✾8✾

205 19 0
                                    

Trochę zdziwiłem się wiadomością od Hyunjina tak wcześnie w niedzielę. On zazwyczaj w weekendy śpi do około 13, więc coś naprawdę musiało go dręczyć albo coś odwalił. Szybko mu odpisałem.

„O co chodzi? Siedzisz na komisariacie czy jak?"

Nie to coś bardziej poważnego..."- odpisał.

„Już masz rozprawę sądową?"

„Japierdole Jisung nie o to chodzi, nic nie zrobiłem. Chodzi o coś, czego nie bardzo potrafię sobie wytłumaczyć i nie mam z kim porozmawiać... Znaczy no mam ciebie rzecz jasna"

„No to pisz, o co chodzi"- odpisałem, nie bardzo widząc, co ma na myśli mój przyjaciel.

„Tak tylko, że... To nie bardzo rozmowa na SMS. Możemy się dzisiaj spotkać?"

„Zależy o której"

„Możemy o 15?"

„No dobra to do zobaczenia"

„Dziękuje do zobaczenia"


Teraz mogłem tylko się domyślać, o co mu chodziło. Wydawało mi się to strasznie dziwne, bo problemy Hwanga to takie, że podpadł komuś za swój charakter albo po prostu mu się nudziło.

-Jisung mózg ci paruje- nagle wyrwał mnie z zamyślenia Minho.

-Co, jak to? - dotknąłem swoją głowę. Minho zrobił minę typu „Serio?" i odpowiedział.

-Nad czym tak ciężko myślisz?

-Mój przyjaciel ma jakiś problem i poprosił mnie o pomoc.

-Poważnie? Tylko nad tym tak myślisz? - odpowiedział.

-Taaaa on ma nietypowe problemy- powiedziałem i zachichotałem.- Muszę się z nim spotkać o 15.

-Tak szybko mnie zostawiasz? No jaaak too, będę się nudził. Mogę iść z tobą?- zapytał.

-Um, wiesz, przepraszam, ale Hyunjin chyba nie bardzo chce, żeby ktoś obcy o tym wiedział.

- HYUNJIN to twój przyjaciel?- zapytał lekko zszokowany chłopak.

- Znasz go?

-Kojarzę go. Kiedyś przypadkiem nadepnąłem mu na buta i rzucił mi dość chamską uwagę.- odparł i prychnął cicho Minho. Zaśmiałem się i odpowiedziałem.

- I TY się tym przejąłeś? To tylko Hwang Hyunjin, taki już jest. Nie bierz sobie jego słów dosłownie. W ogóle skąd znasz jego imię?

-A kto by go nie znał. Zresztą mówiłem ci, że wiem wszystko. - odpowiedział i razem się zaśmialiśmy.

Po jakimś czasie zaczęliśmy się ogarniać. Ja poszedłem przebrać się do łazienki w ubrania z zeszłego dnia, a Lee złożył materac. Kiedy wyszedłem, Minho już wszystko sprzątnął. Ja bym chyba w życiu tak szybko czegoś nie posprzątał. Podszedłem do łóżka i usiadłem obok Minho, oddając mu bluzę.

-Zabierz ją sobie.

-Jak to przecież to twoje. - powiedziałem trochę zdziwiony.

-No to już nie będzie moje. Słodko wyglądasz w tej bluzie, a ja i tak jej nie noszę.

-Skoro tak bardzo chcesz się jej pozbyć to okej. - powiedziałem i cicho się zaśmiałem, na co chłopak się uśmiechnął.

Kiedy Minho powiedział, że wyglądam „słodko", poczułem bardzo dziwne i przyjemne uczucie. Było to totalnie nowe. Nigdy wcześniej komplementy od przyjaciół, nie działały na mnie jakoś specjalnie. W tym przypadku było inaczej.

Później razem z chłopakiem wciąż rozmawialiśmy. Właściwie to o niczym szczególnym. Bardzo lubiliśmy, ze sobą rozmawiać, rozmowa się kleiła i tematy same się nasuwały.

Czas na minął nieubłaganie szybko. Kiedy spojrzałem na zegarek była godzina 14:30, a to znaczyło, że muszę już wychodzić.

-Muszę już iść- westchnąłem.

-Już? Tak szybko?- westchnął z lekkim smutkiem- Skoro musisz już iść, to idź.

-Nie załamuj się- poklepałem lekko Lee po ramieniu- Przecież jutro widzimy się w szkole.

-To nie to samo- powiedział, ale słyszałem w jego głosie mały smutek.

-Hyuung przecież nie widzimy się ostatni raz.

-Może i nie znamy się długo, ale polubiłem twoje towarzystwo...

Znów poczułem to dziwne uczucie. Było jak motylki w brzuchu. Przytuliłam go delikatnie i odpowiedziałem.

-Będziemy się widywać jak często to możliwe dobrze?

Minho tylko pokiwał głową i też się przytulił. Zostaliśmy w takie pozycji przez chwilę, po czym wyszliśmy z pokoju. Pożegnałem się z jego mamą, poszedłem włożyć płaszcz i buty. Lee odprowadził mnie do drzwi, ponownie przytulił i lekko rozczochrał moje włosy.

-Napisz lub zadzwoń, jak już będziesz w domu. - powiedział chłopak.

Ja tylko pokiwałem głową, pożegnałem się z Minho i opuściłem jego dom.

Napisałem do Hyunjina, gdzie dokładnie mamy się spotkać. Odpowiedział, że w parku, który jest nie daleko od domu Lee Know. Dotarłem tam dość szybko. Była godzina 14:50 więc musiałem czekać na Hwanga przez jeszcze dziesięć minut. W tym czasie usiadłem na ławkę, założyłem słuchawki i zacząłem słuchać muzyki.

Po upływie niecałych dziesięciu minut poczułem, że ktoś siada obok mnie. Zdjąłem słuchawki i usłyszałem głośne westchnięcie.

-No to, co odjebałeś, że aż musiałeś się, że mną zobaczyć?

-Nic nie odjebałem... Zadziało się tak jak by... Samo? -odezwał się Hwang, w którego głosie było słychać niepewność.

Było to dla mnie nieco niepokojące, bo nigdy nie zastałem Hyunjina w takiej sytuacji. Odwróciłem się w stronę chłopaka i powiedziałem.

-No to gadaj, a nie mnie trzymasz w niepewności.

Chłopak przez pięć minut się nie odzywał, tylko głęboko oddychał. Mogłem się domyślić, że próbuje sobie ułożyć, to co ma powiedzieć.

-J-ja chyba... Chyba tak jakby... Zakochałem się... - ostatnie dwa słowa wypowiedział nieco ciszej.

-I to tyle? Serio? O to robisz takie halo? Japierdole. W kim? - powiedziałem i zaśmiałem się.

I tu Hyunjin się mocno zawahał. Zanim się znów odezwał, minęło pięć minut. Odchrząknął parę razu i w końcu powiedział prawie szeptem.

-W Felixie...

-WIEDZIAŁEM! - odparłem, wstając z ławki i podnosząc ręce do góry- Wreszcie się do tego przyznałeś. Ja już to wiedziałem od dawna!

-Serio? Aż tak widać?

-Widać widać. Albo przynajmniej ja widzę.

-Problem w tym, że nie wiem jak mam mu to powiedzieć... I czy w ogóle. Co jak mnie odrzuci? Zakończy znajomość? Kontakt się urwie i już nigdy go nie spotkam ani z nim nie porozmawiam?

Tutaj z pomocą wkroczyłem ja. Felix był orientacji biseksualnej więc to już była informacja wesoła dla Hwanga.

-Słuchaj, po prostu z nim szczerze porozmawiaj. On raczej na pewno nie zerwie waszej znajomości- odpowiedziałem.

-Ale skąd możesz to wiedzieć?

-Felix jest biseksualny.

-NAPRAWDĘ? - zapytał wyraźnie zdziwiony Hyunjin.

-Tak naprawdę, jeśli cię to pociesza.

-Boże dziękuje ci za to! - chłopak krzyknął i mocno mnie przytulił.

-Ej, bo ty mnie udusisz.

Chłopak totalnienie nie słuchając, puścił mnie i powiedział.

-To teraz muszę ułożyć plan jak mu to powiedzieć. Z tym myślę, że poradzę sobie sam. Dzięki za wszystko Jisung! Do jutra!

I tyle było widać po Hyunjinie. Wstał z ławki i zaczął biec w stronę swojego domu. Za chwilę ja też wstałem i ruszyłem w stronę swojego domu.

*    *    *    *    *    *    *    *

Witam wszystkich! ^^

Bardzo przepraszam, że tak długo mnie nie było :( Ale w tym tygodniu miałam bardzo mało czasu na pisanie. Lecz już dzisiaj przychodzę do was z następnym rozdziałem.

Mam nadzieję, że się spodobał ^^

Miłego dnia/ po południa/ wieczoru/ nocy 😻

I wanna know you more... | •Minsung• [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz