Po wyjściu Damona. Spojrzałam na Klausa. Ten Zaczął śmiać się jak wariat.
-Skąd on się wziął?-Spytał nagle się uspokajając
-Rodzina Edwarda go sprowadziła, chyba go adoptowali -Westchnęłam -To chore -Mówiąc to spojrzałam na Klausa biorąc kluczyli od auta
-A ty gdzie się wybierasz ?-Spytał
-Zapomniałeś? Jedziemy sprawdzić miejsce morderstwa -Odpowiedziałam a Klaus zabrał mi kluczyki
-Ja prowadzę ty jesteś pewnie załamana co?-Mruknął kierując się ze mną do auta
Jechaliśmy ciemną ulicą forbs. Nie odzywaliśmy się do siebie. Nagle Klaus westchnął.
-Powiedziałaś do mnie "Kochanie" na pokaz?- Spytał
-Nie, I też nie usunęłam pamięci Belli , Damon się na mnie rzucił walczyłam z nim a Edward go zabrał , Bella ma spotkać się z jego rodziną w niedziele, zaprosili i nas -Westchnęłam
-A jutro jakie plany ?-Dopytał
-Chce złożyć i pomalować domek dla ptaków -Odpowiedziałam
-Wieczorem odbywa się ognisko w rezerwację-Odpowiedział Klaus -Więc mnie nie będzie -Odparł
-Nie bądź dla mnie oschły -Warknęłam a ten nagle zahamował stawiając auto na poboczu
-Jesteśmy-Odpowiedział
I jak ostatnim razem ruszyłyśmy na pieszo do miejsca morderstwa. Dotknęłam Łodzi i zobaczyłam rudowłosą kobietę oraz blondyna. Po czym pioruny Belle i las.
Obudziłam się na pomoście z nosa leciała mi krew. Klaus bacznie mi się przyglądał.
-I?-Spytał
-Nowe wampiry zagrożą Belli-Odpowiedziałam Klaus wstał i wyciągnął w moją stronę rękę przyjęłam ją
-Wracajmy musisz odpocząć-Odparł a w tym czasie wpiłam się w jego usta
-Też cię kocham -Odpowiedziałam -Ale boję się o ciebie tak bardzo...-Zaczęłam a po moim policzku spłynęła łza
Klaus złapał moją rękę i razem wróciliśmy do samochodu. Po drodze się zdrzemnęłam. Jednak jakiś hałas mnie obudził. Otworzyłam oczy i zobaczyłam szeryfa rozmawiającego z Klausem.
-Ej co się dzieje?-Spytałam otwierając powieki
-Powinniście być w domu po lesie grasuje puma niebezpiecznie jest jeździć po nocy -Odpowiedział i zerknął na mnie-Tatia?-Zaczął zdziwiony
-Dobry wieczór -Odpowiedziałam uśmiechając się zaspana
-Gdzie jedziecie w nocy?-Spytał zmartwiony
-Wracamy z randki -Odpowiedział klaus a szeryf się zawstydził
-Uważajcie na siebie -Odpowiedział a ja pomachałam mu i odjechaliśmy
Gdy dotarliśmy do domu. Wysiadłam i pierwsze co zrobiłam to dałam salemowi wody i jedzenia.
Weszłam do łazienki ściągając z siebie ciuchy. Weszłam pod prysznic o zaczęłam myć swoje ciało rozmyślając nad wszystkim co się dzisiaj wydarzyło.
Wyszłam z pod prysznica zakładając na siebie czarny jedwabny szlafrok.
Wychodząc z łazienki zobaczyłam Klausa. Stanął przede mną uśmiechając się.
CZYTASZ
Przyjaciele Cullenów
FanfictionDo forbs przyjeżdża nieznajoma brunetka. Jak się okazuje jest to dawna znajomą głowy rodziny Cullen'ów. Czy jest zagrożeniem dla wampirów? Wilkołaków? I belli?. Kto pojawi się z nią w miasteczku? Czy zmieniła się na lepsze czy na gorsze? Tego dowiec...