Mikel przemykał między gośćmi, żeby dostać się do znajomej mu świty, jednym uchem wpuszczając słowa Williama z przemowy, drugim wypuszczając.
W połowie drogi spotkał się z Anną Howard, która z dziwnym uśmieszkiem zmierzała w stronę Theresy.
— Tesso, przyszłaś z księciem Lullier? — złapała jej dłonie, a blondynka prawie zakrztusiła się śliną.
— Nie, to czysty zbieg okoliczności, że weszliśmy razem.
— Theresa nie gustuje we Francuzach — wtrącił Mikel z uśmiechem, a kiedy Anna go zobaczyła, przeraziła się i szybko odeszła. — Paranoja.
— Jesteś bratem Vicora, czego ty oczekujesz? — żachnęła się Celine.
— Nie moja wina. Powinni docenić, że przyłożyłem się do pokonania go, a działam na innych, jak płachta na byka — westchnął teatralnie. Ani trochę mu to nie przeszkadzało. — Mamy do pogadania. — spojrzał Tessie w oczy.
Skinęła głową i odeszła z nim na bok. Jonathan i Celine cały czas ich bacznie obserwowali, a Yyvon parsknęła śmiechem, kiedy Will zaciął się w mowie, widząc jak Mikel prowadzi Tessę.
— Coś się stało?
— Co ja ci mówiłem o badaniu ciał? — nachylił się do niej z karcącą miną. — Myślisz, że nie wiem, że byłaś na Scotland Yard i dlatego się spóźniłaś? Albo, że nie wiem o wczorajszym incydencie? Thereso, na litość boską.
— Nie jestem dzieckiem, a ty nie masz prawa dyktować mi, co powinnam, a czego nie powinnam. — szeptała.
— Martwię się o ciebie. Zresztą, nie tylko ja — zerknął na jej przyjaciół. — Nie możesz się nadwyrężać, skoro jeszcze nie dotarłaś do priorytetu.
— Mówisz o Anthony'm.
— O czym innym bym mógł?
Objęła siebie samą i wzruszyła ramionami. Pożałowała wyboru sukienki, bo choć była wampirem, czuła chłód na nagiej skórze rąk, pleców i obojczyków.
— Nieważne, weź jakieś ciasto i usiądź. — powiedział, kiedy książę Londynu skończył mówić.
Uniosła brew z niedowierzaniem, ale wykonała polecenie.
Cieszyła się, że William usadził obok niej Celine, dopóki Basile nie zamienił swojej winietki z tą panny Martin.
— Serio? — zadrwiła Celine i usiadła obok Willa, bo właśnie tam mieli siedzieć książęta. Przy stole z Williamem.
Halle jednak zniknął gdzieś, a Calvijn przysiadł się do Stephanie, kompletnie ignorując etykietę.
— Skoro każdy siada, gdzie chce — Jonathan odsunął krzesło obok Celine. — To ja również
Usiadła tam również Brielle, a ona akurat powinna tam siedzieć.
Anthony gdzieś się ulotnił, Adeline próbowała uwolnić się od rozmowy z Anną, a Eran z Crispinem i Mikelem stali przy bufecie i żywo o czymś dyskutowali.
— Ile to będzie trwało? — zapytała Brielle, rozglądając się po sali. Jej wzrok zatrzymał się na Tessie i Basile'u, tak jak wzrok Celine.
— Jeszcze jakieś dwie godziny — pocieszyła ją Yyvon, która właśnie przyszła. Oczywiście z kieliszkiem szampana. — Wspaniałe przyjęcie, Levingstone. W wyborze alkoholu jesteś najlepszy w Londynie.
— Lata alkoholizmu zobowiązują... — mruknęła Celine.
Nie zwracał jednak uwagi na te przytyki. Bawił się pierścieniem rodowym i obserwował zachowanie najbardziej zwracającej uwagę pary tego bankietu.
CZYTASZ
Błękitna Krew
VampirePokonanie Victora i odkrycie jego tajemnicy związanej z dziedziczką wampirzego tronu przyniosło za sobą nowe skutki, z którymi cała grupa będzie musiała sobie poradzić. Tessa przekonuje się, że wskrzeszenie w rzeczywistości ma znacznie gorszą cenę...