-Cholerny budzik!- po omacku szukam telefonu i z całych sił powstrzymuje się przed rzuceniem nim o ścianę. Gdy w końcu udało mi się wyłączyć to cholerstwo, wstaję leniwie z łóżka i kieruje się do mojej łazienki. Postanawiam się szybko przekąpać pod prysznicem, po czym poszłam się pomalować. Dałam trochę korektoru pod oczy, zrobiłam sobie krótkie kreski eyelinerem, wytuszowałam rzęsy i nałożyłam trochę rozświetlacza. Rozczesałam włosy i poszłam do szafy wyciągnąć jakieś wczoraj kupione ubrania. Wszystkie te szmaty, które dotychczas nosiłam, wyrzuciłam do dużego kontenera, który stoi niedaleko naszego domu i z tego co widziałam to dzisiaj rano został już opróżniony. Założyłam czarny top, długie szare spodnie, a do tego moje nowe kolczyki i łańcuszek z małym serduszkiem. Podeszłam do lustra i zobaczyłam w nim całkiem inną dziewczynę. Wyglądałam ładnie i chyba pierwszy raz nie bałam się reakcji tych psycholi. Podoba mi się tak i tego nie zmienią. Pewna siebie wyszłam z pokoju i zobaczyłam Matta zachodzącego po schodach.
-Hejka!-zawołałam.
Matt odwrócił się i stanął jak wryty.
-O kurwa.
-No co?- zapytałam zdziwiona.
-Mam seksowną siostrę.- uśmiechnął, a ja wywróciłam oczami. - Wszyscy chłopacy w szkole będą się ślinić na twój widok.
Zaśmiałam się, ale w mojej głowie pojawiło się o wiele ważniejsze pytanie.
-W szkole?
-No w poniedziałek idziemy do nowej szkoły. Matka ci nie mówiła?
Popatrzyłam na niego zdziwiona, a w głowie pojawiły mi się wspomnienia, kiedy mnie wyzywano i nie miałam żadnych znajomych. Nie znosiłam chodzić do budy. Ale teraz przecież będzie inaczej.
Odetchnęłam i ruszyłam schodami do kuchni. Na kanapie w salonie siedział ojczym i oglądał telewizję, a mama robiła coś na telefonie w kuchni. Podeszłam do lodówki, a Isabella nie podnosząc nawet na mnie wzroku otwierała usta pewnie po to, żeby kazać zrobić im śniadanie, kiedy przerwał jej ostry krzyk ojczyma.
-Jak ty wyglądasz?! Co ty masz na sobie?! Ty dziwko!- krzyczał jak opętany.
-No co?-zapytałam ze spokojem. Wiedziałam, że go to wkurzy.-Nie będę zakładała tych szmat które mi dajecie. I przestań mnie nazywać dziwką. - powiedziałam ale niemalże od razu pożałowałam tych słów.
Robert podniósł rękę jakby chciał mnie uderzyć. Odruchowo zamknęłam oczy i się skuliłam, ale nie zostałam uderzona. Otworzyłam niepewnie oczy i zobaczyłam Matta trzymającego rękę ojczyma.
-Puszczaj mnie!- Robert zaczął wrzeszczeć i wyrwał mu swoją rękę.-Nie wtrącaj się w nie swoje sprawy.
-To moja siostra i nie pozwolę ci podnosić na nią ręki.- powiedział tak ostrym głosem, aż przeszły mnie ciarki po plecach.
-Ty smarkaczu...- wycedził ten psychol przez zęby po czym odwrócił się w moją stronę.- A ty! Marsz do pokoju i masz zakaz wychodzenia z niego przez cały dzień!
Stałam jak wryta i poprostu się na niego patrzyłam.
-Nie słyszałaś co twój ojciec powiedział!-usłyszałam głos Isabelli.- MARSZ. DO. POKOJU.
-On nie jest moim ojcem, nie był i nigdy nie będzie. -wycedziłam i skierowałam się na górę.
Zamknęłam drzwi i położyłam się na łóżku. Słyszałam na dole podniesione głosy ojczyma, Matta i czasami piskliwy głos matki. Nie chcąc słyszeć ich kłótni założyłam słuchawki i zaczęłam słuchać muzyki. Po pewnym czasie do mojego pokoju wparował rozwścieczony ojczym i bez słowa podszedł do biurka na którym leżał kluczyk do drzwi. Wziął go i wyszedł pozostawiając mnie w osłupieniu. Po chwili usłyszałam dźwięk przekręcanego klucza w zamku. Gwałtownie wstałam podbiegając do drzwi i szarpiąc za klamkę. Zamknięte. Ten psychol mnie tu zamknął! Zaczęłam krzyczeć, że mają mnie wypuścić, ale w odpowiedzi usłyszałam tylko śmiech, a potem ciszę.
CZYTASZ
(Nie) Idealni |Wstrzymane| (W Trakcie Poprawy)
Novela Juvenil"Ten rozdział uważam za zamknięty. Wymazałam go z pamięci i nie zamierzam do niego wracać. Teraz piszę coś nowego. Tworzę historię. Moją historię. Historię Sarah Rossensi." "Witaj w mojej szalonej historii." Zapraszam na moje opowiadanie. !Uwaga! M...