The End.

831 86 268
                                    

Pov: Clay.




















Gdy tylko otworzyłem oczy, chciało mi się płakać.




















To był kurwa jakiś sen?













Nie, nie, nie!

















Zaraz strzelę sobie w łeb.

















Wstałem zmarnowany z swojego łóżka, kierując się do kuchni.

Zaparzyłem sobie kawę, a następnie puściłem telewizor, w którym leciały wiadomości.

Zacząłem przygotowywać sobie śniadanie, gdy nagle dostałem wiadomość, Odziwo od George'a.

____________________________________
George 💗

Jak tam, żyjesz? Wczoraj tak się schlałeś, że nie dałeś mi wrócić do siebie.
11:01

Uh, tak haha. Żyje. Nic nie pamiętam, myślałem, że to, co wczoraj zrobiłeś mi się śniło.
11:02

______________________________________

















Szybko pobiegłem do swojej sypialni, aby zobaczyć, czy jest pierścionek zaręczynowy, który dostałem od bruneta wczoraj.

















- Jest! - Powiedziałem ucieszony.

Pierścionek leżał na mojej półce nocnej, więc szybko założyłem go na palec, i wróciłem do kuchni, aby kontynuować śniadanie.


































Mijały tygodnie, miesiące, lata.

A ja z brunetem coraz bardziej myśleliśmy nad wzięciem cichego ślubu.

W końcu Kiedyś musiało to nastąpić.

Byliśmy dla siebie stworzeni. Nigdy wcześniej nie dogadywałem się tak dobrze z kimś, jak teraz z George'm teraz.

Mimo, iż nasz związek często miewał zwloty i upadki, to dalej oboje się kochaliśmy, nie wyobrażaliśmy sobie życia bez siebie.

Niektórzy, niszczyli nam reputację o sobie nawzajem. A jeszcze inni, życzyli nam, aby ten związek przetrwał jak najdłużej.


























No i stało się. Wraz z George'm, pobraliśmy się.

Wszystko było tak, jak zaplanowaliśmy. Ślub, na który przyszli zaproszeni przez nas nasi znajomi, później wesele i zabawa do białego rana.

Planowałem zabrać George'a w podróż poślubną do Californi', ponieważ od zawsze chciał tam polecieć.

Nie wiem co bym bez niego zrobił, bez mojego męża.


























- Kocham cię, Clay. - Powiedział, gdy staliśmy na samym końcu skarpy, przyglądając się słońcu, które znikało gdzieś w oddali oceanu.

- Ja ciebie też kocham, George. - Uśmiechnąłem się.







































Razem z George'm po ślubie jesteśmy już jakieś 4 lata. Przeprowadziliśmy się do californi', ponieważ bardzo nam się tam spodobało.

Oboje około trzech lat temu, zakończyliśmy naukę na uniwersytecie bez żadnych problemów.








































To było właśnie moje szczęście, mój George. Tylko on dawał mi tyle pozytywnej energii. Tylko on potrafił poprawić mój humor. Tylko on potrafił mnie uspokoić, gdy coś złego się działo.



























I dalej to robi, i będzie robił.









































Witajcie kochani! Oto koniec naszej książki :)

Dajcie znać co myślicie!

Będziecie tesknic? :(

Ale spokojnie! Najprawdopodobniej za dwa dni, wychodzi moja nowa książka, karlnap :)

Szczegóły umieszczę na mojej tablicy, niedługo.

Kocham was bardzo ❤️ 💗 ❤️

Nie mogę się doczekać, gdy tylko wypuszczę pierwszy rozdział nowej książki aaa!!!

Do Zobaczenia w nowej książce :)

Slowa:505

<3








✅ School Lover | DreamNotFound. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz