- Noah? - zapytał Lucas, patrząc na rozluźnionego blondyna — Już czas na zakończenie sesji. Dasz radę powiedzieć mi jaki mamy dziś dzień?
- No... Jest Czwartek — powiedział po chwili głębszego zastanowienia — Szesnasty kawiarnia...?
- Tak. Dziś jest szesnastu kwietnia. Pamiętasz, jak mam na imię? - zadał kolejne pytanie, podnosząc uległego do siadu.
- Lucas... Masz na imię Lucas... Rose? - przekrzywił głowę, jakby nagle przywołanie takich informacji było dla niego niezwykle trudne.
Master skinął głową, zadowolony z postępów, jakie czynili — Tak, dobrze. Wiesz, co teraz się działo? Po co do mnie przyszedłeś?
- Na sesję. Sesje Age play — powiedział, marszcząc zabawnie brwi.
Lucas otulił go kocem, wiedząc, że ciało chłopaka zaczyna drzeć z zimna. Powieki uległego niezwykle mu ciążyły.
- Bardzo dobrze. Sesja już się zakończyła. Teraz przejdziemy do salonu, dam ci owoce na podniesienie poziomu cukru i obudzisz się do końca.
- Chyba nie śpię — powiedział niepewnie Noah.
Tak, jego stan w istocie nie był snem a czymś jedynie do tego podobnym. Można było go do niego porównać lub pomylić, patrząc z boku.
- Nie, nie śpisz. Jesteś w półprzestrzeni. To nieco jak stan hipnozy — określ Lucas, pomagając chłopakowi podnieść się do pozycji stojącej.
- A-ah... - ten pokiwał głową ze zrozumieniem, jednak nie był do końca pewien czy faktycznie rozumie. Rozejrzał się na około, chcąc pozbyć tego dziwnego odrealnienia.
- Spokojnie. Oddychaj i niedługo ci przejdzie — pocieszył go Lucas, prowadząc do salonu — Opowiesz mi może o swojej pracy? Bez szczegółów, wiem jednak, że pomaga to po sesji.
- Zajmuje się marketingiem, to... Dość miła praca. Choć czasem męcząca — wyjaśnił nieco otępiale.
- Tak? Macie teraz jakiś nowy projekt w pracy? - zapytał, obrywając z szypułek truskawki.
- Nie... Teraz nie, teraz skupiamy się na innych rzeczach. Ostatnio zakończyliśmy jeden projekt. Szef mnie pochwalił — rzekł z dumą.
- Czym się zajmowałeś w projekcie? I nie dziwie się, że cie pochwalił — Master posłał mu uśmiech, podając miskę z truskawkami — Zjedz, ile masz ochotę.
Ten sięgnął dłonią po jedną z soczystych, świeżych truskawek i włożył do ust. Zamruczał, czując przyjemną słodkość w ustach.
Połknął owoc, mówiąc dalej.
- Rozmawiam ze sponsorami, głównie. Jestem bardzo towarzyskim człowiekiem i dobrze idzie mi pozyskiwanie funduszy — zaśmiał się, widząc świat bardziej realnie. Czuł się wypoczęty, jak po dobrej drzemce — Czemu rozmawiamy o pracy?
- Żebyś wrócił do rzeczywistości — mrugnął do niego i samemu sięgnął po truskawkę — Cieszę się, że praca idzie ci dobrze.
- To właściwie główny powód, dla którego tu dziś jestem. Dostałem podwyżkę i nie miałem pomysłu co zrobić z pieniędzmi. Uważam, że decyzja była dobra — rozluźnił się, zajadając słodkie owoce.
- Gratuluję w takim razie — powiedział ze szczerym uznaniem, po czym dodał — Spokojnie, nie musisz się spieszyć. Nie wypuszczę cię, dopóki nie będę pewien, że jest w pełni świadomy i czujesz się dobrze. Złapanie Sub dropu w takim momencie jest bardzo łatwe.
- Czytałem trochę o nim. I chyba jednak wolałbym go uniknąć — skrzywił się, zestresowany nawet samą myślą.
- Tak, zdecydowanie ja też. Znów zrobię nam herbaty. Mogę cię zostawić na chwilę czy chcesz, bym jeszcze z tobą posiedział? - zapytał, przyglądając mu się uważnie.
CZYTASZ
Beehive for Daddy
Short StoryPraca i wspólne zainteresowania łączą ludzi. Czy są jednak w stanie zbliżyć dwójkę mężczyzn, którzy od początku ze sobą rywalizują i nie darzą wielką sympatią? Co jeśli wiąże ich nie tylko wspólna praca nad ważnym projektem a... nietypowe zaintereso...