!UWAGA! W ROZDZIALE POJAWIAJĄ SIĘ SCENY EROTYCZNE, CZYTASZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ!
Zapraszam do rozdziału ;/)
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
POV: Karon
Obudziłem sie obolały bez Serbana obok. Ziewnąłem i powoli podniosłem się do siadu, boże... Nie sądziłem, że pierwszy raz jest aż taki bolesny... Podrapałem się po klacie i rozejrzałem po pustym pokoju, chłopaka nie było. Wstałem już trochę mniej obolały i podszedłem krok do przodu, zatrzymałem się czując pod stopą materiał. Podniosłem z ziemi szarą koszulkę, którą wcześniej pożyczyłem Serbanowi. Zmarszczyłem brwi, niedaleko leżały też spodnie. Zauważyłem, że drzwi do łazienki są uchylone, dopiero wtedy zorientowałem się, że jest zapewne około 3/4, a ja obudziłem sie przez hałas lanej wody.
- Serban? - mruknąłem podchodząc do drzwi, zatrzymałem się w pół kroku, kiedy zauważyłem chłopaka siedzącego w wannie, która stała wypełniona wodą aż po same brzegi. - Wszystko okej? - zapytałem trochę głośniej na co ten otrząsnął się i spojrzał w moją stronę.
- Um- Tak... Po prostu gorzej się poczułem i stwierdziłem, że to pomoże. Ale jeśli nie chcesz bym tu był, to zaraz wyjdę... - zaczął się tłumaczyć i podkulił nogi pod siebie. Westchnąłem i podszedłem do siedzącego czarnowłosego. Usiadłem obok wanny i oparłem się o nią, by następnie sięgnąć dłonią do jego czoła.
- Jesteś rozpalony - mruknąłem i zanurzyłem dłoń w zimnej wodzie. Zerknąłem na wyraźnie przymulonego chłopaka.
- Dobrze, że nie jest lodowata. Tylko zastanawia mnie czemu po prostu nie weźmiesz leków - powiedziałem zmartwiony.
- Ou... - zaczął. - Po pierwsze, nie mam ich, a po drugie, nie umiem połykać tabletek, jak i nie lubię się nimi faszerować... - powiedział przelatując dłonią po powierzchni wody. - Stosuję tak zwane "staromodne" pomoce, chociaż tego bym za nią nie uznał.
Spojrzał się wreszcie w moją stronę. Westchnąłem patrząc na jego mokre włosy. Do niczego go zmuszać nie będę, ale wanna jest duża...
Wstałem z kucek i zdjąłem z siebie podkoszulek, mogłem zobaczyć jak niższy chłopak delikatnie się rumieni.
- Nie patrz się tak i podsuwaj się w przód - wymamrotałem zdejmując spodnie, na co Serban faktycznie się przesunął.
Zdjąłem bokserki i wszedłem do zimnej wody, która gwałtownie uderzyła w moje ciało, przeszły mnie dreszcze. Usiadłem za Serbanem i rozszerzyłem nogi w taki sposób, by były po jego obu stronach. Sięgnąłem po gąbkę i jakiś losowy płyn do mycia. Zanurzyłem ją w wodzie i następnie przejechałem po plecach młodszego. Obmyłem jego ciało i dokładnie spłukałem.
- Dobra, wstawaj, zrobię Ci okłady w łóżku - powiedziałem całując go w nadal zwilżone włosy.
- Mhm... Pomożesz? Bo chyba się wyjebie... - wymamrotał ledwo przytomnym głosem.
- Jasne, że tak.
Powoli wstałem i podtrzymałem go, kiedy i on to robił. Końcowo obróciłem go do siebie i znowu pocałowałem w to samo miejsce, na co ten objął mnie i wtulił się w nagi tors.
- Musisz się wytrzeć, chodź.
Już chwilę potem chłopak był suchy, ja tak samo. Kazałem mu spać w samych bokserkach, by szybciej zbić gorączkę. Zrobiłem mu kilka zimnych okładów, a w międzyczasie ten zdążył ponownie zasnąć.

CZYTASZ
Karon x Serban: Teddy Bear (FANFICTION)
FanfictionDODAJĄC NA SAMYM POCZĄTKU! W CZASIE, W KTÓRYM DZIEJE SIE FAN FIC SERBAN I KARON MAJĄ OKOŁO 20 LAT, A KAŻDA INNA POSTAĆ MA NIEZGODNY Z PRAWDĄ PRZEDZIAŁ WIEKOWY! Zaczyna się ostatni rok liceum. Karon wraca z dość... Intensywnego odwyku, co wpływa na j...