Jechałam przed siebie lasem. I tak aż do nocy.
Przed oczami ujrzałam blondyna. Byłam wściekła i przyśpieszyłam.
Nawet nie wiedziałam gdzie dokładnie jestem. Wiedziałam tylko tyle, że pędzę przez las.Kiedy nagle poczułam, że coś potrąciłam. Obruciłam się za siebie i wtedy wjechałam w jakiś słup przez co moje auto zrobiło salto.
Czułam zapach benzyny. Głowa mi pękała. Odpieram pasy i wycofałam się z pod auta. Podniosłam się lecz później znów upadłam zobaczyłam w oddali blondyna z wizji. Spojrzałam na niego wrogo a po chwili ktoś złapał moje ramię.
Odwróciłam się odpychając osobę i lądując bezsilnie na asfalcie. Podniosłam głowę i zobaczyłam Damona.
-Co tu robisz?-Spytałam kaszląc
-Wszyscy cię szukają Alce miała wizje-Odpowiedział pomagając mi wstać
-On tu jest-Szepnrłam gdy znowu zasłabłam a Damon mnie przytrzymał
-Kto?-Spytał niezrozumiale patrząc na mnie-Tatio skup się-Zaczął dotykając konciuszkiem palca moich dolnych warg
Po moim policzku spłynęła czerwona łza. Byłam osłabiona i chyba miałam wstrząs mózgu.
-Tam -Krzyknęłam widząc za damonem blondyna jednak ten zniknął
-Powiedz mi kto ?-Zaczął ale ja już odpłynęłam
Otworzyłam powolnie powieki. Dostrzegłam, że leżę na łóżku. Miałam na nadgarstku wenflon podłączony do kroplówki. Jednak nie byłam w szpitalu .
Zobaczyłam biurko a obok niego tablice korkową gdzie znajdowały
się moje zdjęcia z kilku dekad.Nie wiedziałam gdzie jestem. Usiadłam powolnie odczepiając wenflon i owinęłam nadgarstek bandarzem lerzacym na biurku. Wtedy zobaczyłam tam list.
"DROGA TATIO ROZMAWIAŁEM Z WIELOMA OSOBAMI. LECZ NIKT NIE WIE JAK TO MOŻLIWE, ŻE DALEJ JESTEŚ CZAROWNICĄ. NIE WIEM CZY WYŚLE TEN LIST. BARDZO CIĘ KOCHAM ALE TY PEWNIE UŁOŻYŁAŚ JUŻ SWOJE ŻYCJE "
Odłożyłam list wybita z rytmu. To był pokój demona. Stanełam przy tablicy korkowej gdzie widniało nasze zdjęcie.
Uśmiechnęłam się lekko. Teraz dziewczyna ze zdjęcia nie istnieje. Została porzucona przez mężczyznę którego kochała. Gdy jej serce pękło pękła i ona . Zniknęła i została tylko dalekim wspomnieniem.
Otworzyłam drzwi od pokoju i weszłam na korytarz.
Gdy zobaczyłam korytarz ruszyłam pośpiesznie na parter.Przy drzwiach zaczepił mnie carlisle cullen.
-Tatio lepiej się czujesz?-Spytał przyglądając się mi
-Tak , gdzie mój samochód ?-Dopytałam
-Emmet naprawia go w garażu -Wyjaśnił
-Chcesz nam coś powiedzieć?-Spytała jego żona przyglądająca się mi
-On mi to zrobił -Prychnęłam-Zajmę się tym sama -Odparłam szeptem
-I skończysz jak teraz?-Spytał kąśliwie damon
-Wyczuwam awanture-Zaczeła rozbawiona Rosline
-Przestań-skarciła ją esme
-Damon ty chyba nie rozumiesz-Zaczełam uśmiechnięta -Twoja Tatia już nie żyje-Odpowiedziałam wychodząc z domu cullenów..
CZYTASZ
Przyjaciele Cullenów
FanfictionDo forbs przyjeżdża nieznajoma brunetka. Jak się okazuje jest to dawna znajomą głowy rodziny Cullen'ów. Czy jest zagrożeniem dla wampirów? Wilkołaków? I belli?. Kto pojawi się z nią w miasteczku? Czy zmieniła się na lepsze czy na gorsze? Tego dowiec...