Do pokoju wparował Noriaki trzymając w dłoniach list w pięknej kopercie z pozłacanymi literami składającymi się w pelne imię i nazwisko Ningguang.
-Siostrzyczko nie jest dobrze- powiedział pokazując przed oczyma kobiety list- to od Fatui. OD FATUI- zaznaczył kładąc nacisk na ostatnie słowa.
Białowłosa otworzyła list i przeczytała dokładnie jego zawartość.
-Spotkanie czysto biznesowe. Chcą wyjaśnić sytuacje z Beidou i zaatakowaniem załogi. I chcą omówić jakąś sytuacje na szlaku handlowym Liyue i Inazumy, która w przeciwieństwie do Snezhnai kwitnie...
-Gdzie to spotkanie ma się odbyć?
-Ustalili że najbezpieczniej będzie w Snezhnai przez kłopot w Inazumie spowodowany jakimś ruchem oporu, mam stawić się tam ja z ewentualnym ochroniarzem.- powiedziała patrząc na Noriakiego- ale nie mogę wziąć ciebie.
-Dlaczego?! ze mną byłabyś najbezpieczniejsza na świecie!
-Ponieważ byłeś poszukiwany we wszystkich siedmiu krajach. Boją się o bezpieczeństwo ich danych w razie wycieku i innych rzeczy związanych z organizacją.
-Nonsens. Byłem poszukiwany ale to było wiele lat temu, poza tym sprawa ucichła bo Rei bala się powiązań z nią.
-Rei?
-Taa... kiedyś Ci opowiem. Mówiłem tak na Ei za dzieciaka, uznawałem że jej to pasuje i jest lepsze niż zwracanie się do niej "Ei". Miałem wtedy może z 6 lat
-To strasznie urocze- powiedziała Ningguang uśmiechając się od ucha do ucha.- nie martw się o mnie. Po spotkaniu od razu wrócę. Słowo honoru.
-Pojadę z tobą. Będę ukradkiem was śledził, nie ufam tym o pożal się Boże dyplomatom. Jeśli będą chcieli ci coś zrobić, skończą jak-
-Nie przypominaj mi tego widoku proszę. Będę się czuć napewno bezpiecznie gdy będziesz w pobliżu, ale czy to dobry pomysł?
-Dlaczego miałby taki nie być?
-Jeśli cię zauważą, może być nieciekawie. Nie daruje sobie jeśli będą chcieli ci coś zrobić, wiesz o tym?
-Nic mi nie zrobią siostrzyczko, spokojna głowa. Umiem sobie poradzić w życiu.
-Pozbawiłeś życia niezliczoną ilość ludzi. Nie powielaj tego.
-Nie niezliczoną. Wiem ile.
-Ile zatem?
-Populacja Liyue byłaby podobnej wielkości, ale to nie istotne-
-Wybiłeś...
-Nie, nie myśl o tym. To na cele treningu, zajmij głowę czymś innym- zaczął uspokajać Ningguang.
Ona odparła jedynie pustym wzrokiem na chłopaka.
-Wiem że to niebezpieczne, ale mogą dać nam nowe zlecenia na kursy statków i przez to- oczy kobiety zrobiły się większe- możemy zarobić więcej pieniędzy
-Wiem że dla ciebie mora to trofeum, ale to już igranie ze śmiercią. Pobili Beidou i jej załogę doprowadzając jednego z jej członków do śpiączki, bo myśleli ze są szpiegami. To jest samobójstwo.
-Twoje walki z najróżniejszymi osobami i potworami to samobójstwo. Będziesz obserwował rozwijanie się sytuacji z ubocza, gdyby coś miało się stać to mnie uratujesz.
-Niech Ci będzie..- powiedział Zmieszany Noriaki- to nie jest dobry pomysł ale ci zaufam.
-Dziękuję- powiedziała przytulając się do chłopaka- popłyniemy moim statkiem jutro do Snezhnai. Ubierz się tylko ciepło, to kraina niemal cała pokryta śniegiem i lodem.
-Martw się o siebie. Jestem zahartowany i napewno nic mi nie będzie- zaśmiał się Noriaki wywracając oczami w teatralny sposób
-Rób jak uważasz. Spakuj się. Czeka nas długa podróż...-Powiedziała Ningguang I skierowała się do pomieszczenia w gabinecie w którym znajdowała się jej garderoba. Noriaki również skierował się do swojego pokoju, wyciągnął swój ulubiony plecak i zapakował tam kilka ubrań łącznie z podstawowymi kosmetykami.
Szybko poszedł spać, skutkowało temu przemęczenie, jak i nerwy związane z ich przyjazdem do Snezhnai.
_________________________________________
546 słów
CZYTASZ
Przybysz z Inazumy cz. III
FanfictionCzęść III opowieści mojego autorstwa, polecam zajrzeć do pozostałych 2 :))