- Powinienem już się zbierać — stwierdził Lucas, odstawiając pusty już kubek po herbacie.
Bardzo dobrej herbacie.
- Racja, już dość późno — Jonathan spojrzał na zegar, wskazujący chwilę po północy. - Zasiedzieliśmy się trochę... - dodał, patrząc na śpiącego na kolanach jego współpracownika psiaka.
- W miłym towarzystwie czas mija szybciej — Ciemnowłosy uśmiechnął się lekko.
- Oh, jakież to było słodkie. Chyba sobie zapiszę ten tekst — powiedział ironicznie Jony i wywrócił oczami.
- Miałem na myśli psa, ale z tobą też nie było źle. - Lucas odparł tym samym tonem, po czym ostrożnie podniósł pieska i położył na posłaniu obok stołu.
- Dzięki — Czarnowłosy również wstał i podrapał się po głowie — Masz coś ze sobą? Jakiś gaz albo... - zaczerwienił się, widząc zaskoczone i nieco zdezorientowane spojrzenie mężczyzny.
- Gaz?
- No wiesz... Moja okolica nie jest zbyt bezpieczna o tej porze, możesz wpaść na kogoś niebezpiecznego.
- Oh, czyżbyś się o mnie martwił? - Lucas zrobił słodkie oczy, a potem uśmiechnął się — Boisz się, że sobie nie poradzę?
- Nie przypominasz umięśnionego gangstera, który trzyma broń w bokserkach. - wywrócił oczami Jonathan, żałując, że w ogóle rozpoczął ten temat.
A może i nie żałując...?
- W bokserkach mam broń, ale zdecydowanie nie taką, która mogłaby mnie ochronić przed osiedlowym gangiem.
Czarnowłosy parsknął kpiąco.
- Nie musiałem tego wiedzieć. Nie, żebym się martwił lub żeby zależało mi jakoś szczególnie... - powiedział, siląc się na obojętność.
Wiedział, że nie brzmi przekonująco.
Wiedział, że Lucas to wie.
Oboje bardzo dobrze to wiedzieli.-...ale zważywszy na to, że jesteśmy współpracownikami, którzy teraz muszą podwójnie się potrzebować, szkoda byłoby gdyby cię sprzątnęli...
- Potrzebujesz mnie podwójnie? - uniósł brew mężczyzna.
Jonathan wywrócił oczami.
- W pracy! Tak, i nie odpowiadaj sobie nic więcej. Jeśli chcesz, to idź, ale możesz też zostać, jeśli się boisz.
Lucas spojrzał na niego podejrzliwie.
- Mam zostać na noc? - powtórzył.
- Na klatce schodowej jest całkiem ciepło — wycedził Jony, którego twarz płonęła ze wstydu.
- Wybacz, ale nie skorzystam z tej jakże... Kuszącej propozycji. - uśmiechnął się, po czym nachylił nad mężczyzną. - Mówiłem, żadnego seksu na pierwszych randkach.
Następnie poklepał go po plecach i ruszył w stronę przedpokoju.
- Jakiego sek...?! Za dużo sobie wyobrażasz! Ponoć człowiek mówi o tym, o czym myśli! - odgryzł się, dreptając za nim.
Bezczelny dupek!
Trzeba było jednak otruć herbatę!- Albo myśli o tym, o czym mówi — uśmiechnął się, zakładając na siebie kurtkę — Dziękuję, że się o mnie troszczysz, ale nie mogę zostać. Mam sporo spraw i nie martw się. Zamówię sobie jakiś dojazd. - następnie objął czarnowłosego ramieniem. - Dziękuję za dziś, może tym razem ty wpadniesz do mnie i nauczysz mnie rob...
CZYTASZ
Beehive for Daddy
Historia CortaPraca i wspólne zainteresowania łączą ludzi. Czy są jednak w stanie zbliżyć dwójkę mężczyzn, którzy od początku ze sobą rywalizują i nie darzą wielką sympatią? Co jeśli wiąże ich nie tylko wspólna praca nad ważnym projektem a... nietypowe zaintereso...