Epilog. Lilly

269 17 7
                                    

5 lat później

Ella i Hannah próbowały właśnie zapiąć do końca moją suknię, ale ostatni guzik dzielnie walczył.

- Zostało 5 minut, musimy się pospieszyć!

Denerwowałam się. Zrobiliśmy setki prób, a ja nadal zapominałam kiedy co mam mówić, komu oddać bukiet, na który palec założyć obrączkę.

- Udało się! - Ella krzyknęła przejęta, podając mi do ręki bukiet fioletowych gerber.

Podeszłam do lustra i zobaczyłam siebie - piękną, dojrzałą kobietę w eleganckiej sukni, która już za chwilę miała zostać żoną. Zapowiadał się niemal idealny dzień, dokładnie tak, jak to zaplanowaliśmy. Wczorajsza kolacja z Naszymi przyjaciółmi dała mi wreszcie pewność, że zaczynam nowy, szczęśliwy rozdział w swoim życiu i wszystko było dokładnie tak, jak trzeba. Usłyszałam pukanie i do pokoju wszedł mój brat. Pocałował żonę, pogłaskał ją po policzku, na co Ella oblała się rumieńcem. Tyle lat, a ona zupełnie się nie zmieniła.

- Lilly, wyglądasz prześlicznie. - Jake mnie przytulił i ucałował w policzek. - Nie płacz! Popsujesz makijaż, a nie masz już czasu na poprawki.

- Richy... już jest?

- Wszyscy czekają przed ołtarzem. Brakuje tylko Panny Młodej, jej druhen i mnie. Jesteś gotowa?

Wzięłam głęboki wdech i kiwnęłam głową. Czas wyjść za mąż.

Zeszliśmy powoli do kaplicy, przy moim boku stał Jake, bo obiecał poprowadzić mnie do ołtarza. Ella i Hannah powoli stanęły przy Richym i przytuliły go. Usłyszałam dźwięk skrzypiec. To już, zaczyna się. Otarłam spływającą po policzku łzę, wzięłam głęboki oddech i uspokoiłam myśli. Wszyscy wstali, a środkiem ruszyły dwie śliczne dziewczynki. Blondwłosa córeczka Hannah i Thomasa miała już 4 lata i świetnie sobie radziła, ale serca wszystkich skradła niespełna dwuletnia brunetka, moja siostrzenica. Hipnotyzowała wszystkich swoimi wielkimi, niebieskimi oczami, rozsypując przed sobą płatki kwiatów.

A później ruszyliśmy my. Spojrzałam na Richy'ego, sunąc powolnym krokiem po dywanie. Zaledwie w ciągu kilku chwil znalazłam się przy ukochanym, Jake Nas pobłogosławił, oddał mnie narzeczonemu i stanął przy Elli. Spojrzałam w Jego brązowozielone oczy i szczerze się uśmiechnęłam. A chwilę później powiedziałam tak.

Byłam żoną.

Tajemnice DuskwoodOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz