SEJEONG
To był jakiś koszmar...
Koszmar, który nie chciał się skończyć i z którego nie mogłam się obudzić. Kiedy usiadłam za biurkiem, zadzwonił mój telefon.
-Hej, MinYoung. -Westchnęłam.
-Wszystko w porządku?
-Nie... Nic nie jest w porządku.
-Coś nie tak z firmą...?
-Jak zwykle.
-Miałam nadzieję, że w poniedziałek pójdziesz ze mną do lekarza. To moja pierwsza wizyta i trochę się denerwuję. Potrzebuję cię...
-Oczywiście, że z tobą pójdę! O której masz tę wizytę?
-O ósmej.
-Dobrze, zarezerwuję sobie czas.
-Dzięki, SeJeong. Kocham cię!
-Ja też cię kocham!
Zakończyłam połączenie i podniosłam wzrok. W progu stał oparty swobodnie o framugę drzwi NamJoon.
Cholera!
Był seksowny, ale w tym momencie nie byłam w stanie z nim rozmawiać.
-Kocham cię? -Pytająco podniósł brew.
-Rozmawiałam z MinYoung.
-Czy wy dwie jesteście w jakimś rodzaju związku, o którym powinienem wiedzieć...? -Uśmiechnął się znacząco.
Oparłam czoło o podpartą o stół rękę.
-Będziemy mieć dziecko -wyjaśniłam.
-Co?! -zawołał, wchodząc do środka.
-To znaczy ona będzie mieć dziecko. Ale jest dla mnie jak siostra, więc to będzie tak jakby wspólne dziecko.
-A ojciec?
-To jakiś kłamliwy dupek. Okazało się, że nawet nie jest z Los Angeles! Okłamał ją, a potem sobie wyjechał i skasował swój profil. Typowy facet.
-Jak się poznali?
-Na Tinderze. -Wywróciłam oczami.
-Cóż, to wiele wyjaśnia. Faceci z Tindera to zwykle kłamliwe dupki.
-Poprawka: z tego co wiem, wszyscy faceci to kłamliwe dupki. Tinder nie ma tu nic do rzeczy.
Spojrzał na mnie zmrużonymi oczami.
-Co się stało? Jesteś nie w humorze.
-Nic -westchnęłam. -Po prostu kolejny popieprzony dzień w Lee Wines.
Zerknął na swojego roleksa.
-Dzień dopiero się zaczął.
-No to co? -Pytająco podniosłam brew. -A właściwie to co tu robisz?
-Przyniosłem ci moją ofertę, która jest zarazem rozwiązaniem wszystkich twoich problemów, więc już zaraz dzień w Lee Wines przestanie być taki popieprzony. -Podał mi grubą kopertę. -Przejrzyj to później, kiedy będziesz miała jasny umysł.
-Dzięki, NamJoon.
-Nie ma za co. Muszę lecieć. Spieszę się na spotkanie. -Podszedł, pocałował mnie w czoło i wyszedł z gabinetu.
Dotyk jego ust na mojej skórze sprawił, że przez moje ciało przeszedł dziwny dreszcz. Na widok NamJoon'a w szytym na miarę garniturze, przystojnego i seksownego, mój dzień natychmiast nabrał jaśniejszych barw. Na chwilę zapomniałam o tym, że mój ojciec kradł pieniądze z funduszu emerytalnego pracowników.
CZYTASZ
Corporate A$$ II Kim NamJoon II (+18) [ZAKOŃCZONE]
Fiksi PenggemarOna, piękna i niezależna, dziedziczy rodzinną firmę na granicy bankructwa. On, seksowny kobieciarz i prezes świetnie prosperującej firmy, oferuje jej swoją pomoc... SeJeong: Mężczyźni. Kłamliwe, zdradzieckie dranie. Co do jednego. Miałam wspaniałego...