W nocy usłyszałam brzęczenie. Obudziłam się sięgając po telefon.
Zobaczyłam na wyświetlaczu imię Bella Swan. Odebrałam bez wahania.
-Halo Bella jest pierwszą w nocy...-Zaczęłam śpiącym głosem
-Wiem ale potrzebuje z kimś porozmawiać -Zaczęła-Śniło mi się, że Edward jest w moim pokoju stoi nad łóżkiem i się na mnie patrzy czy to paranoja ?-Spytała zakłopotana
-Nie nadmiar stresu, wypij ciepłe mleko i się połóż jutro wycieczka -Doradziłam
- To dobranoc -Odparła
-Dobranoc-Powiedziałam po czym się rozłączyłam
Wstałam z łóżka, zabrałam ciuchy z fotela które przyszykowałam na wycieczkę i udałam się do łazienki.
Przebrałam się zrobiłam lekki makijaż i zabrałam plecak.
Gdy miałam opuszczać dom zatrzymał mnie Klaus.
-Gdzie się wybierasz o 3 w nocy ?-Spytał
-Muszę coś załatwić potem jadę do szkoły -Wyjaśniłam
Weszłam do samochodu rzucając na tylne siedzenie plecak. Odpaliłam samochód jadąc do domu Cullenów.
Po godzinie byłam na miejscu. Wściekła zapukałam w drzwi.
Otworzył mi ojciec rodziny.
-Coś się stało?-Spytał
-Jest Edward?-Spytałam a po chwili obok Carlisle pojawił się blondyn
-Tak?-Spytał wychodząc na zewnątrz Carlisle za to wszedł do domu
-Słuchaj włamanie się jest karalne wiesz?!-Spytałam zdenerwowana a ten na mnie krzywo spojrzał-Byłeś u Belli jak spała to chore
-Lubię patrzeć jak śpij, zakochałem się zrozum
-Zagrażasz jej a co jeśli przez ciebie inny wampir będzie chciał jej zrobić krzywdę?-Spytałam a ten spojrzał na mnie niezadowolony
-Nie pozwolę na to -Odparł
-Oby to tylko niewinna dziewczyna -Szepnęłam patrząc na niego po czym ruszyłam do auta
O 6 była zbiórka więc od razu pojechałam do szkoły. Na parkingu stały już dwa szkolne autobusy. Dałam zgodę nauczycielowi biologii I spojrzałam na parkującą Belle.
Wysiadłam z samochodu i zaczęła patrzeć na beton po czym na samochód.
Dostrzegła Cullenów i zaczęła patrzeć na nich jak w jakimś transie.
Przestała jednak gdy naprzeciw niej stanął Mike.-Spójrzmy na ciebie, żyjesz?-Spytał Mike wpatrzony w Belle
-Fałszywy alarm -Odparł skrępowana Bella
- Chciałem zapytać co prawda.. jest jeszcze miesiąc ale...-Zaczął się jąkać a Bella w tym czasie wpatrywała się w Edwarda- Nie poszła byś ze mną na bal absolwentów? Co ty na to?-Spytał uśmiechający się Mike
-Na co? -Spytała zamyślona Bella
-Pójdziesz?-Kontynuował Mike-Na ball? Ze mną?-Mówiąc to nerwowo bawił się ramiączkiem od plecaka
-Na bal? Tańce to kiepski pomysł jeśli chodzi o mnie eee a poza tym mam plany na ten weekend jadę do Jacksonville-Wyjaśniła
-Nie możesz kiedy indziej- Zaczął niezadowolony blondyn
-Nie mogę zwrócić biletu -Odparła zerkając w stronę autobusu gdzie stała Jessica-Poproś Jessice, wiem, że chciałaby z tobą pójść
Nauczyciel Krzyknął oznajmiając zbiórek. Przestałam podsłuchiwać i weszłam do busa.
W szklarni nauczyciel pokazał nam jak zrobić z odpadków znajdujących się w kompostowniku herbatę.
Eric zabrał nauczycielowi kubek z herbatą. I ruszył biegiem przez szklarnie. Niestety się potknął a cała zawartość napoju ochlapała buty Mike.
Zaśmiałam się pod nosem. Nauczycie biologii ruszył w ich stronę zdenerwowany.
Po sytuacji z Erickiem i Mikeiem zaczęłam przyglądać się Belli i Edwardowi.
Edward chodził za bellą jak zwykle. Lecz tym razem tłumaczył jej, że nie mogą się przyjaźnić.
Bella natomiast naciskała na to jakim cudem Edward odepchnął furgonetkę.
Po opuszczeniu szklarni zobaczyłam Erica idącego w moją stronę z robakiem na patyku.
-Patrz robal -Zaczął wesoły jak dziecko
-To dżdżownica -Odparłam a ten widząc że się nie boję "robaczka" odszedł
Ruszyłam do busów gdzie miała zraz być zbiórka. Bella stała przy drugim busie z Edwardem. Gdy podeszła Alice i Jasper , blondyn wszedł do busa zostawiając zakłopotana Belle.
Usiadłam z Bellą w busie. Mówiła mi o tym, że jej mama zamartwia się przez ten wypadek.
-Będzie dobrze - Odparłam patrząc na brunetkę
-Nie wiem, Edward tłumaczy odepchnięcie ciężarówki adrenaliną, ale mu nie wierzę. Jest dziwny? Czy to ja mam paranoje?-Spytała wpatrując się we mnie
-Nie to on jest dziwny -Odpowiedziałam
Przez resztę drogi zaczęłyśmy rozmawiać na temat zbliżającego się sprawdzianu. Gdy wysiadłyśmy z busa obie skierowałyśmy się do swoich samochodów. Każda z nas pojechała w innym kierunku.
Po dojechanie do domu zobaczyłam przed domem klausa. Uśmiechnął się do mnie machając papierową torbą z logo baru. W której znajdowała się kolacja.
Siedziałam z Klausem w salonie rozmawiając o wycieczce i jedząc kolację.
-Co zamierzasz zrobić z Edwardem?-Spytał Klaus uśmiechając się do mnie
-Nic, poczekam na rozwój sytuacji jeśli zrobi krzywdę tej dziewczynie wystawie go volturi. Ale tak się nie stanie bardziej boję się, że te postacie z wizji namieszają w Forbs
Po kolacji oglądałam z Klausem film po czym ruszyłam do łazienki odprawić wieczorną rutynę.
Koło drugiej w nocy położyłam się do łóżka natychmiast zasypiając.
CZYTASZ
Przyjaciele Cullenów
FanfictionDo forbs przyjeżdża nieznajoma brunetka. Jak się okazuje jest to dawna znajomą głowy rodziny Cullen'ów. Czy jest zagrożeniem dla wampirów? Wilkołaków? I belli?. Kto pojawi się z nią w miasteczku? Czy zmieniła się na lepsze czy na gorsze? Tego dowiec...