Nastąpił kolejny dzień. Jak zwykle wstałem, ubrałem się, zjadłem śniadanie i wyruszyłem do szkoły. Kiedy dotarłem na autobus, go jeszcze nie było. Spóźnił się dobre 15 minut. Zajebiście, to oznacza, że spóźnię się na lekcje. Gdy autobus łaskawie przyjechał, wsiadłem do niego i po prostu pojechałem do szkoły.
W biegu popędziłem w stronę szatni. Nigdy bym nie przypuszczał, że będę musieć biec do szkoły. Szybko zacząłem wchodzić po schodach. Będąc na dobrym piętrze, zmierzałem w stronę sali, jednak za mną zatrzymał mnie głos, którego bardzo nie chciałem teraz słyszeć. Był to głos Chansunga. Człowieka, którego szczerze bardzo nienawidziłem.
-Jisungie gdzie tak pędzisz?
-Nie twoja sprawa. Czego ode mnie chcesz?- odpowiedziałem i głośno westchnąłem.
Chansung podbiegł do mnie i złapał za ramię.
-Słuchaj, ja chce ci uratować dupę a ty tak się, odzywasz?
-Ty? Uratować mnie? HAHA, ale śmieszne.
-Zmienisz zdanie, jeśli ci powiem.
Wywróciłem oczami i zmuszony wysłuchałem bruneta.
-Więc czego?
-Nie chce ci psuć marzeń, ale lepiej zakończ tę swoją znajomość z tym całym Minho.- powiedział chłopak, a ja tylko rozszerzyłem oczy.
-Co ty od niego chcesz? Zostaw go w spokoju.- powiedziałem nerwowo, próbując odrzucić rękę Chansunga.
-To jeszcze nie koniec. Podsłuchałem jego rozmowę z kimś na dachu... Powiedział, że zadaje się z tobą tylko dla zabawy, szczerze go nie obchodzisz i bardzo go denerwujesz. Powiedział też, że w najbliższym czasie zerwie tę znajomość- opowiedział chłopak z udawanym smutkiem w głosie.
-Nie... Nie nie może być. Kłamiesz, nie wierzę ci... Dlaczego mi to mówisz...- odparłem, a moje oczy się zaszkliły.
-Myślę, że po prostu powinieneś wiedzieć. Szczerze wisi mi to totalnie i nawet dobrze ci tak, ale trochę mi się cię żal zrobiło.
Chansung puścił moje ramię, a ja pośpiesznie odszedłem. Nie... To nie jest możliwe... Kiedy tak zdążyłem się przywiązać? Co jak co mój były przyjaciel był okropny i źle mnie traktował, ale nigdy nie kłamał. Zawsze szczerze gadał co myśli bez żadnych skrupułów nawet teraz. Łzy zaczęły skapywać mi po policzkach. Dlaczego to zrobił? To przez to, że wcześniej tyle go męczyłem? Nie byłem w stanie iść na lekcję. Poszedłem do pobliskiej toalety i zamknąłem się w jednej z kabin. Myślałem, że naprawdę się zaprzyjaźniliśmy... Jednak wszystko okazało się jednym wielkim żartem. Nagle w mojej kieszeni zawibrował telefon. Wyciągnąłem go i zobaczyłem, że napisał do mnie Felix.„Wiewiór gdzie ty jesteś? Sam mam tak siedzieć do końca?"
„Lix... Nie jestem w stanie przyjść na tę lekcję..."- odpisałem.Za chwilę pojawiło mi się przychodzące połączenie od Felixa. Odebrałem telefon, starając się opanować głos.
-Han co się dzieje? Gdzie jesteś? Coś się stało? To znowu oni?
-Jestem w toalecie... Wszystko ci później wytłumaczę...
-Nie ma żadnego później, idę do ciebie.- powiedział chłopak i się rozłączył.Za pięć minut usłyszałem pukanie do kabiny, w której aktualnie się znajdowałem.
-Sungiee... Otwórz- powiedział Felix.
Przekręciłem zamek i otworzyłem drzwi. Piegowaty szybko się do mnie przytulił.
-Płakałeś? Co się stało?
-Wiesz... Kiedy miałem iść na lekcję zatrzymał mnie Chansung...
-Znów ten idiota?! Co on ci zrobił? Boli cię coś?-Nie nie... Powiedział mi, że podsłuchał rozmowę Minho. On... On powiedział, że Minho powiedział, że zadaje się ze mną tylko dla zabawy... Że strasznie go denerwuje i za niedługo zakończy tę znajomość...
-CO TY DAJESZ?! Nie możliwe. Przecież Minho cię uwielbia, ten Chansung kłamie.
-Nie Lix... Co jak co ale Chansung nigdy nie kłamie... Wierz mi lub nie.
Przyjaciel przytulił mnie mocniej, a ja uroniłem kolejne łzy.
-Czy ja zrobiłem coś nie tak?... Za bardzo się narzucałem? Naprawdę jestem aż taki okropny?- powiedziałem bardzo zdołowany.
-Oczywiście, że nie Sungie... Pamiętaj, to tylko Minho traci takiego zajebistego gościa jak ty, mówię ci.
-Niby tak, ale... Ja naprawdę się przywiązałem.
-Rozumiem cię naprawdę. Ale świat na nim się nie kończy.
Głośno westchnąłem i odpowiedziałem.
-Może mi masz rację. Zobaczymy jak, to będzie.
-I takie podejście lubię.
Zadzwonił dzwonek. Razem z Felixem poszliśmy pod salę, żeby wziąć jego plecak. Potem poszliśmy pod następną klasę. Na miejscu czekał na mnie Minho. Kiedy mnie zobaczył, to podbiegł, aby mnie przytulić.
-Nie dotykaj mnie, zostaw mnie, nie odzywaj się do mnie, po prostu odejdź stąd.- powiedziałem zrezygnowany, odpychając starszego.
-Hej, ale o co chodzi? Coś nie tak? Dlaczego tak mówisz?
-Jeszcze się pytasz?- spojrzałem na niego pogardliwym wzrokiem.- Przypomnij sobie swoją ostatnią rozmowę na dachu, to się dowiesz...
-Jaką rozmowę na dachu? Z kim? Kiedy? O czym? Czemu się tak zachowujesz?
-Przestań udawać... Proszę cię...- ledwo powiedziałem, a moje oczy się ponownie zaszkliły.
-Ty płaczesz? Co się dzieje? Serio cię nie rozumiem.
-Ah tak? Już nie pamiętasz tego, jak mówiłeś, że cię denerwuje? Że zadajesz się ze mną tylko dla zabawy? I że zaraz chcesz skończyć tę znajomość?- wypowiadając te słowa, zacząłem płakać.
-CO?! Niby, kiedy tak było? Nigdy bym tak nie powiedział Sungie... Nie pamiętam, kiedy ostatnim razem byłem sam na dachu. Zawsze chodzę tam z tobą.
-Skąd mogę mieć tę pewność?
-Po prostu mi zaufaj... Kto ci nagadał takich głupot?...- powiedział Minho i złapał moje ręce.
-Nie... Ja już nic nie wiem... Zostaw mnie...
Wyrwałem swoje ręce i odbiegłem gdzieś dalej. Za sobą słyszałem jeszcze, jak Minho stara się mnie dogonić, jednak udało mi się go zgubić. Chciałem zostać sam. Nie mam pojęcia, kto ma rację... Uwierzyć Chansungowi? Albo wysłuchać Minho? Nie chciałem teraz o tym myśleć. Znów uciekłem do łazienki i zamknąłem się w jednej z kabin. Przesiedziałem tam całą przerwę.
Przez resztę dnia byłem totalnie nieobecny. Felix starał się mnie pocieszyć, pomóc mi, odciągnąć od natłoku myśli. Jednak nic nie pomagało. Po skończonych lekcjach pojechałem autobusem prosto do domu.
Kiedy wysiadłem na odpowiednim przystanku, zacząłem iść w stronę domu. Zbliżając się, ujrzałem przed drzwiami mojego domu jakąś sylwetkę. Nie... Nie może być... Co on tu do chuja robi?* * * * * * * *
Witam was kochani^^ Ten rozdział jest tym razem trochę ciekawszy. Mam nadzieję, że się podobał.
Miłego dnia/ wieczoru/ nocy <333333333
CZYTASZ
I wanna know you more... | •Minsung• [ZAWIESZONE]
Fiksi Penggemar17-letni Han Jisung koniecznie chce poznać o rok starszego od siebie Lee Minho. Chłopak jest raczej cichą osobą, która nie chce niczyjej obecności, więc odrzuca Jisunga. Czy Hanowi uda się zbliżyć do chłopaka? Czy może jednak pozostaną dla siebie ob...