SEJEONG
NamJoon nie dawał znaku życia od kilku dni i, szczerze mówiąc, było mi przykro. Tak, pamiętam, co mówiłam, ale prawda była taka, że za nim tęskniłam. Mimo tego, że przez dziewięćdziesiąt dziewięć procent wspólnie spędzonego czasu mnie wkurzał, lubiłam jego towarzystwo. Nawet jeśli w jego oczach byłam tylko kolejną dziewczyną do seksu. Brakowało mi seksu z nim.
Wszystko byłoby o tyle łatwiejsze, gdybym tak po prostu mogła wyłączyć uczucia i emocje...
Ale nie mogłam.
Byłam inteligentną kobietą, którą miłość zamieniła w największą idiotkę świata. Czasami żałowałam, że nie urodziłam się mężczyzną, wtedy nie musiałabym przechodzić przez te wszystkie bolesne sprawy związane z emocjami.
Zerknęłam na rudowłosą kobietę, która się na mnie gapiła z drugiego końca pokoju. Cholerny obraz! Zrezygnowana oparłam czoło o blat biurka.
-Za każdym razem, kiedy tu przychodzę, siedzisz z głową opartą na biurku. Czy ty w ogóle kiedykolwiek pracujesz? -odezwał się NamJoon.
Podniosłam głowę i patrzyłam, jak jego idealny tyłek przemieszcza się po pokoju, po czym siada za swoim biurkiem.
-Pracuję jak szalona. Właśnie zrobiłam sobie przerwę.
-Kilka dni temu poleciałem do Maine, żeby przedstawić naszą ofertę Lindenowi. Zaakceptował ją, więc teraz jest oficjalnym producentem wina dla SeJeong Rose Wine Company. Twoi prawnicy zajmą się stworzeniem nowej filii od strony formalnej, tak?
-Tak. Wujek Robbie już im wszystko przekazał.
-Dobrze.
-Mam też projekty etykietek od MinYoung.
-Kiedy ci je dała? -zapytał.
-Kilka dni temu.
-I nie pomyślałaś, żeby mi je pokazać?
-Przecież się nie odzywałeś.
-A ty nie możesz do mnie zadzwonić, co? -Zmarszczył brwi.
-Byłam zajęta.
-Rozumiem. Skoro tu jestem, to od razu rzucę na nie okiem.
Wzięłam projekty z biurka i podeszłam do NamJoon'a. Przez chwilę uważnie się im przypatrywał, po czym podniósł na mnie wzrok.
-Są dobre. Zdecydowanie spodobają się kobietom. Czyli każdy rodzaj wina będzie miał inną etykietkę?
-Tak.
-Muszę ci coś powiedzieć -odezwał się poważnym tonem.
-Tak?
-Musimy się wstrzymać z naszymi planami dotyczącymi winnicy.
-Dlaczego?
-Uważam, że nie ma powodu do pośpiechu. Linden może nam dostarczyć wszystkiego, czego potrzebujemy, żeby ruszyć z SeJeong Rose. Myślę, że najlepiej będzie poczekać i zobaczyć, jak idzie sprzedaż.
-Sprzedaż pójdzie świetnie, NamJoon. A poza tym przecież możemy używać tej winnicy również do produkcji innych win.
-Przykro mi, że muszę ci to powiedzieć, ale nie jestem pewny, czy klienci tak chętnie sięgną po wino produkowane w Maine. Gdyby ta winnica znajdowała się w Sonomie, Napa czy nawet we Francji szanse na sukces byłyby większe.
-Jesteś winiarskim seksistą.
-Kim? -Przechylił głowę.
-Uważasz, że dobre wino może powstać tylko w Kalifornii albo w Europie.
CZYTASZ
Corporate A$$ II Kim NamJoon II (+18) [ZAKOŃCZONE]
Fiksi PenggemarOna, piękna i niezależna, dziedziczy rodzinną firmę na granicy bankructwa. On, seksowny kobieciarz i prezes świetnie prosperującej firmy, oferuje jej swoją pomoc... SeJeong: Mężczyźni. Kłamliwe, zdradzieckie dranie. Co do jednego. Miałam wspaniałego...