowe, ponieważ odkąd je brałam już trochę przytyłam. Pani Eveline wytłumaczyła mi, że to skutek uboczny tabletek tak samo jak moje czasami nagle zawahania nastrojów czy zjazdy psychiczne.
Mimo wszystko wiedziałam, że musiałam walczyć i nawet nie myślałam żeby się poddać.
Piętnasty stycznia był dniem kiedy pani Amber miała wyjść wreszcie ze szpitala. Od razu po lekcjach wyszłam ze szkoly i poszłam do domu Alexa żeby przypilnować Charlotte w czasie kiedy Alex odbierał ich babcię ze szpitala.
Jeżeli chodzi o relacje moją z Alexandrem to od nowego roku z dnia na dzień było coraz lepiej. Dużo rozmawialiśmy, spotykaliśmy się i co najważniejsze wspieraliśmy kiedy jedno z nas miało gorszy humor czy po prostu było zmęczone.
- Co chcesz zjeść? Naleśniki? Gofry? Zupa? Makraon? Pizza? - pytałam patrząc na dziewczynkę która siadała właśnie na krześle przy stole.
- Lody. Chcę lody. - powiedziała wlepiając we mnie swoje spojrzenie.
Chryste wyglądała jak mala kopia Alexandra tylko w wersji żeńskiej.
- Jest styczeń. Nie je się lodów, a zwłaszcza na obiad. - uniosłam brwi posyłając jej delikatny uśmiech na co blondynka przewróciła oczami.
- Ale jest ciepło. - odpowiedziała pewnie.
- Dobrze pójdziemy na lody jutro, okej? A teraz musisz zjeść coś na obiad. To jak? Co wybierasz? - spytałam opierając dłonie o uda i czekając aż Charlotte się zdecyduje.
- Makaron z serem.
- W porządku. Włączyć ci bajkę czy pójdziesz się pobawić?
- Chcę ci pomóc w kuchni. Mogę? - spytała z nadzieją w głosie, więc skinęłam głową uśmiechając się delikatnie po czym przeszłyśmy do kuchni zabierając się za przygotowanie wszystkiego do gotowania.
Naprawdę polubiłam tą małą blondwłosą dziewczynkę.
***
Jakieś półtorej godziny później Alex wraz z panią amber wrócili do domu
- Babcia! - Charlotte wyrwała mi się z rąk szybko podbiegając do pani Amber i wtulając się w kobietę.
Uśmiechnęłam się pod nosem wpatrując się w szczęśliwą dziewczynkę.
- Dzień dobry. Jak się pani czuje? - spytałam podchodząc do kobiety, ale kiedy chciałam podać jej dłoń na przywitanie ta przyciągnęła mnie do uścisku.
- Dzień dobry, dziecko. - odpowiedziała po czym odsunęła sie ode mnie z uśmiechem na ustach. - Czuję się wspaniale. Dziękuję, że zapytałaś.
Wygladala inaczej niż kiedy wiedziałam ją wcześniej. Była szczuplejsza, a jej cera była strasznie blada.
Zaniepokoiło mnie to, ale przypomniałam sobie o momencie kiedy Alex odebrał telefon od lekarza i usłyszał, że jest poprawa stanu zdrowia jego babci.
Był wtedy taki szczęśliwy.
- Charlotte posprzątaj zabawki. - powiedział blondyn wchodząc do salonu gdzie leżało pełno lalek barbie którymi bawiłam się z dziewczynką.

CZYTASZ
You Left Me
Ficção Adolescente~Dla mnie jesteś perfekcyjna i nic tego nie zmieni.~ 20.08.2022r. - 25.08.2023r. Druga część Trylogii Nothingness TW: Zaburzenia odżywiania, samookaleczanie, uzależnienia, problemy psychiczne.