Rozdział 23. Lilly

146 15 3
                                    

- Słucham?

Zamurowało mnie. Pierwszy raz od dawna nie miałam pojęcia co powiedzieć, a raczej jak to powiedzieć. Richy chyba zwariował! Racja, znaliśmy się wiele lat, taka przyjaźń od dziecka, ale żeby po niespełna 3 miesiącach związku zaręczać się?

- Richy, nie.

Widziałam, że z każdą sekundą uśmiech na Jego twarzy zastępowało przygnębienie i zawód. Narzeczony, który chce spędzić ze mną resztę swojego życia, dostaje kosza. Tak, szłam na plażę z zamiarem rozstania się, a wszystko nieoczekiwanie przybrało zupełnie inny obrót.

Podeszłam do mojego chłopaka, wzięłam do rąk pudełeczko i obejrzałam pierścionek. Był niesamowity - skrzył się w blasku księżyca drobinkami, miał niewielki kamień otoczony drobnymi cyrkoniami. Chciałam go nosić, naprawdę, ale to byłaby czysta głupota w tej sytuacji.

- Nie mogę go przyjąć, wiesz o tym.

- Myślałem...

Spojrzałam na ukochanego. Widziałam w Jego oczach ból, co doprowadzało mnie do obłędu. To ja tym razem stałam się katem, skazując Nas na samotność. Wyciągnęłam przed siebie rękę, oddałam Richy'emu pierścionek i odwróciłam głowę. Musiałam stąd jak najszybciej odejść.

- To ja porwałem Hannah i od kilku miesięcy Was okłamuję.

Zmroziło mnie. Przecież... ten film i zeznania... O czym On wogóle mówił?! Ruszyłam przed siebie, z każdym krokiem coraz szybciej, zalewając się łzami. Tych emocji było dla mnie za dużo i zupełnie nie pamiętam, kiedy straciłam przytomność.

...

Ocknęłam się czując delikatny chłód smagający moją twarz. Otworzyłam oczy i zobaczyłam pływające gwiazdy... Sen czy jawa? Słyszałam szum fal, a dookoła mnie rozciągało się niemal czarne i bezkresne morze. Serce mi zaczęło mocniej bić, bo byłam na łodzi. To był niewielki statek, ale byłam na Nim sama. Poderwałam się na nogi i ujrzałam ląd. Całe szczęście był w pobliżu, może to wszystko było tylko złym snem.

- Lilly? Wszystko w porządku?

Obejrzałam się za siebie i zobaczyłam Richy'ego siedzącego na pokładzie z podkulonymi nogami.

- Tak, dziękuję, że pytasz. Co my tutaj robimy? - Przypomniałam sobie w tym momencie słowa chłopaka, które usłyszałam na plaży i natychmiast zażądałam wyjaśnień. - Co masz na myśli mówiąc, że Nas okłamujesz?

Richy wstał, wziął do ręki koc i podał mi rękę. Niechętnie to zrobiłam, ale zaczynałam strasznie marznąć i potrzebowałam się ogrzać. Skierowaliśmy się na dziób, stał tam mały stolik i ławeczka, więc usiedliśmy, a mężczyzna okrył Nas narzutą.

- To naprawdę nie jest dla mnie proste. Miałem wyrzuty sumienia, że nadal nie byłem z Wami szczery. Z Tobą Lilly. Odkąd Phil powiedział mi o Twoich uczuciach, moje życie się zmieniło, czego na początku nie chciałem zaakceptować. Lilly kumpelka, siostra, przyjaciółka, ale nie dziewczyna. Wiesz, że uczucia nie pytają? Twoja miłość wkradła się niepostrzeżenie do mojego serca, z każdym dniem, z każdą chwilą zaskarbiając je sobie coraz bardziej. A teraz, kiedy oddałem Ci to serce w całości, po prostu chcesz mnie zostawić. Cała ta sytuacja z porwaniem... Znasz prawdę, za wyjątkiem sprawcy i filmu. Możesz się już domyślić, jak to naprawdę było. Jake był w tej kopalni. Uratował mnie i na monitoringu to był właśnie zamaskowany On. Zrobił to tylko po to, żebym nie poszedł do więzienia, mimo, że tak naprawdę mnie nie znał. Dlaczego? Dobre pytanie, do tej pory mi nie powiedział. - Richy zamilkł na chwilę, wstał, zawinął mnie w koc i spojrzał przed siebie. - Nie chciałem iść do więzienia, dlatego skłamałem. Droga wolna, możesz nawet w tej chwili zadzwonić na policję w Duskwood i wyznać całą prawdę. Jestem gotów ponieść konsekwencje swoich działań.

Tajemnice DuskwoodOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz