Leżał oparty o ramię Lucasa, z na wpół przymkniętymi oczami. Czuł się tak błogo i spokojnie. Nie pamiętał kiedy ostatnio odczuwał coś takiego. Zupełnie jakby świat zewnętrzny otaczał go, lecz w zupełności nie dotyczył. Nie miał na niego znanego wpływu ani znaczenia. Po prostu tam był, daleko od niego. Daleko też było wszystko, co negatywne. Nie myślał o pracy, projekcie, rodzinie. Nie myślał o wzrastających opłatach za prąd i wodę. Nie myślał o braku wsparcia swojej daleko mieszkającej rodziny. To wszystko było za szkłem. W oddali, gdzie nie mógł sięgnąć umysłem lub dłonią. Gdzieś poza jego zasięgiem.
- Nie śpij Jony... - powiedział łagodny głos tuż nad nim, głaszcząc go po plecach.
Pokręcił głową, na znak, że nie śpi. Usta zdawały mu się być tak ciężkie, jakby nie mógł wydusić słowa.
- Może chciałbyś coś wypić? Mam dobre kakao, co ty na to? Z taką specjalną słomką — dodał z uśmiechem.
- Mhm — wymamrotał — Lubię kakao — stwierdził, uśmiechając się do siebie. - I czekoladę, też lubię.
- Czekolada jest bardzo dobra — zgodził się Lucas — Ale nie można jeść jej zbyt dużo, bo będziesz się źle czuł.
- Dasz mi? - zapytał, unosząc wzrok swoich proszących oczu.
- Na razie dostaniesz kakao, a potem pomyślimy, jak będziesz grzeczny... - powiedział ostrożnie mężczyzna, bacznie obserwując reakcję Jonathana.
Czy był już w na tyle głębokiej przestrzeni, by nie akceptować takie komentarze?
Po tym jak chłopak pokiwał głową z nieco większym entuzjazmem, stwierdził, że tak, po czym pochylił się, wyciągając ze specjalnego, trzymającego ciepło kubka kakao. Wiedział, że zostawianie osoby w przestrzeni jest zdecydowanie niewskazane. A nawet zabronione przynajmniej na początku.
- Proszę — wręczył mu kubek, układając na nim dłonie współpracownika. Na podawanie mleka z butelki było zbyt wcześnie, jednak kubek ze słomką był jak najbardziej odpowiednią opcją.
- Gorące — stwierdził Jonathan po dotknięciu kubka i odsunął dłoń.
- Spokojnie, nie jest gorące — zapewnił Lucas, odbierając go od niego. Udał, że pociąga łyk ze słomki. - Widzisz? Ja daję radę. To po prostu kubek jest ciepły — uśmiechnął się, oddając mu napój.
Jonathan już bardziej ufnie zaczął pić. Jego twarz rozświetliły się nieco.
A więc mu smakuje — ucieszył się Rose, patrząc, jak ten pije bez przerwy.
- Dobre co? Może już starczy? Zaraz wypijesz wszystko — zaśmiał się, na co chłopak oddał mu picie.
Ten otarł mu chusteczką, kąciki ust — To jak? Co chciałbyś robić? Może włączymy jakąś bajkę Hm? Lubisz bajki?
- Tak — pokiwał głową, od razu idąc wzrokiem do małego telewizora, wiszącego na ścianie. Był on na tyle wysoko, że osoba w przestrzeni nie była w stanie po niego sięgnąć i zrobić sobie ewentualnej krzywdy.
- Mam kilka fajnych, które mogą ci się spodobać — mężczyzna, sięgnął po pilot, obserwując uważnie mimikę i zachowanie ciemnowłosego.
To było kluczowe. Wzajemnie porozumiewanie się i poznawanie, co sprawia mu przyjemność a co niekoniecznie. By sesja wypadła jak najlepiej, sam musiał to dostrzegać.
Szybko włączył platformę z filmami i zalogował się.
- Ale obejrzymy tylko jedną bajkę — zaznaczył wyraźnie — Okey?
CZYTASZ
Beehive for Daddy
Historia CortaPraca i wspólne zainteresowania łączą ludzi. Czy są jednak w stanie zbliżyć dwójkę mężczyzn, którzy od początku ze sobą rywalizują i nie darzą wielką sympatią? Co jeśli wiąże ich nie tylko wspólna praca nad ważnym projektem a... nietypowe zaintereso...