Rozdział 9

2.1K 60 14
                                    

Na początku chciałabym przeprosić was za to, że nie dodałam rozdziału wczoraj. Nie za dobrze się czułam i nie miałam sił na pisanie. Mam nadzieję, że się na mnie nie gniewacie :). Miłego czytania!

***********

Kilka dni później...

Pożegnałam się z Madison i Liamem po czym ruszyłam w stronę domu. Kolejny dzień w szkole przetrwany. Teraz marzyłam tylko o cieplutkim łóżeczku i Netflixie.

Zatrzymałam się na chwilkę by wyciągnąć z plecaka telefon. Kątem oka zauważyłam, że niedaleko mnie zatrzymuje się jakiś czarny samochód. Podniosłam głowę i na niego spojrzałam. Nie widziałam kto siedział za kierownicą bo szyby były przyciemniane. Po plecach przebiegł mnie nieprzyjemny dreszcz i ruszyłam dalej, przyspieszając kroku. Delikatnie zerknęłam za siebie i zauważyłam, że auto za mną jedzie. Wystraszona, jeszcze bardziej przyspieszyłam tak, że niemal biegłam i odblokowałam telefon. Kliknęłam w ikonkę Madison i do niej zadzwoniłam. Pierwszy sygnał...drugi...trzeci... Nie odebrała. Zdesperowana szybko przeleciałam przez kontakty zastanawiając się do kogo zadzwonić. Po chwili kliknęłam w kolejną ikonkę. Po pierwszym sygnale usłyszałam w słuchawce znajomy głos.

-Po co dzwonisz?

-Ethan, przyjedź po mnie. Proszę. Jakieś czarne auto ciąglę za mną jeździ.

W słuchawce na chwilę zapanowała cisza.

-Ethan?

-Podaj mi adres. Zaraz będę.

********

Siedziałam w samochodzie Ethana i bawiłam się palcami u rąk. Chłopak przed chwilą po mnie przyjechał, a gdy zobaczył czarne auto przeklnął cicho i ruszył z piaskiem opon- przed siebie.

-Ymm... Ethan, gdzie my jedziemy?- zapytałam cicho.

-Do twojego domu. Jak przyjedziemy masz chwilę na spakowanie najpotrzebniejszych rzeczy i na jakiś czas wprowadzasz się do mnie.

Zaskoczona i jednocześnie zła spojrzałam na ciemnowłosego.

-Nie będę się do ciebie wprowadzać! Kim ty jesteś żeby mi rozkazywać!?

-Nie dyskutuj ze mną. Tak będzie i nie masz nic do gadania.

-Dobrze.- powiedziałam. Oj kochaniutki. Nie wiesz na co się pisałeś, będziesz jeszcze mnie błagał o opuszczenie twojego domu. Zafunduje ci istne piekło.

Wysiadłam z auta i ruszyłam w stronę domu. Czarne auto już za nami nie jechało ale byłam ciekawa kto to był i po co to robił. Będę musiała potem zapytać o to Ethana.

Weszłam do pokoju i zaczęłam pakować najpotrzebniejsze rzeczy do małej walizki. Szybko się uwinęłam i już po 10 minutach znowu siedziałam obok Ethana.

*********

Oparłam się o ścianę w kuchni i spojrzałam wyczekująco na Ethana.

-Wiesz kto siedział w tym aucie?

Chłopak na mnie popatrzył i wstał od stołu.

-Mam pewne podejrzenia.

-Jakie?

Ciemnowłosy przybliżył się do mnie nic nie mówiąc.

(Nie) Idealni  |Wstrzymane| (W Trakcie Poprawy)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz