#Chapter 36

84 8 1
                                    

SEJEONG

Nie wiedziałam, czy to dorastanie bez matki wpłynęło na jego stosunek do miłości i związków, czy też raczej był wynik tego, co oglądał, dorastając ze swoim ojcem. Dzięki tej rozmowie rozumiałam teraz o wiele więcej.

Ale i tak z każdą chwilą byłam w nim bardziej zakochana...

Jak to się mówi?

Zawsze chcemy tego, czego nie możemy dostać. Pragnęłam go, ale jednocześnie wiedziałam, że nigdy tak naprawdę nie będę go mieć. Tyle że wcale mnie to nie powstrzymywało przed pragnieniem posiadania każdego centymetra jego ciała jeszcze raz, i jeszcze raz, i jeszcze raz...

Wstałam z miejsca, nalałam sobie jeszcze jedną wódkę i z drinkiem w ręku poszłam do łóżka.

-Skończę tylko drinka i idę spać. Jestem wykończona.

-Dobrze. -Podszedł do rozkładanej sofy, zdjął poduchy, po czym pociągnął, żeby ją rozłożyć. -Co to, kurwa...?

-Co się dzieje? -Zaśmiałam się cichutko, obserwując jego zmagania.

-Mocno utkwiło. Nie mogę wyjąć.

Miałam nieprzyzwoite skojarzenia. Pewnie przez tę wódkę.

-Jakie to seksowne. -Roześmiałam się. Odwrócił się i spojrzał na mnie z uśmieszkiem.

-Co jest seksowne?

-Mocno utkwiło i nie mogę wyjąć. -Zaśmiewałam się. -Brzmi bardzo jednoznacznie...

-Tylko jedno ci w głowie, SeJeong! Lepiej chodź tu, żeby mi pomóc.

-Oj, taki duży, silny mężczyzna potrzebuje pomocy przy rozłożeniu zwykłej sofy -powiedziałam cicho, wstając z łóżka.

-Co ty nie powiesz? -Spojrzał na mnie, przekrzywiając głowę. -Idź z tamtej strony i ciągnij.

Ciągnęliśmy i ciągnęliśmy, ale cholerna sofa nie drgnęła ani o milimetr. NamJoon szarpnął za mocno, bo jedna ze sprężyn pękła i została w jego ręku.

-Wspaniale. -Wywrócił oczami, a ja nie mogłam powstrzymać śmiechu. Odłożył sprężynę, podszedł do łóżka i położył się po drugiej stronie.

-Przepraszam bardzo! Co ty wyprawiasz?

-Nie mogę spać na sofie, więc będę spał tutaj. -Uśmiechnął się.

-Po moim trupie -powiedziałam, wrzucając poduchy z powrotem na kanapę. -Proszę. Pościeliłam ci.

-Chyba oszalałaś! Nie będę spał na kanapie. Po pierwsze, jest za wąska, a po drugie, usiądź na niej, a sama zobaczysz, jaka jest twarda.

Roześmiałam się, a on spojrzał na mnie zmrużonymi oczami.

-Jesteś pijana... W tym momencie nie mogę ci ufać...

-Nie jestem pijana. Może trochę wstawiona, ale na pewno nie pijana.

Westchnął, zdejmując koszulkę, po czym nakrył się kołdrą.

-Dobranoc, SeJeong!

-Łamiesz swoją zasadę o spędzeniu nocy w jednym łóżku z kobietą.

-Nie uprawialiśmy seksu, więc to co innego. Ty się trzymasz swojej strony, a ja swojej.

-No dobrze. Trzymasz się swojej strony -powiedziałam, wyciągając z szafy dodatkową poduszkę i kładąc ją pionowo między nami.

Wskoczyłam do łóżka, położyłam się po mojej stronie, twarzą do niego, a właściwie do jego pleców. Poduszki były na tyle niskie, że mogłam podziwiać każdy pięknie ukształtowany mięsień na jego plecach. Wpatrywałam się w nie, podobnie jak w umięśnione ramię, które spoczywało na kołdrze. Chciałam wyciągnąć rękę, poczuć jego umięśnione ciało pod palcami, ale nie wolno mi było tego zrobić. Niech go diabli za to, co mi zrobił! Zamknęłam oczy i wreszcie udało mi się zasnąć, ale wkrótce obudziło mnie intensywne parcie na pęcherz. Wygrzebałam się z łóżka, dotarłam do łazienki, włączyłam światło i usiadłam na toalecie. Sięgnęłam po papier i wrzasnęłam na widok-nie żartuję! -największego i najbardziej czarnego pająka, jakiego w życiu widziałam. Zawsze się bałam pająków! Nie pytajcie dlaczego, bo nie potrafię odpowiedzieć. Nienawidziłam ich i kiedy jakiegoś widziałam, dostawałam ataku paniki.

Corporate A$$  II Kim NamJoon II (+18) [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz