Następnego dnia wstałam czując od siebie smród ogniska piwa i mokrego psa. Szybkim krokiem ruszyłam do łazienki napuściłam wody do wanny i dałam do niej sól, olejek oraz płyn. Weszłam do wrzątku po jakimś czasie zanurzając się w wodzie.
Myślenia odpłynęłam gdzieś daleko zobaczyłam bejsbol i piłkę potem blondyna z krwią na rękach pod jego nogami leżała martwa Bella.
Krzyknęłam próbując się wynurzyć ale nie mogłam. Widziałam rudowłosą kobietę wrzucająca Belle do wody potem czarnoskórego mężczyzna próbującego skręcić jej kark.
Przed oczami ujrzałam masę ciał. Krzyknęłam pod wodą kolejny raz. Przestałam widzieć wystraszona zaczęłam szamotać się w wannie.
Poczułam czyjeś dłonie łapiąc moją talii odetchnęłam powietrzem wypluwając wodę na dywanik w salonie. Automatycznie złapałam za ręcznik owijając się nim
-Tatio co się stało?-Spytał Klaus
-Miałam wizję nic takiego -Odpowiedziałam machając obojętnie na to dłonią -Idę się ubrać i wstawić pościel -Odpowiedziałam chcąc wyjść z łazienki- Umyj się Śmierdzisz psem -Dodałam rozbawiona wychodząc
Po dotarciu do pokoju ubrałam czarną sukienkę. Ułożyłam fryzurę i zrobiłam lekki makijaż. Ściągnęłam pościel z łóżka i wrzuciłam ją do prania.
Nastawiłam pralkę i byłam już gotowa na spotkanie z Cullenami. Siedziałam w salonie głaszcząc salema kiedy do pomieszczenia wszedł już ubrany Klaus.
-Nie mogę jechać muszę coś załatwić spotkamy się wieczorem dobrze?-Zaczął Klaus
-Nie ma sprawy -Odpowiedziałam wstając i kierując się do drzwi wyjściowych.
-Tatia!-Krzyknął Klaus a ja się do niego obróciłam-Na pewni wszystko dobrze?-Dopytał podchodząc do mnie i łapiąc moją dłoń
-Tak -Odpowiedziałam uśmiechając się słabo -Po prostu mam lekką migrenę -Wyjaśniłam obejmując chłopaka
Gdy się odsunęłam ten pocałował mnie na pożegnanie i obdarzył mnie uśmiechem.
-Będzie dobrze-Odparł wesoły
Uśmiechnęłam się lekko opuszczając dom. Wysiadłam do auta kierując się do domu Cullenow gdy tam dotarłam weszłam do środka kierując się za hałasem dochodzącym z kuchni.
-Jadłam już-Odparła Bella a ja wyczułam gniew Rosalie. W mgnieniu oka zabrałam jej misję z sałatka.
-Narobiliście się ja to chętnie zjem -Odpowiedziałam odkładając miskę na blat
-Tatia jak miło -Odpowiedział Carlisle patrząc na mnie uśmiechnięty
-Mi również doktorze -Odpowiedziałam idąc objąć jego żonę-Ładna sukienka Esme-Szepnęłam jej na ucho odsuwając się od niej
-Dlaczego możesz jeść skoro jesteś pół wampirem -Spytał Emmett
-Jestem wiedźmą mogę wszystko -Odparłam
-Ładny wisiorek -Zaczęła Alice- Skąd go masz ? -Spytała ciekawa dotykając mojej biżuterii
-Od wielbiciela?-Spytał Jasper
-Właściwie to z rzeki a dokładniej jakby od matki natury -Wyjaśniłam
-Czyli nie masz żadnego amanta?-Spytał rozbawiony Edward
A ja w tym czasie nałożyłam sobie sałatki.
-Mam sporo ale wiesz jak to jest grać niedostępnego co?-Spytałam go poruszając śmiesznie brwiami
CZYTASZ
Przyjaciele Cullenów
FanfictionDo forbs przyjeżdża nieznajoma brunetka. Jak się okazuje jest to dawna znajomą głowy rodziny Cullen'ów. Czy jest zagrożeniem dla wampirów? Wilkołaków? I belli?. Kto pojawi się z nią w miasteczku? Czy zmieniła się na lepsze czy na gorsze? Tego dowiec...