POV: Karon
Było około 19, kiedy się obudziłem. Serban leżał obok mnie wtulony w poduszki. Naprawdę musiało mu być zimno. Zsunąłem się z łóżka i sięgnąłem po koc. Przykryłem niższego i wyłączyłem nadal lecący serial. Sięgnąłem po szklankę wody, suchość w gardle strasznie mi przeszkadzała.
Minęło gdzieś z 20 minut, zanim Serban zaczął się przebudzać. Jego mina była bezcenna.
- Kto mnie przykrył? - zapytał nietrzeźwym głosem.
- Ja - odpowiedziałem zgodnie z prawdą.
- Mhm... Obudź mnie w pół do 20... - mruknął i położył się spowrotem.
- Za 10 minut jest w pół do 20.
- Serio? - ponownie zapytał.
- Tak.
- Ugh... Już wstaję... - powiedział i wygramolił się z łóżka ziewając. Nieźle se pospaliśmy.
- Po co tak w ogóle wyszedłeś z domu? - zapytałem. Chłopak zatrzymał się.
- Arelia ma kuzynkę, która mieszka niedaleko nas. Ma upierdliwego sąsiada, jakiś zbok... - mruknął. - Znowu ją zaczepiał, więc poszedłem pomóc.
Nie wiedziałem, że Arelia ma kuzynkę, a w dodatku w okolicy.
- Mhm, czaję. Kiedy ona tak właściwie ma przyjść?
- O 20, znając życie zrobi to wcześniej - odpowiedział i skierował się na schody.
Chłopak miał o dziwo dobry humor. Chyba zgłodniał. Ja w sumie też, wraca mi apetyt.
Zszedłem do kuchni zaraz za nim. Okazało się, że jego matka już wróciła z pracy.
- O! Wstaliście - powitała nas od progu.
- I Serban, choć na chwilę - dodała z podejrzanym uśmiechem, na co chłopak niepewnie podszedł do niej i zerknął na jej telefon. Jego policzki lekko się zaczerwieniły.
- Usuń to... - mruknął.
- Nie ma mowy! Za słodko tu wyglądacie.
Co? Podszedłem do kobiety i nachyliłem się nad telefonem. Miała rację. Na zdjęciu leżałem obok Serbana, który wręcz cisnął się się do mnie zapewne dlatego, że było mu zimno. Mimowolnie się uśmiechnąłem.
- No weź Serban. Słodko tu wyglądasz, nie narzekaj! - powiedziałem śmiejąc się, na co niższy jeszcze bardziej się zaczerwienił.
Dało się usłyszeć dzwonek do drzwi. Serban wyminął mnie, na co ja poszedłem za nim. Chłopak otworzył drzwi i przed nami stanęła Arelia.
- Karon? Co ty tu robisz... - zapytała zdezorientowana.
- Masz plecak? - też zapytał Serban.
- Mam?
- To dawaj.
- A jakieś proszę?
- Proszę niosło kalosze, wchodzisz na dłużej albo dawaj plecak - powiedział i przybił piątkę z dziewczyną.
- Chyba twoje - mruknęła i podała mi plecak.
Oboje weszli na górę do jego pokoju. Zamrugałem kilka razy i ruszyłem za nimi.
Dziewczyna wydawała się z nim dobrze dogadywać. Porozmawiali dłuższą chwilę. Nie wiedziałem co robić, więc pierwszy raz od dawna sprawdziłem mój telefon. O dziwo był naładowany. Otworzyłem go i... Kurwa świetnie. Cały facebook miałem zawalony w filmach na których Magnus rozwala mi nos. Wszystko powstawiali na jakieś prywatne grupy, by nauczyciele nic nie zauważyli. Westchnąłem. Czemu nikt nie nagrał jak babka od majcy daje mu do myślenia? To by było ciekawe, a nie.
CZYTASZ
Karon x Serban: Teddy Bear (FANFICTION)
FanficDODAJĄC NA SAMYM POCZĄTKU! W CZASIE, W KTÓRYM DZIEJE SIE FAN FIC SERBAN I KARON MAJĄ OKOŁO 20 LAT, A KAŻDA INNA POSTAĆ MA NIEZGODNY Z PRAWDĄ PRZEDZIAŁ WIEKOWY! Zaczyna się ostatni rok liceum. Karon wraca z dość... Intensywnego odwyku, co wpływa na j...