1.12

126 3 0
                                    

Następnego dnia wstałam leżąc nadal na kanapie razem z Klausem. Uśmiechnęłam się lekko po czym wstałam idąc wziąć prysznic.

W trakcie prysznica do łazienki wszedł Klaus odkładając moje czyste ciuchy na pralkę.

-Idziesz dzisiaj do szkoły ?-Spytał patrząc na mnie zmieszany

-Muszę -Odpowiedziałam zaczynając wycierać się ręcznikiem

-Miałaś wypadek lekarz na pewno wypisze ci zwolnienie lekcje możesz wziąć od Belli i innych koleżanek -Odpowiedział podając mi bieliznę którą zaczęłam ubierać

-A ty ?-Spytałam zapinając stanik

-Jesteś ważniejsza niż głupia szkołą-Odpowiedział

-A zaległości-Dopytałam ubierając bluzkę

-Zadzwonię do rezerwatu i wyjaśnię sprawę ,oni zrozumieją-Odparł a ja nałożyłam dresy

-Dziękuje- Odpowiedziałam obejmując przyjaciela

-Idę zadzwonić ty też powinnaś -Odparł a ja poszłam po telefon

Zadzwoniłam do szkoły informując o moim wypadku i nieobecności. Doktor Cullen był akurat w szkole i potwierdził wszystko co powiedziałam.

Po tym telefonie napisałam do Belli o notatki. Edward na pewno jej wspomniał o moim wypadku. Bela odpisała od razu.

Obiecała przesłać mi notatki sms. Uprzedziła mnie również że w najbliższym czasie mnie odwiedzi.

Odłożyłam telefon na biurko w moim pokoju. Westchnęłam czując zmęczenie nie tylko fizyczne ale też psychiczne.

Położyłam się na łóżku. Salem wskoczył na łóżko i położył się obok mnie. Liżąc swoim małym języczkiem mój nos. Uśmiechnęłam się a kotek położył się obok mrucząc.

Zamknęłam oczy odpływając.

Obudziłam się wtulona w mojego Klausa. Przetarłam oczy patrząc na zegarek była już osiemnasta.

Wyszłam z łóżka kierując się do salonu. Chwyciłam telefon i zerknęłam na sms od Belli wysłała mi notatki.

Westchnęłam idąc na taras. Świeże powietrze wdarło się do moich nozdrzy a podmuch wiatru rozwiał moje ciemne włosy.

Wybrałam numer Carlisle. Ten od razu odebrał.

-I jak się czujesz Tatio?-Spytał

-Lepiej , mogę odebrać samochód?-Spytałam bawiąc się swoimi palcami

-Alice z rana ci go podwiezie -Odparł

-Dziękuję,  a kiedy mogę wracać do szkoły?-Spytałam zniecierpliwiona

-Dopiero w następnym tygodniu, odpoczywaj do usłyszenia-Odparł rozłączając się

Spojrzałam przed siebie czułam na sobie czyjś wzrok. Nie myśląc długo udałam się za moim instynktem.

Biegłam między drzewami nie zatrzymywałam się ani na chwilę. Nagle mój zmysł mnie zastopował. Rozejrzałam się dookoła. Byłam w środku lasu.

Poczułam zapach zgnilizny. Udałam się w tamtym kierunku. Zobaczyłam jak ktoś klęczy nad ciałem jednak postać zniknęła.

Podeszłam bliżej i dostrzegłam licealistkę z rozerwanym brzuchem z którego wystawały jej narządy.

Zakryłam usta dłonią. Nie wyczuwałam w niej kropli krwi. Dziewczyna była brunetką o ciemnych oczach. Miała na sobie szarą bluzkę, żółtą kurtkę oraz granatowe spodnie.

Przyjaciele CullenówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz