Rozdział 15.

22 2 0
                                    

Ponownie się rozpędziłem i wstawiam kilka rozdziałów dziennie, wiem, wspaniale XD a tak serio, to chciałbym abyście mieli co czytać czy coś. Poza tym to prowadzę tę serię od cholery czasu a nadal nie ma zakończenia... no nic, może kiedyś mi się uda nawet wklepać w jedną książkę całego Przybysza z Inazumy? co o tym myślicie?

580 słów
_________________________________________

-I znów złamała obietnicę...- wyszeptał sinymi wargami Noriaki, po czym poczuł ogromny ból głowy, był to paraliżujący ból łączący się z... wieloma myślami, wspomnieniami, które już się wydazyly.

-Nie powiedziałam Ci jeszcze wszystkiego, ponieważ sprowadzilbys zagładę na Teyvat po przypomnieniu sobie sytuacji z przeszłości, Paniczu. Żyjesz na świecie od zawsze i to ty tworzyłeś to miejsce takie, jakie chciałeś, jednocześnie tworząc ciało idealne dla ciebie. Gdy ludność zamieszkała tamte tereny, sam zszedłeś na swój wykreowany Teyvat w swoim ciele, identycznym jakie masz teraz. Ludność czuła się przy tobie bezpiecznie, a Archonowie których ustanowiłeś wtedy sprawowali pieczę nad swymi nacjami nadwyraz dobrze, do czasu...
Archonowie mięli przypisane do siebie idee którymi kierowali się- sprawiedliwość, wolność, rządza wojny, kontrakty i umowy, wieczność, sprawiedliwość i inteligencja. Paniczu, chciałeś, aby ludzie mieli ambicje I rozwijali się, lecz oni stali się szaleńcami. Każdy z nich zapragnął być władcą całego Teyvatu, mimo iż nie mogli tego zrobić, dlatego wszczynali wojny. Bóg wolności doprowadził do braku zasobów, zaślepiony ideą sprowadził zagładę na ludzkość aby zaznali wolności takiej, jaka według niego była najlepsza i nieskalana, ponieważ wszystko co materialne jest ograniczające. Bogini wieczności pragnęła aby jej królestwo było wieczne i zawsze trwało w najlepszym stanie, wszystkich poddanych kazała powybijać aby mogli zaznać wieczności, ponieważ martwi zawsze będą żyć wiecznie. Bóg kontraktów niewywiązal się z kontraktu o pokoju z Boginią wojny, która zniszczyła Jego królestwo, on zrobił to samo z jej ludem. Bóg sprawiedliwości miał bardzo liberalne idee i one go zaślepiły. Stał się pusty i bezduszny, zapanowała atnarchia i wszyscy w imię Jego stworzyli ugrupowania które wykańczały inne ugrupowania. Bogini inteligencji i wiedzy stworzyła księgę która w zamian za wiedzę, skracała życie o połowę. Wszyscy zaślepieni jej ideą mądrości przeczytali ją, zgineli młodo.
Dlatego zesłałeś na Teyvat pierwszą zagładę, wszystko zrównałeś z ziemią i stworzyłeś na nowo, robiłeś to kilkukrotnie, ponieważ za każdym razem działy się podobne sytuacje... Zmieniłeś taktykę i z góry obserwowałeś wszystkich po czasie dając wizje, lecz Teyvat zaczął znowu się zanieczyszczać po kataklizmie w Kaenriah... Wykorzystałeś moment załamania jednej z Archonek, Baal i nakazałeś jej intuicyjnie stworzyć marionetkę, w ciało wstawiłeś swoją dusze lecz wspomnień nie przekierowałeś. Chciałeś dopiero po śmierci stwierdzić, czy warto tworzyć nowy Świat, czy dać mu szansę i go zachować. Zgodnie z obietnicą, po śmierci przekształcilam twoje ciało na takie, jakie posiadasz rzeczywiście oraz oddaje Ci wspomnienia. Gdy będziesz pewnie swojej decyzji, powstaniesz i wybierzesz mądrze, co zrobisz z tym światem, Paniczu.-

Po tych słowach, ból głowy zniknął a umysł Noriakiego rozświetlił się i nadal mu nowe spojrzenie na miejsce w którym się znajdował. Jego moc stała się jeszcze potężniejsza a on mógł swobodnie wykorzystać ją w dowolnym momencie.

-Teraz już rozumiem... Dziękuję Celestio za pomoc, mimo iż w poprzedniej wersji świata byłaś delikatniejsza z oddawaniem wspomnień, lecz może gorzej pamiętam, było to w końcu ponad sto tysięcy lat temu...Teraz już wiem, co należy zrobić... Archonowie tym razem spisali się doskonale, może i nie zesłali wojny, głodu czy innej plagi sumeryjskiej jak to miało kiedyś miejsce, lecz nadal czegoś mi brakuje w tym miejscu... Wszystko idzie tak, jak chciałem, bez mojej ingerencji... może ta wersja jest najlepszą z moich pozostałych?

Przybysz z Inazumy cz. IIIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz