Pov: Clay.
Zmierzaliśmy w kierunku pizzeri, która niedawno się otworzyła. Jednak coraz bardziej niepokoiło mnie zachowanie bruneta. Widziałem, że miał coś w swojej kieszeni w kurtce.
Od momentu, gdy się z nim przywitałem, nie wyjął ręki z tej kieszeni.
Zastanawiało mnie to, co mógłby tam trzymać.
Jednak chwilę później, George zagadał mnie swoimi pytaniami, i kompletnie wyleciało mi z głowy to, że mógłby coś tam naprawdę mieć.
Gdy weszliśmy do środka pizzeri, George usiadł przy jakimś stoliku, a ja poszedłem zamówić pizze.
Nie czekaliśmy długo, bo jakieś pół godziny. Gdy przyniesiono nam naszą pizze, chłopak wreszcie wyjął rękę z kieszeni, ale zauważyłem, że coś z niej wyleciało.
George szybko sięgnął po to, co mu wyleciało. Udawałem, że tego nie widziałem.
Po wyjściu z pizzeri, chłopak zaproponował abyśmy udali się do pobliskiego Parku.
Cholernie ciekawiło mnie, co on ma w tej zasranej kieszeni. Pociągnąłem więc go lekko za ramię, i to co zobaczyłem mną wstrząsnęło.
Wyleciało mu z kieszeni czarne, zamszowe małe pudełeczko, i mimo iż uderzyło ono o chodnik, nie otworzyło się.
- Co to za pudełeczko? - Zapytałem.
- Nie interesuj się. - Zaśmiał się, po czym szybko je podniósł.
George szybko zmienił temat, a moje myśli w głowie platały różne scenariusze.
Co to mogło być?
Bardzo mnie to ciekawi.
Gdy doszliśmy już na miejsce, usiedliśmy na ławce w parku, a następnie brunet zaproponował, abyśmy zrobili sobie zdjęcia.
Atmosfera była naprawdę cudowna, śmialiśmy się do utraty tchu. George był naprawdę wspaniałym partnerem, i miałem gdzieś z tyłu głowy nadzieję, że to jeszcze wróci.
Clay, skończ już z tym, George znalazł sobie kogoś innego.
Nie, nie skończę z tym! Chce walczyć o niego, i o naszą przyszłość.
George wstał z ławki, a ja za nim. Stanął na przeciwko mnie, i zapytał.
- Clay, ja wszystko pamiętam. -
- Co? Jak to? - Byłem zaskoczony.
- Co prawda potrzebowałem dużo czasu, spokoju aby wszystko w głowie sobie poukładać. Wiem już, że byłeś, i mam nadzieję że dalej jesteś moim chłopakiem, Chcę to kontynuować, ale w inny sposób. - Uśmiechnął się.
- George, tak się cieszę! Ale nie rozumiem, w inny sposób? To znaczy? -
George nic mi nie odpowiedział, tylko mocno mnie przytulił, a następnie uklęknął na jedno kolano.
To się nie dzieje, Clay. To musi być sen!
- Clay, chcę spędzić z tobą resztę życia.- Powiedział, po czym Wyciągnął z kieszeni to samo zamszowe pudełko, które wcześniej mu wypadło.
Gdy tylko je otworzył, moim oczom ukazał się piękny, zdobiony diamentami pierścionek zaręczynowy.
- Boże George! - Byłem tak podekscytowany.
- Clay, wyjdziesz za mnie? - Znów się do mnie uśmiechnął.
- Tak! -
To było jedno z najlepszych uczuć na świecie. Tak bardzo sie cieszyłem, że George wszystko sobie przypomniał!
Clay, czy aby napewno?
No tak!
- Kocham cię, George! - Przytuliłem go mocno.
- Ja ciebie też kocham, Clay! - Pocałował mnie.
To było takie cudowne uczucie.
Następnie wraz z George'm poszliśmy do mojego mieszkania, aby uczcić zaistniałą sytuację.
Witajcie kochani :)
Dziś troszkę krótszy rozdział, ale to tylko i wyłącznie przez mój wyjazd :c
Dajcie znać co sądzicie!
Jak myślicie, Clay zrobił dobrze że się zgodził? 😶
Do jutra najlepsi moi!!
Kocham was 💓
Vootee??
CZYTASZ
✅ School Lover | DreamNotFound.
RomanceGeorge, zwykły dwudziestodwu latek rozpoczyna naukę na jednym z uniwersytetów w Nowym Jorku. 1 października, wtedy kiedy rozpoczyna się rok akademicki, poznaje dużo nowych osób, ale już wcześniej, jeden chłopak szczególnie przykuwa jego uwagę. Tw! :...