𝐾𝑎𝑘𝑎𝑠ℎ𝑖 𝐻𝑎𝑡𝑎𝑘𝑒 | 𝑆𝑤𝑒𝑒𝑡 𝑙𝑖𝑒

359 19 3
                                    

─

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

─ .✦𝐊𝐚𝐤𝐚𝐬𝐡𝐢 𝐇𝐚𝐭𝐚𝐤𝐞 ─ .✦

„𝐃𝐳𝐢𝐬𝐢𝐚𝐣 𝐳𝐠𝐮𝐛𝐢ł𝐞𝐦 𝐬𝐢ę 𝐧𝐚 ś𝐜𝐢𝐞ż𝐜𝐞 ż𝐲𝐜𝐢𝐞".



═════ 𐙚𓏲⋆ ִֶָ ๋𓂃 ⋆ᡣ𐭩 ═════


Ostrzeżenie: zawiera lekkie treści 18+


Głowę spoczywającą na puchatej poduszce, odwróciła w stronę uchylonej ramy okiennej. Przedostające się przez nią rześkie nocne powietrze łagodnie muskało jej twarz. Z wypisanym w oczach utęsknieniem wodziła po rozgwieżdżonym sklepieniu. Każda, nawet najdrobniejsza z tych gwiazd, co noc lśni jasnym blaskiem, a razem tworzą niekończący się świetlisty ocean.

Odkąd tylko pamięta, była oczarowana gwiazdami. Jako dziecko niecierpliwie wyczekiwała nadejścia nocy, by móc ponownie je ujrzeć. Te, z tej odległości, niewielkie ciała niebieskie wprawiły ją w istny zachwyt. Wówczas wodziła po nich palcem, kreśląc na niebie najróżniejsze konstelacje. Po cichu marzyła, aby być taka jak one, piękne i wiecznie lśniące.

I choć teraz nie jest już małą dziewczynką, nadal uważa je za najprawdziwszy cud, jaki został podarowany przez stwórcę. A jednak ma wrażenie, że z jej obecnej pozycji, gwiazdy wydają się odległe, chociaż ich położenie ani na moment się nie zmieniło. Przez myśl przeszło jej jedno pytanie.

„Czy kiedykolwiek uda jej się je dogonić?"

Wreszcie swoje spojrzenie utkwiła na kulistym księżycu. Tej nocy wyglądał inaczej. Wyglądał, jakoby ronił z żalem księżycowe łzy za rychły upadek swojej ukochanej gwiazdy. Nie wiedząc co zrobić innego może, aniżeli ostatni raz użyczyć płynne srebro, które wlało się wprost do sypialni, bezpośrednio na jego nagi tors, uwydatniając przy tym każdy najmniejszy ruch jego wytrenowanych przez lata mięśni. Lubieżne jęki i stękania były wszystkim, co zalewało sypialnię. Z sekundy na sekundę stawały się głośniejsze i częstsze, a ich gorące oddechy mieszały się ze sobą. Wszystkie te dźwięki tworzyły swoją własną, niebywałą melodię. Melodię, która jak tylko docierała do jej uszu, rozpływała się w zakamarkach zamglonego umysłu.

Oczami wyobraźni stąpała po cienkiej linii, wyznaczającą granicę pomiędzy niebywałą przyjemnością a nieznośnym drętwieniem. Czy było ono spowodowane kłującym poczuciem winy, które kiełkowało w jej umyśle? Czy też niewyobrażalną przyjemnością, która falami zalewała jej ciało? Tego nie była pewna, ale jedno stało się jasne. Za mocno przechyliła się w jedną stronę i tak stopniowo zaczęła spadać w niekończącą się otchłań. Dłońmi desperacko próbowała chwycić się czegokolwiek, ale jedyne co napotkała to gęste jak smoła cienie.

𝐍𝐀𝐑𝐔𝐓𝐎 𝐎𝐍𝐄 𝐒𝐇𝐎𝐓𝐒Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz