✾1✾

601 30 10
                                    

Z głębokiego snu wyrwał mnie mój głośny budzik, kiedy już chciałem go wyłączyć i iść spać dalej przypomniałem sobie, że dziś jest pierwszy września. Powrót do zarywania nocy, kartkówek, sprawdzianów i zadań domowych. Mimo że nauka nie sprawiała mi większego problemu, po prostu mi się nie chciało.

Przeciągnąłem się leniwie na łóżku i powolnie wstałem, aby udać się do łazienki. Po załatwieniu swoich potrzeb i umyciu zębów opuściłem toaletę, i usłyszałem donośne wołanie z dołu.

- Jisung! Śniadanie jest gotowe!- zawołała moja mama.

Westchnąłem cicho i zszedłem po schodach na dół. Poczułem piękny zapach piekących się grzanek. Mama powitała mnie jej pięknym uśmiechem.

-Jedz szybko, zanim ci wystygnie- powiedziała kobieta, a ja usiadłem do stołu i zacząłem jeść.

-Mmmmm... Dziękuje mamo, jest naprawdę dobre- odezwałem się, a ona odpowiedziała mi tylko ciepłym uśmiechem.

Kończąc jedzenie, porozmawiałem jeszcze chwile z mamą, a potem udałem się do mojego pokoju, aby odpowiednio przygotować się na rozpoczęcie roku. Postanowiłem ubrać biała koszule z krawatem i czarne jeansy z dziurami. Włożyłem koszule w spodnie i poszedłem do łazienki, żeby ułożyć moje rozczochrane włosy. Zajęło mi 20 minut, zanim zdążyłem się całkiem przygotować.

Nastała godzina 8:30 więc musiałem się zbierać do wyjścia na autobus, który mam za 10 minut. Szybko pożegnałem się z mamą i udałem do wyjścia z domu. Droga na przystanek minęła mi dość spokojnie i sprawnie, lecz po dotarciu na przystanek zobaczyłem dwie osoby, których w tym momencie nie chciałem widzieć... Byli to Park Jungwon i Ki Chansung moi byli przyjaciele. Po tym, jak zerwałem z nimi przyjaźń, bo okazali się fałszywi, uwzięli się na mnie i zaczęli prześladować i w szkole. Stanąłem kawałek dalej tak, aby chłopacy mnie nie zauważyli. Tak się na szczęście stało. Szybko wsiadłem tylnymi drzwiami autobusu, żeby pozostać niezauważonym. Usiadłem gdzieś na końcu i dalsza podróż do szkoły minęła spokojnie.

Wysiadłem z pojazdu i zauważyłem, że pod szkołą czeka już na mnie mój przyjaciel Felix. Przyśpieszyłem w kroku i poszedłem się z nim przywitać.

-Oh cześć Jisung!- krzyknął do mnie chłopak, machając ręką.

-Hej Felix, znowu w tej samej klasie trzeci rok z rzędu.- uśmiechając się, odpowiedziałem przyjacielowi, na co ten cicho się zaśmiał pod nosem.

- Taaaaaaak- specjalnie przeciągnął- Kolejny rok użerania się z tobą.- odparł, a ja lekko pchnąłem jego ramię.

- Oj tam pierdolisz, przecież nie jestem aż taki koszmarny.

-Uwierz, czasem jesteś- powiedział czarnowłosy, a ja tylko wywróciłem oczami.

Porozmawiałem jeszcze chwile z Felixem, po czym razem udaliśmy na salę gimnastyczną, gdzie miał się odbyć apel początkujący nowy rok szkolny. Z przyjacielem znaleźliśmy gdzieś w tłumie naszą porozbieganą klasę, zebraliśmy się wszyscy razem i zajęliśmy nasze miejsce. Wszystkie pozostałe klasy się zebrały, co oznaczało początek apelu.

-Witamy wszystkie klasy trzecie! Mamy nadzieje, że wakacje minęły wam bardzo przyjemnie i, że udało wam się wystarczająco odpocząć...- zabrzmiał głos przewodniczącej szkoły z głośników.

Po półgodzinnym staniu wreszcie apel dobiegł końca. Po otrzymaniu planu lekcji, na którego widok złapałem się za głowę, ja i Felix wyszliśmy przed budynek, myśląc co, moglibyśmy pobić teraz.

-Słuchaj, a może po prostu pójdziemy coś zjeść i przy okazji weźmiemy ze sobą Hyunjina- zapytał Felix.

-Tak w sumie czemu nie, tylko pytanie, gdzie on w ogóle teraz jest, nigdzie go nie widzia- nie dokańczając, co mówiłem, poczułem, jak ktoś od tyłu łapie mnie za ramiona. Nie powiem, trochę się wystraszyłem.

I wanna know you more... | •Minsung• [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz