15. Pustka

3.3K 110 69
                                        


Następnego dnia razem z Alexem stwierdziliśmy, że jednak nie pójdziemy do szkoły. Ja musiała bym wrócić do domu i zobaczyć się z mamą żeby wziąć choćby z pokoju plecak i się przebrać, a Alex stwierdził, że jak pójdzie do szkoły to nie zdąży się spakować. Więc decyzja właściwie byla jednogłośna. 

Wstaliśmy około jedenastej, ale żadnemu z nas nie chciało się wstawać, więc po prostu nadal leżeliśmy na łóżku. Głowę opartą miałam o tors blondyna który delikatnie opuszkami palców kreśli wzorki jedną dłonią na moim ramieniu, a drugą obejmował mnie w talii. 

- Nie śpij, idziemy zjeść śniadanie.  - powiedział nagle widząc pewnie, że wtulona w jego ciało ponownie stałam się śpiąca. 

Uchyliłam oczy napotykając od razu spojrzenie oceanicznych tęczówek Alexa, które intensywnie się we mnie watrywały. 

- Nie śpię. - mruknęłam wtulając głowę wygodniej w jego klatkę piersiową.

Nagle poczułam dłoń chłopaka, którą delikatnie zaczął bawić się moimi włosami, a wtedy naprawdę zaczęłam ponownie zasypiać. 

- Jesteś śliczna, wiesz o tym prawda? - spytał, a ja już po chwili poczułam jak zaczął składać delikatne pocałunki na calej mojej twarzy. 

- Tak teraz bez makijażu i w roztrzepanych włosach na pewno. - mruknęłam przerzucając ramię przez tors chłopaka i mocno się w niego wtulając. 

- Nawet bez makijażu i w roztrzepanych włosach. - oznajmił, a chwilę później usłyszeliśmy ciche pukanie do drzwi. - Możesz wejść, Lottie. - powiedział nagle, a to sprawiło, że postanowiłam, że podniosę się do siadu.

Uchyliłam oczy po czym delikatnie je potrałam patrząc jak do pokoju chłopaka wchodzi Charlotte. Była ubrana w swój różowy komplet dresu i wyglądała strasznie słodko. A do tego jej dlugie blond wlosy byly rozpuszcone. 

- Jestem głodna. - powiedziała podchodząc bliżej łóżka na którym nadal leżał Alex, a ja siedziałam próbując się rozbudzić. 

- Już idziemy, zrobimy coś dobrego. - powiedział chłopak podnosząc się powoli z łóżka po czym od razu podchodząc do swojego krzesła przy biurku, które u niego służyło ostatnimi czasy jako szafa.

Dosłownie, już kilka razy sprzątałam mu stamtąd cichy, ale on nadal tam cos kładł, więc się poddałam. 

- Tak, wstajemy. - powiedziałam cicho szukając swojego telefonu gdzieś w kołdrze, a gdy po chwili go znalazłam spojrzałam na godzinę. 

- Masz śmieszne włosy. Jak domisie. Właściwie to bardziej jak Pysia z domisiów. - uniosłam wzrok na Charlotte, która usiadła koło mnie na łóżku Alexa po czym westchnęłam słysząc śmiech Alexa i opadłam z powrotem na poduszkę. 

***

Po wspólnym śniadaniu, jakim były gofry, Charlotte stwierdziła, że musi odpocząć i poszła do pokoju kolorować, a ja poszłam z Alexem z powrotem do jego pokoju i zaczęłam pomagać mu z pakowaniem. 

- Jesteś pewna, że nie jedziesz? Mogę zostać jeżeli chcesz. - powiedział nagle wkładając do czarnej walizki kolejną bluzę. Usiadłam na krześle odwracając się w stronę chłopaka który stał przy szafie i szukał dalej ciuchów. 

- Spróbuję dowiedzieć się o co chodzi mamie, ale ty masz jechać i nie ma, że nie. To urodziny twojego przyjaciela, a poza tym przyda ci się ode mnie chwila odpoczynku, bo musisz się liczyć z tym, że jak wrócisz to przez najbliższe kilka dni się ode mnie nie uwolnisz. - powiedziałam uśmiechając się niewinne.

Chłopak wrzucił do walizki tym razem czarną koszulkę po czym podszedł bliżej mnie. 

- Tylko przez kilka dni? Szkoda. że tak mało. - oznajmił stając przede mną przez co musiałam unieść głowę do góry żeby go widzieć. Blondyn pochylił się nade mną i delikatnie złapał dłonią za moją brodę i złożył na moich ustach pocałunek. - Więc muszę się nacieszyć moją... 

You Left MeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz