Ona zawsze będzie ważniejsza ode mnie.

29 2 0
                                    

Obudziłam się dość wcześnie, przez moje ostatnie problemy ze snem mało spałam. Może po 4/5 godzin dziennie. Tak więc od godziny 7 do godziny 9 przyglądałam się chłopakowi obok. Jego klatka piersiowa poruszała się spokojnie. Nie należałam do uczuciowych osób zazwyczaj, jednak ten widok naprawdę przyprawiał mnie o płacz... Byłam szczęśliwa, pierwszy raz...od śmierci taty. Oczywiście zdarzały się sytuacje gdzie uśmiechałam się i cieszyłam, ale nie było to zawsze szczere czy wzbudzało we mnie takie emocje jak teraz. A wszystko dzięki jednej osobie.... Zawdzięczam mu tak dużo, a zarazem tak mało... Nie przyczynił się do niczego, oprócz mojego szczęścia. Czy to tak wygląda niebo u nóg? Taki błogi stan, nie zrozumiały dla mnie do końca. Jedna rzecz, której jestem pewna, to że postradałam zmysły. Zakochałam się w tym chłopaku na zabój. Jego zielone oczy mogą codziennie przenikać przez moją duszę, poznając najbrudniejsze sekrety i najskrytsze myśli. Jego ciepłe dłonie mogą dotykać mojego zimnego ciała i powodować dreszcze i zimne poty, zalewające moje ciało. Jego ciepłe usta mogą codziennie dotykać moich zimnych ust. Jego ciało ciało codziennie może mnie ogrzewać.... Po prostu chce tego człowieka codziennie obok siebie. Może jest to zwariowane, nierealne czy popierdolone, ale tego właśnie chcę. Chcę by Jason Durelo, należał tylko do mnie.

-  o czym tak myślisz? - z zamyślenia wyrwał mnie zachrypnięty głos chłopaka.

- tak się składa, że o tobie - zachichotałam jak mała dziewczynka.

- i co ci chodzi po tej zwariowanej głowie? - uśmiechnął się cwano.

- oh mojej zwariowanej głowie? aa no nic takiego wyobrażam sobie różne pozycje seksualne z tobą w roli głównej - powiedziałam cynicznie.

- a tak na poważnie Mads. - powiedział spokojnie.

- a tak na poważnie, to że się chyba zakochałam na zabój - powiedziałam cicho i wtuliłam się mocniej w jego tors.

Chłopak jednak długo nie pozwolił mi się cieszyć ciepłem bijącym z jego ciała. Chwycił moją głowę w swoje dłonie, tak bym patrzyła na niego.

- Ja się w tobie też zakochałem na zabój - powiedział praktycznie w moje usta, po czym się w nie wbił.

Pocałunek był spokojny, delikatny, pełen namiętności.
Po chwili oderwaliśmy się od siebie.

- chodź idziemy zjeść - oznajmiłam po czym wstałam powoli by się ubrać.

Chłopak od razu poszedł w moje ślady.

- gapisz się - powiedział, gdy ja szukałam swojej bielizny.

Wpatrywałam się w jego plecy, skanowałam jego ciało z góry na dół.

- skąd ta pewność? - powiedziałam dumna, że nie widzi, że się patrzę. 

- Oh Mads -podszedł do mnie powoli i złożył całusa na moim czole - za mną było lustro.

rzeczywiście, znowu to jebane lustro.
0:1 dla niego...

- jak kiedyś - zachichotałam ponownie, czując że robię się czerwona.

- tylko tym razem, nie spłoszyłaś się - powiedział z przekonsem.

Podeszłam do chłopaka i chwyciłam za jego koszulkę, ciągnąć go by zniżył się do mojego poziomu. Gdy jego usta były praktycznie przed moimi powiedziałam:

- bo ty należysz do mnie.

I odwróciłam się na pięcie po jakąś koszulkę Connora i jego dresy. Blondyn nadal stał w tym samym miejscu wpatrując się w pusty punkt przed sobą. Powolnym krokiem wyszłam z pokoju, a Jason dopiero po chwili oprzytomniał i również wyszedł.

I lost my mind...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz